Rozdział 8

1.4K 144 28
                                    

Ten dzień rozpoczął się tak, jak przewidywał Malik - rozrywającym bólem głowy. Jedynym pocieszającym go faktem było to, że to jedyny występujący, jak na razie, symptom głodu narkotykowego. Zayn dawno już zdał sobie sprawę, że miał z tym problem, bo kogo mógł oszukać, biorąc różne rzeczy na dużą skalę. Teraz brakowało mu wolnego życia jeszcze bardziej.

- I jak tam Malik? - zarzucił Philips podczas śniadania.

- Potrzebuję czegoś. Natychmiast.

- Malik, nie wykorzystuj naszej dobroci. Twój zapas się skończył a długi nadal rosną, a że jesteś tutaj... No cóż. Ten mały kędzierzawy będzie musiał je spłacić.

- Zostawcie Harry'ego w spokoju!

Zayn wybiegł ze stołówki, wpadając na kogoś. Ta osoba upadła na ziemię, ale Malik nie zwrócił na to uwagi. Jego myśli krążyły wokół głodu, jaki odczuwał i Harry'ego, który mógł zapłacić nawet życiem za jego zachcianki. Dlaczego Trevor wcześniej nie powiedział, że moje rachunki spadają właśnie na Stylesa, przeklinał w duchu Mulat.

Rzucił się na dolną część łóżka, zatapiając wzrok w materac nad nim. Czuł się jak śmieć, narażając przyjaciela, ale nadal cholernie potrzebował zapalić, wciągnąć czy wbić sobie cokolwiek w żyłę. To było silniejsze. Silniejsze od twojego przyjaciela, który traktuje cię jak brata? — pomyślał, zatapiając palce w kosmyki włosów, które zdążyły lekko urosnąć przez te paręnaście dni w więzieniu.

Po godzinie do celi wszedł blondyn, wdrapując się na górę łóżka. Tak jak zazwyczaj nie zwrócił uwagi na Zayna, który mimo wszystko wciąż oczekiwał na słowo od blondyna. Rozmowę. Kłótnię. Wyzwisko. Cokolwiek.

Mulat nagle wstał, krążąc po celi. Bił się z myślami, co zrobić. Tak bardzo potrzebował narkotyku. W ostateczności myślał nad udawaniem agresji albo pobiciu niewinnego i delikatnego blondyna, który z ignorancją leżał na łóżku. Na samą myśl o głodzie, Harrym i blond księżniczce Zayn zezłościł się niemiłosiernie. Podszedł do ściany, mocno ją kopiąc. Mruczał pod nosem, że zaraz nie wytrzyma i zabije się z powodu bólu głowy.

Chłopak, który zajmował górną część łóżka, podskoczył ze strachu. Nie był przygotowany na atak agresji ze strony Zayna. Śmiało mógł pomyśleć, że brunet miał ze sobą problem. Narkotykowy problem. Dobrze widział jak kilka dni wcześniej Zayn palił skręta na boisku, nie zwracając tym u nikogo uwagi.

Zatopił dłoń pod poduszką, wyciągając po chwili jakiś mały woreczek. Przez moment patrzył na niego i zastanawiał się czy to, co ma zamiar zrobić, jest dobre. Wolałby, aby Zayn przestał brać, ale to nie była jego sprawa. On nie decydował za tego młodego i jakże przystojnego mężczyznę. Blondyn po prostu nie lubił patrzeć, jak inni ludzie niszczą sobie życie używkami. Chciałby każdego przed tym uchronić. Jednak tym, co właśnie chciał zrobić, przeczył każdemu swojemu przekonaniu.

Mulat zmęczony walką ze ścianą opadł na podłogę, głośno oddychając. Próbował nie myśleć o bólu, który przeszywał nie tylko jego skronie, ale i kostki rąk, uderzające wcześniej o twarde wyłożenie celi.

Blondyn odwrócił się do Zayna, patrząc na niego swoimi błękitnymi oczami, które z łatwością hipnotyzowały innych. Kiedy jego wzrok połączył się z tym Zayna, poczuł zalew wstydu i nieśmiałości. Chłopak nie pamiętał, kiedy ostatnio ktoś tak na niego działał. Mimo że Zayn z zewnątrz był zwykłym narkomanem, blondyn widział w nim coś innego. Chłopaka, który po prostu zabłądził, szukając prawdy o swoim powołaniu do życia.

Rzucił w Mulata przezroczystym woreczkiem, chowając wzrok w poduszkę. Ten złapał mały przedmiot, patrząc na niego z błyskiem w oczach. Był również zdumiony blondynem, który niepozornie leżał, mając przy sobie narkotyk.

- Jesteś najlepszy...

- Niall.

- Niall - odparł Zayn, uśmiechając się na samo imię chłopaka, które wyszło z jego ust.

Imię tak samo piękne, jak jego właściciel - pomyślał, o mało co nie wypowiadając tego na głos.

Niall nadal leżał bez ruchu na swoim łóżku. Zmienił się tylko pewien szczegół. Na jego twarzy widniał spory uśmiech, otulony czerwienią na policzkach.

♡♡♡
Hejka!❤
Niall w końcu nauczył się mówić.😂
Btw. wzięłam pod uwagę wasze komentarze, co do zakończenia tego ff.
Dziękuję za ponad sto wyświetleń!🌞
Enjoy!👅

Your Kiss Is a Gateway Drug • Ziall✔Where stories live. Discover now