41. Skazana na happy end

3.4K 125 42
                                    


Ociężale podniosłam swoje powieki, chwilę później z niezadowoleniem stwierdzając, że mojego chłopaka nie ma obok. Podniosłam się, ziewając, a chwilę później szybko, ponownie, okrywając się kołdrą. Kompletnie zapomniałam, że nie miałam nic na sobie. Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu jakiegokolwiek okrycia. Nadal jeszcze nie do końca wierzyłam w sytuację, która miała miejsce... właściwie nie miałam pojęcia, która była godzina. Chcąc to sprawdzić, postawiłam nieśmiało bose stopy na zimnej podłodze, a na różnice temperatur mojego ciała i paneli, przeszły mnie ciarki. Wzdrygnęłam się, wstając i marszcząc czoło. Z dołu dobiegała muzyka, którą teraz słyszałam już dość wyraźnie. Szybko sięgnęłam po T-shirt oraz bokserki, które miałam na sobie już wcześniej, po czym, równie prędko, zeszłam na dół. Dźwięki dobiegały z kuchni, więc to właśnie w jej kierunku się udałam, a na widok, jaki tam zastałam, uśmiechnęłam się szeroko. Calum bowiem przygotowywał mi śniadanie. Bez koszulki. Śpiewając. Zlustrowałam go wzrokiem, przygryzając wargę i przypominając sobie, jak jego mięśnie napinały się wczoraj pod moim dotykiem. Nawet nie zauważyłam, kiedy odwrócił się, przyglądając mi z cwaniackim uśmieszkiem.

-Dobry wieczór, kochanie - podszedł do mnie, składając delikatny pocałunek na moich ustach.

-Wieczór? - spytałam, marszcząc czoło. Zaśmiał się cicho.

-Położyliśmy się około trzynastej. Obecnie jest dziewiętnasta - odparł, rozbawiony zapewne tym, że nie mogłam spuścić wzroku z jego torsu. - Co tam? Powtórka z rozrywki?

-Co? - spojrzałam na niego nieobecnym wzrokiem, potrząsając głową. - Co?

Wybuchnął śmiechem, czochrając mi włosy.

-Pytam, czy powtórka z rozrywki.

-Eee - ściągnęłam brwi, chwilę później zdając sobie sprawę ze znaczenia tych słów i oblewając się rumieńcem. - Nie... To znaczy... Później jakby... Może...

-Spokojnie - pocałował mnie w czoło. - Teraz już niczego nie potrzebuję. Na prawdę. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie. Mam ciebie i twoją miłość - Czego chcieć więcej?

-Kocham cię - wtuliłam się w jego klatkę piersiową, na co on przytulił mnie mocno.

-Ja ciebie też, kochanie.

-Czy to jest Hayley?! - usłyszałam za plecami dziewczęcy pisk. Byłam tak zaskoczona, że aż delikatnie podskoczyłam. Odwróciłam się w stronę nowoprzybyłej. I wow.

Była śliczna.

-Calum? - posłałam chłopakowi pytające spojrzenie, na co on zrobił zniesmaczoną minę.

-HeyHey, oto Mali Koa. Moja...

-Starsza siostra - wyciągnęła w moim kierunku rękę, na co uścisnęłam ją niepewnie. - W cholerę miło cię poznać. Szkoda, że tak późno, no ale ważne, że w ogóle. Ta twoja sukowata koleżanka powiedziała ci już prawdę? - wgryzła się w jabłko, które wzięła z miski leżącej na blacie. Zamrugałam kilka razy na tą zadziwiającą dawkę informacji w jednej wypowiedzi.

-Taaak? Calum opowiedział ci wszystko?

-Przepraszam - odparł chłopak, chowając twarz w moich włosach.

-Nie masz za co! W końcu to twoja siostra. Rodzeństwu mówi się takie rzeczy - posłałam mu pokrzepiający uśmiech. Dziewczyna zaklaskała z widocznego podekscytowania.

Hi Roommate | c.h.Where stories live. Discover now