Rozdział 15

103 8 0
                                    

Trafiłam na siatkę odgradzającą cześć jakiegoś terenu. Nad nią był drut kolczasty. Zapach prowadził za siatkę. Przeskoczyłam z gracją ogrodzenie i szukałam dalej. Po chwili trafiłam na dom, stojącą pod nim furgonetke i sporej wielkości budę. Zapach był bardzo intensywny. "To tutaj"- pomyślałam. Powoli zbliżyłam się do domu. Nagle usłyszałam pomruki z budy. Podeszłam do niej. W środku widziałam parę niebieskich oczu.
-Elaris?- szepnął wychodząc.- Nie powinno Cię tu być.
Zobaczyłam na jego szyi obroże, która była przyczepiona łańcuchem do budy.
-Jak się nazywasz?- zapytałam.
-Jestem Hunter.
-Więc to prawda... Ty na prawdę żyjesz...- mówiłam niedowierzając, po czym przytuliłam się do niego.
-No już siostrzyczko...
Odsunęłam się od niego. Nagle usłyszałam kroki. Hunter też je usłyszał.
-Musisz się ukryć- powiedział stanowczo.- Jeśli mój pan Cię zobaczy...
-Twój pan?- przerwałam.- Nasza Panią jest Aishia. Księżniczka, którą rodzice uratowali.
-Ukryj się gdzieś. Szybko- rozkazał.
-Dobra.
Odeszłam od niego, wskoczyłam na dach furgonetki i położyłam się, aby nie było mnie widać. Po chwili z domu wyszedł mężczyzna. Podszedł do Huntera, odpiął łańcuch od budy i zaczął prowadzić do furgometki.
-Dostałeś ostatnią szansę- powiedział.- Jeśli teraz mi czegoś nie złapiesz to przysięgam, że dorobisz się kilku nowych blizn.
Facet otworzył drzwi i wprowadził do środka Hunter'a. Usłyszałam trzask zamykających się drzwi.
-Zapakowałeś go?- odezwał się jakiś damski głos.
-Tak- odparł Christopher.
-Brudne, zapchlone stworzenie- mruknęła.
-Spokojnie Claro. Złość piękności szkodzi.
"Clara? Hm... Może to przypadek"- pomyślałam. Usłyszałam, że Chris wsiadł do furgonetki. Odpalił ją i ruszył. Skorzystałam z okazji i wychyliłam się z tyłu samochodu. Chciałam otworzyć drzwi. "Szlag.. Kłudka"- warknęłam. Wysunęłam pazur i wsadziłam go do dziurki od klucza. Przekręcałam nim dopóki jej nie otworzyłam. "Bingo"- pomyślałam. Kłudka spadła. Otworzyłam drzwi. Zobaczyłam Hunter'a leżącego w kącie.
-Hunter?- zapytałam.
Wstał i spojrzał się na mnie.
-Uciekaj.
-Nie bez Ciebie, bracie. Wyciągnę Cię stąd- powiedziałam podając mu rękę.
Zauważyłam, że jest przyczepiony łańcuchem do ściany. Nagle samochód wpadł w poślizg. Straciłam równowagę i spadłam na beton. Upadłam i wydałam z siebie jęk bólu.
-Szlag...- mruknęła.
Usłyszałam potężny huk. Szybko spojrzałam w w jego stronę.  Furgonetka uderzyła w drzewo. Wstałam, podbiegłam do niej i zajrzałam do środka. Hunter leżał pod ścianą.
-Hunt?
Po chwili zobaczyłam, że wstaje. Kamień spadł mi z serca. Podszedł do mnie naprężając łańcuch.
-Eh... Cholerstwo nie chce puścić- powiedział.
-Pokaż obroże- kazałam.
Podeszłam do niego od tyłu i przyjrzałam się obroży.
-Dałabym radę ją rozciąć- powiedziałam wysuwając pazury.
-Próbowałem. Nie da się- odparł łapiąc mnie za rękę i opuszczając ją.- Złamiesz sobie tylko pazury.
-A ja się przydam?- usłyszałam głos Vincenta.
Spojrzałam na wyjście. Vincent w nim stał z zakrwawionym nożem. Hunter wydał z siebie pomruk.
-Spokojnie bracie. To mój przyjaciel.
-To Twój brat? Faktycznie podobni jesteście- stwierdził.
-Vincent? Co to za krew?- zapytałam.
-Tamtego faceta co Cię zrzucił z samochodu- odpowiedział podchodząc.
-Zabiłeś Christopher'a?- spytał zdziwiony Hunter.
-No ba! Nikt nie będzie krzywdzić mojej przyjaciółki- odparł.
Vincent podważył obroże nożem i zaczął nim energicznie ciąć. Po chwili łańcuch i obroża spadły na podłogę. Hunter złapał się za szyję. Miał ją bardzo poranioną od obroży. 
-Chodźmy do domu- powiedziałam.- To prawdziwego domu.
Hunter mnie przytulił. Zaskoczona odwzajemniłam gest.
-Moja mała siostrzyczka...- mruknął.- Jak Ty wyrosłaś... Tak czekałem... Żebym mógł patrzeć jak dorastasz... A ja dałem się złapać ludziom jak ostatni głąb... Przepraszam...
-To nie Twoja wina Hunter- odpowiedziałam.
Odsunął się ode mnie. Wyszliśmy z furgonetki. Nagle usłyszeliśmy dźwięk przeładowania broni. Spojrzeliśmy w tamtą stronę. Stała tam kobieta z bronią wyciągniętą w naszą stronę. Vincent jak ją zobaczył zrobił wielkie oczy.
-Clara?!- krzyknął.

Wśród ludzi [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz