Najgorszy dzień w życiu G 2/3 [+18!!!]

20 0 0
                                    

!!UWAGA!!

Rozdział zawiera... em... zjadanie żywcem... ale nieudane! I ... można to nazwać seksem grupowym?

Metka - Sama weszła w głąb niewielkiego pokoiku, porzucając G na podłodze. Szybko zamknęła drzwi, przekręcając kluczyk z cichym chrzęstem. A teraz... Powiedziała cicho, opierając się plecami o ścianę. Opowiesz mi dokładnie, co do chuja pana tu zaszło...

G!Sans - bierze wdech Wszedłemdoszafypoczymmniezwiązanoizgwałcono mówi z prędkością światła

Metka - Zazgrzytała zębami na tyle mocno, by pokój wypełnił przenikliwy pisk. Ty zdajesz sobie sprawę, że nic nie rozumiem..? Odepchnęła się plecami od ściany i stanęła nad nim w rozkroku. Czy może robisz to specjalnie?

G!Sans - jęczy, naprawdę nie chce tego powtarzać Wszedłem do szafy. Fell mnie związał. Po czym zgwałcił moje kościste dupsko. wydukał niepewnie, cały drżąc

Metka - Zatrzepotała powiekami, nie do końca będąc wstanie uwierzyć, czy też rozumieć tego co usłyszała. Klękła przy nim, wbijając w niego przenikliwe spojrzenie. Odchrząknęła lekko. Czyli... Dałeś się wyruchać.. Płomyczkowi..? Zakończyła dziwnie rozbawiona, walcząc z zalewającym jej twarz uśmiechem.

G!Sans - JA NAPRAWDĘ NIC NIE MOGŁEM ZROBIĆ! wyrzuca ręce w górę. Dopiero teraz zdaje sobie sprawę, że jego nadgarstki są nienaturalnie powyginane

Metka - Zachichotała cicho, zasłaniając usta dłońmi. Mhm, taaa, jaaasne.. Powiedziała starając się zachować powagę. A te wszystkie, poczekaj, zademonstruję. Odchrząknęła. Och... Aaaach... Taaaak... Aaaaah.... Jęczała głośno i melodyjnie, doskonale naśladując odgłosy rozkoszy. To to dla zmyłki, hę?

G!Sans - Pali cholernego buraka Nie pomagasz! mimo wszystko lekko się uśmiecha spróbuj nie jęczeć kiedy ktoś liże ci palę zakłada ręce na klatkę piersiową

Metka - Zaśmiała się szyderczo, nie zamierzając odpuścić takiej okazji. Oj, będzie się pastwić nad biedakiem, będzie.. A przynajmniej dobrze było? Gorąco..? I jak później akcja się potoczyła..? W końcu to ty byłeś przywiązany... Zapytała mrużąc oczy i lekko przekrzywiając głowę. No weeeź... Zbliżyła się do niego na czworaka, wlepiając wielkie, proszące oczy. Chcę posłuchać..

G!Sans - Zakrywa twarz dłońmi Nienawidzę was wszyyystkiichhh mruczy pod nosem A ja chcę pocieszenia, wyrodna kobieto. Dlaczego się tak nade mną znęcasz? udaje płaczliwy ton

Metka - Ooo... Zbliżyła się do niego jeszcze bardziej. Popatrzyła na chwilę, po czym owinęła go rekami w geście przytulenia. Kochanie... Wyszeptała ciepło, przylegając swoim policzkiem do jego. Bo ci się kurwa należy. Gdzie moja jebana flaszka z rana. Wycedziła zimno, mocniej zakleszczając objęcia. I dlatego, że nie wiem co się kurwa wczoraj odjebało... Brat mnie o mało za jajowody nie powiesił... Chyba była zła. A przynajmniej tak można było wywnioskować z jej coraz mocniejszego napierania swoim ciałem na kości G. Obudziłam się na środku jebanego ołtarza z welonem i arbuzem...

G!Sans - ledwo oddycha Cz...czekaj! coś chrupie mu między żebrami A ja obudziłem się na twoich cyckach. nie może się powstrzymać i popełnia życiowy błąd

Metka - Wszystko zamarło. Atmosfera zrobiła się gęsta jak w zadymionym piekarniku Undyne. Podniosła głowę, usiłując spojrzeć mu w oczy. Że co..? Jej ton wręcz nakazywał na rozwinięcie przez niego sentencji.

G!Sans - telepie się jak osika to znaczy... E... szuka wzrokiem czegoś, czym mógłby obronić nadchodzący atak No wiesz.. Schlałaś się, a jak Ci się oświadczyłem, poszliśmy spać na podłodze... unosi ręce w geście obrony, na tyle, na ile pozwala mu żelazny uścisk Metki Naprawdę nic więcej nie pamiętam!

[Undertale] Grillby's RolePlayWhere stories live. Discover now