Rozdział 16

981 99 5
                                    

   — Teraz trochę zapiecze — powiedział Otabek i delikatnie przyłożył wacik nasączony wodą utlenioną do zranionego policzka Jurija. Blondyn skrzywił się, czując nieprzyjemne pieczenie.

Kiedy Altin skończył oczyszczać ranę, przez chwilę obaj chłopcy patrzyli sobie w oczy. W końcu speszony Kazach spuścił głowę i powiedział:

   — Jeśli chcesz to idź się teraz umyć.

   — Dziękuję — wyszeptał Plisetsky. Usiadł spuszczając głowę, by chłopak nie zauważył grymasu bólu na jego twarzy. Powoli wstał i chwiejnie ruszył do łazienki. Mieszkanie było lustrzanym odbiciem tego, w którym on sam mieszkał i obaj o tym wiedzieli.

Ciemnowłosy odprowadził wzrokiem wychodzącego Rosjanina, zastanawiając się, co tak właściwie się wydarzyło.

Jurij wrócił odświeżony do pokoju kolegi. Jeszcze raz mu podziękował i stanął przed nim.

   — Co ci się stało? — zapytał w końcu Otabek. Sąsiad nie miał obowiązku mu się zwierzać, a mimo to chciał to na nim wymusić. To nie jego wina, że się martwił.

   — Nie chcę o tym rozmawiać — wyszeptał Jurij. Chciał najpierw sam wszystko przemyśleć, odpocząć. — Dziękuję za pomoc, ale wrócę już do siebie. Może kiedyś ci o tym opowiem. Nie musisz się martwić.

   — Jurij... — Kazach wypowiedział bezgłośnie. Blondyn nie mógł go usłyszeć, bo już wychodził. Przy drzwiach jeszcze ostatni raz skinął mu głową i wyszedł.

~~

Chłopak nie potrafił zasnąć. Czuł się okropnie. Myśl, że jego godność została zrównana z ziemią sprawiała, że nie potrafił przestać płakać. Dziadek zapytał go, czy wszystko dobrze, Jurij nawet nie wysilił się, by realistycznie skłamać. Od razu poszedł do siebie.

Czuł się już barzo zmęczony, choroba dawała się we znaki, a jednak bał się zaknąć oczy, bo gdy tylko to robił, widział ścianę, z którą tamtego dnia miał tak bliski kontakt. A potem w jego wizji pojawiał się Otabek, który chyba się o niego martwił. Dlaczego to robił? Skoro był Beką, wiedział jakim trudnyn dzieckiem był. Przewrażliwionym i nie miłym, a jednak się o niego starał. Nosił go na rękach i bronił gdy tylko mógł, pomagał mu i szanował jego wolę. Był jego... rycerzem?

Młody Plisetsky przewrócił się na plecy i zgiął nogi w kolanach. Niechętnie przyznał się przed sobą, że chciałby, by Altin był jego rycerzem, chciałby zatrzymać go blisko, mieć go tylko dla siebie, bez względu na cenę jaką musiałby wtedy zapłacić. Tylko czy Kazach też tego chciał?

~~

Otabek obudził się rano po źle przespanej nocy. Cały czas w głowie miał Jurija. Bał się o niego. Czy rzeczywiście nie miał żadnych poważniejszych ran? Bo jeśli tak, miał poważny powód, by zamartwiać się o blondyna. Wyraźnie było widać, że ktoś go skrzywdził. Ale kto mógłby się posunąć do czegoś takiego na tak uroczym Dzwoneczku?

Wiedział, że Plisetsky cieszył się zainteresowaniem ze strony obu płci, jednak mężczyźni po dowiedzeniu się, że jest chłopcem dawali mu spokój. Oczywiście, poza tymi w szkole, którzy wyśmiewali się z jego urody. A przecież nie było się z czego śmiać, był słodki i niewinny, mimo nieco wybuchowej osobowości i na pewno nie zasługiwał na takie traktowanie. Czy skrzywdził go tak ktoś ze szkoły? Otabek zostawił sobie to pytanie, by jak najszybciej poznać odpowiedź.

Chłopak, po przygotowaniu się, wyszedł z mieszkania. W drodze do szkoły nie spotkał jednak blondyna i zaczął się poważnie zastanawiać czy nie powinien wrócić się i zapukać do jego drzwi.

JA: "Żyjesz Maleństwo?"

~~

Spośród wszystkich wiadomości tylko jedna nie sprawiła, że miał dreszcze. Był to sms od tego samego numeru, który nie chciał mu się przyznać kim jest. Wszystkie pozostałe wołały o pomstę do Nieba.

NIEZNANY1*: "Następnym razem nie uciekniesz"
NIEZNANY1: "Nikt ci nie pomoże"

Plisetsky rzucił telefonem o podłogę. Na szczęście, nic się z nim nie stało. Ale co z tego, jeśli jeden nuner ciągle wysyłał mu smsy? Skoro znał jego numer to znaczy, że musiał go już wcześniej spotkać, że musiał to być ktoś, kto go dobrze zna.

Nie zdecydował się iść tamtego dnia do szkoły. Jednak Dzwoneczek w duchu krzyczał o swojego rycerza.

————————————————

*to 1 by podkreślić, że to nie pisze Otabek

Cześć Wróżko!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz