Part 2

29 4 1
                                    

   Weszłam do szkoły szybkim krokiem, ponieważ było pięć minut po dzwonku.

Moja klasa już ćwiczyła na w-fie, a trener śmiał się, że nie umieją biegać.

Jako jedyna z żeńskiej części klasy miałam zwolnienie, więc moją nieobecność nie robiła większej różnicy. Byliśmy dorośli, większość mieszkała sama, dlatego nie potrzebowaliśmy podpisu rodziców.

— Micrey, przynieś piłkę do nożnej — rzucił, gdy weszłam. — Za tydzień mają zawody, a dziewczyny nawet piłki nie kopną.

— Dobrze, proszę pana.

Wyszłam z salki, kierując się do magazynu z rzeczami sportowymi, tzn. Koszulkami, spodenkami, piłkami, płotkami, materacami i wieloma innymi rzeczami.

Wyjęłam dwie piłki, ponieważ dziewczyny i chłopcy nie grają razem, gdyż lepiej nie tracić zawodników.

— Li i Sharp wybierają drużyny damskie — wywołał moją przyjaciółkę oraz Sharlottę. — A męskie drużyny wybiera Moje i Mark.

   Chłopcy zaczęli się sprzeczać, gdyż Mark i Mike byli bliźniakami, którzy na pewno się nie lubili.

Drużyny zostały wybrane, a mecze rozpoczęte.

Liliana idealnie prowadziła swoją drużynę do zwycięstwa, gdyby nie to, że Ines podłożyła jej nogę.

— Faul! — Krzyknęłam i podeszłam do przyjaciółki. — Wszystko w porządku?

— Nie, staranie boli mnie kostka — jęknęła.  — Trenerze! Nie dam rady grać w poniedziałek.

— Do jasnej cholery, Ines — warknął. — Dostajesz uwagę i do dyrektorki.

— Ale proszę pana — jęknęła dziewczyna. — Nie zakazał pan podkładania nogi!

— Jak tak dojdzie do zwycięstwa, to stracę pracę.


~*~

   Wróciłam do domu chwilę po piętnastej, ponieważ musiałam, zabrać Li do szpitala.

Jason już był i robił obiad, gawędząc z Harrym, który był tutaj częstym bywalcem.

— Jak było w budzie? — Zagadał Harry.

— Jak zwykle, nie miałam połowy lekcji, gdyż musiałam zabrać Lilianę do szpitala.

— A tej co znowu? — Zaśmiał się Jas.

— Skręciła kostkę przez Ines. — Spojrzałam na szafkę. — Co tak pichcisz?

— Spaghetti — musnął moje usta. — Wiem jak je kochasz.

— Ale ciebie bardziej.

— Oczywiście, że ja.

kocham cię, dupkuWhere stories live. Discover now