— Hazel, dziś gdzieś jedziemy — usłyszałam głos Jason, który wybudził mnie że snu.
— A gdzie to książę mnie zabiera? — Wtuliłam się w jego tors.
— Niespodzianka, a teraz ubierz się ciepło, bo na dworzu chłodno.
— Jest wiosna, Jas — jęknęłam. — Nie mogę ubrać sukienki?
— Po pierwsze, jęki zostaw na kiedy indziej, po drugie tam gdzie jedziemy jest chłodniej, niż tutaj. — Nawijał jak wariat.
~*~
Jechaliśmy długo, lecz Jason nie pisnął ani słowa. Był cichy i tajemniczy, a wiedział jaka jestem ciekawska.
Każde moje pytanie zbywał, że zobaczę. Naprawdę musiał się starać, żeby ukryć to przed kimś takim jak ja.
W końcu dojechaliśmy do polnej drogi, która prowadziła do małego pomostu, gdzie stał stolik oraz dwa krzesła.
Jason obszedł pojazd, aby otworzyć mi drzwi. Podał mi rękę i poprowadził przez ścieżkę, wokół której rosły polne kwiaty.
— Tutaj jest pięknie, kocham cię. — Złączyłam nasze usta w pocałunku, który natychmiast został oddany.
— Ja ciebie też, lecz to nie koniec niespodzianki.
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść zapiekankę warzywną, którą zrobił Jas.
Nagle chłopak wstał, uklęknął przede mną i zaczął.
— Spędziłem dwa lata z taką cudowną kobietą i pragnę spędzić kolejne lata z tą samą. Bardzo cię kocham i chciałbym, abyś została mą żoną. Czy wyjdziesz za mnie, Hazel? — Otworzył pudełeczko z pierścionkiem.
— Wyjdę za ciebie Jason.
Gdy na moim palcu zawitał pierścionek, rzuciłam mu się na szyję.
— Ja również chciałabym ci coś powiedzieć — przygryzłam wargę. — Będziesz tatusiem. — W jego oczach widziałam iskierki.
— Który miesiąc? — Podekscytowany przytulał mnie coraz mocniej.
— Za tydzień minie pierwszy.
— O mój boże! Będę ojcem! — Darł się wniebogłosy. — To już na pewno sama nie pójdziesz do Londynu, moja narzeczono.
YOU ARE READING
kocham cię, dupku
Teen FictionTo druga część i love baby, na którą serdecznie zapraszam. Jest to wejście ku nowemu życiu tej dwójki, która boi się o wszystko.