Krewetkowy Striptiz

208 6 1
                                    

Undyne - Wchodzi do baru jak do siebie, szczerząc japę i dzierżąc w dłoni wielką siatę. Wpadła bowiem na genialny plan, istny majstersztyk godny tytułu Janusza Roku. Pogwizdując sobie przemierzyła salę omiatając przy okazji towarzystwo wzrokiem. Podeszła do maszyny grającej, odpaliła muzykę. W tle poleciało "Pokaż na co cię stać" jakże kultowego zespołu Feel. Wyciągnęła z torby piknikowy obrusik w kratę i nakryła nim jeden ze stołów, a następnie wyciągnęła nań żarcie wszelkiej maści. Były nawet krewetki. Potem poszedł litr wódki marki Wyborowa na blat. Dzisiaj nikt nie musi płacić za alkohol! Ja stawiam! wydarła się zachęcająco


Arlin - No widzi- ucho jej wzdryga, odwraca się i widzi humanoidalną rybę, która wyprawiła w barze szwedzki stół A ta to kto???


Fell!Grillby - Miał odpowiedzieć już G, kiedy widząc co uczyniła Undyne po prostu odebrało mu mowę, biedak pękł i się załamał


GSans - KOBIETO JAK JA CIE KOCHAM wydarł się w stronę Undyne, widząc wódę na stole


Undyne - Zwraca się do Arlin Jak to kurwa kto? Bronię ci dupę, ćwoku. Odkorkowała wódeczkę. Jakże pięknie zapachniało


Arlin - spuszcza uszy zakłopotana wybacz, jestem nowa w okolicy


Undyne - Nie ma mnie trochę, a ta już się pcha w cudze objęcia pożarła krewetkę


Arlin - szturcha Natalię Jak jeszcze jesteś głodna, to masz już podane do stołu mówi do niej cicho uśmiechając się pod nosem


Dama z Cichych - Undyne mnie trochę zaskoczyła mówi do Edward Wilde


GSans - podbiega w stronę Undyne pani kochana... Tylko kielonka...


Edward Wilde - Ok...


Undyne - Zaczęła polewać z flaszeczki do plastikowych, maleńkich kubeczków. To kto walnie sobie ze mną szocika?


Dama z Cichych - Zapamiętam mówi do G i przewraca oczami


Undyne - ZA DARMOOOO!!! ZERO GOLDA!


GSans - AAAA TO CO INNEGO zaciera ręce


Arlin - pacza na godzinę Cholera, muszę się zmywać wstaje i wychodzi z baru rzucając dobranoc


Dama z Cichych - stara się zignorować gorąco tequilli i mówi do Undyne Ja sobie chyba odpuszczę.


Fell!Grillby - Jak stał, tak stoi, tylko płomienie mu latają po ciele, wyraźnie niespokojne


Undyne - Zaśmiała się uśmiechem Janusza i rozsiadła się przy stole jak mistrzunio. Kto chce krewetkę na zagryzkę?


Edward Wilde - Ech... ja... ja już sobie może pójdę. Ale czy przed wyjściem mogę liczyć na małe nastawia policzek

[Undertale] Grillby's RolePlayWhere stories live. Discover now