Ślub [2/3]

9 1 0
                                    

  Metka - I oto się zaczynało przedstawienie, którego miała być główną atrakcją... Ale od początku. Wieczór kawalerski skończył się dla niej totalnym zgonem, który utrzymał się prawie do południa. Jakimś cudem, jej zwłoki zostały odtransportowane do domu, gdzie przechodziła rekonwalescencję w trybie błyskawicznym. Niestety, rzutowało to na jej przygotowania, co było widać w oczach wszystkich teraz zebranych. W drzwiach stanęła, albo raczej stanął, pan młody. Podkrążone oczy, włosy w nieładzie, grymas wyrażający bodajże radość na twarzy... I Garnitur. A raczej jego jedna część... Miała na sobie ciemnoszarą górę, pod którą wystawała ciemno różowa koszula, wygnieciona jakby przeszło przez nią stado arabów. Za to spodni - brak. Na jej czarnych nogach uczepione były koronkowe, filetowe, siatkowane pończochy, które w kilku miejscach miały o jedną dziurę za dużo. Muszka smętnie zwisająca przy jej szyi dopełniała obrazu nieszczęścia. Spojrzała z rozdrażnieniem na zebranych i wolnym krokiem powlokła się do ołtarza. Stanęła przed Pink, rzucając mu wyzywające spojrzenie, które mogło w tej chwili zabijać. Jedziemy z tym...  

Autor: Metka

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Autor: Metka

Jagoda - zaczęła cicho klaskać w dłonie widząc pana młodego

G!Sans - I tak oto nadszedł on. Piękny, wspaniały, olśniewający, z kacem wymalowanym na mordzie. To będzie najlepszy dzień jego życia. Drzwi do baru otworzyły się szeroko. Zebranych jakby otumanił widok wspaniałej, bogato zdobionej sukni. Faja oczywiście być musiała, G co jakiś czas wypuszczał kącikiem ust dym. Ręce zajęte miał bukietem. Uważał, żeby rozżarzony papieros nie przypalił welonu. Suknia zaszeleściła przy jego pierwszym kroku, szpilka zastukała o drewnianą podłogę. Na jego szyi dumnie pobrzękiwał złoty wisior z literą "G", w stylu murzyńskich raperów. Wręcz błyszczał majestatem. I nagle potknął się o próg, ale od razu wstał i poprawił dumnie kwiaty w welonie. Bukiecik się trochę pogniótł. Wypluł peta gdzieś za plecy i odszukał wzrokiem Fella

 Wypluł peta gdzieś za plecy i odszukał wzrokiem Fella

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Autor: Metka

UT!Sans - Co. Szepcze rozbawionym tonem

Temmie - sypie ponownie na G kwiatki i TemmieFlakes próbując nie płakać. Jak pięknie... szepcze do siebie cicho

[Undertale] Grillby's RolePlayWhere stories live. Discover now