✉ Rozdział 50 ✉

447 26 12
                                    

Rozmowa I_Need_More_Sleep - James McVey

I_Need_More_Sleep: hej James

I_Need_More_Sleep: James?

I_Need_More_Sleep: McVey! Zgłoś się!

I_Need_More_Sleep: jest sprawa niecierpiąca zwłoki

I_Need_More_Sleep: skończ robić to co robisz i chodź tu

I_Need_More_Sleep: ja wcale nie żartuję ... stąpasz po grzązkim gruncie

James McVey: już jestem, właśnie wróciłem z siłowni

James McVey: coś się stało?

I_Need_More_Sleep: jeszcze nie, to dopiero w najbliższej przyszłości

I_Need_More_Sleep: nie wiem czy wiesz, ale zbliżają się urodziny Nikki

James McVey: cośtam mi się obiło o uszy

I_Need_More_Sleep: świetnie!

I_Need_More_Sleep: więc mianuję cię głównym organizatorem imprezy niespodzianki

James McVey: co? Ale jak to?

I_Need_More_Sleep: Nikki spędza ze mną mnóstwo czasu, nie mam jak tego zorganizować żeby się nie dowiedziała

I_Need_More_Sleep: a jeśli ona zacznie węszyć to zawsze dowie się o co chodzi

James McVey: ale że jak to ja? A nie Brad?

I_Need_More_Sleep: sądzę że ty najlepiej sprawdzisz się w tej roli

I_Need_More_Sleep: masz do tego dryg, widzę to w twoich oczach

James McVey: nie widzisz, nie masz jak

I_Need_More_Sleep: jak to nie? Otworzyłam sobie zdjęcie w grafice google

I_Need_More_Sleep: mówię ci, jesteś wprost stworzony do organizowania imprez

I_Need_More_Sleep: jeszcze wspomnisz moje słowa

I_Need_More_Sleep: mogę ci to wywróżyć z fusów od herbaty

I_Need_More_Sleep: polecam, bardzo skuteczna metoda

James McVey: czuję się zdominowany w rozmowie

I_Need_More_Sleep: oj tam dramatyzujesz

I_Need_More_Sleep: nie jest tak źle

I_Need_More_Sleep: a teraz kilka najważniejszych rzeczy

I_Need_More_Sleep: wystrój na czarno, ale bez przesady żeby nie było jak w krypcie

I_Need_More_Sleep : tort bezowy z borówkami

I_Need_More_Sleep: muzyka: oczywiście miło by było gdybyście zagrali kawałek albo dwa a na później ogarnie się DJ-a

I_Need_More_Sleep: to teraz wiesz już wszystko, jakby co to pisz

I_Need_More_Sleep: no i czekam na update

I_Need_More_Sleep: a teraz muszę lecieć

I_Need_More_Sleep : pa pa

James McVey: taa pa pa

James McVey: wkopałaś mnie Betty...

James McVey: szykuj się na zemstę... bua ha ha

Rozmowa Nikki - Calum Hood

Nikki: Witam witam

Calum Hood: hej Nikki, co U ciebie?

Nikki: czcionka ci się chwieje

Nikki: chciałam tylko zapytać czy pamiętacie o urodzinach Betty

Nikki: próbowałam się dobijać do reszty, ale chyba mnie unikają

Calum Hood: to nie tak

Calum Hood: ale trochę się zastanawiamy. No bo ty i Betty jesteście jak siostry, no i nie mamy pewności, czy jak powiemy tobie co organizujemy, to ty nie powiesz tego Betty?

Nikki: to pytanie, stwierdzenie, czy mam się obrazić?

Calum Hood: pytanie

Calum Hood: chyba Pytanie

Nikki: ty coś teraz robisz czy wciskasz duże litery przez przypadek?

Calum Hood: nie chcący. Mam teraz tak jakby pogadankę z resztą o tym czy powinniśmy cię wprowadzać w nasz plan czy nie, no i oni nie wiedzą, że właśnie z tobą piszę...

Nikki:

Nikki: Sala ma być niebieska albo błękitna, tort czekoladowy i najlepiej, żebyście załatwili też fontannę czekolady, wystrój ma być skromny, ale nie biedny, liczą się delikatne, pudrowe bądź pastelowe kolory, musicie dogadać się z mamą Betty co do terminu i przyjazdu reszty rodziny, więc musicie mieć też tłumacza, na mnie nie liczcie, bo właśnie bardzo mnie uraziliście.

Calum Hood: ale... ale, Nikki

Calum Hood: Sorki, za brak zaufania, ale to serio miała być tajemnica wagi państwowej

Nikki: jasne, a potem by się okazało, że rąbnęliście wszystko na różowo, a tort był truskawkowy!

Calum Hood: to wcale nie tak, że Ash właśnie odmawia tort truskawkowy, a Mike biegnie do fryzjera, żeby zmienić różowy kolor włosów na niebieski...

Nikki: *twarzodłoń*

Nikki: mogłam się spodziewać, że tak by się to skończyło

Nikki: dobra, mów co jeszcze byście zawalili i zaraz spróbujemy coś z tym zrobić

Calum Hood: JEZU KOCHAM CIĘ DZIEWCZYNO, TUTAJ PRAWIE WSZYSTKO STOI W OGNIU, A LUKE PŁACZE W KĄCIE, ŻE BETTY GO RZUCI, BO ŚCIANY BĘDĄ RÓŻOWE A NIE NIEBIESKIE!

Nikki: zejdź z capsa i słuchaj

Nikki: podnieś Luke'a zanim zaślini albo załzawi wam podłogę i powiedz, żeby zaczął szukać jakiegoś fajnego prezentu, Mike ma kontynuować drogę do fryzjera, Ash niech lepiej ogarnie tę fontannę, o której mówiłam wcześniej, a tort ma zostawić w spokoju, ja i moja mama się tym zajmiemy. A ty, z łaski swojej, pomóż Lucynie wybierać jaki prezent jej kupicie. Sprawy związane z salą i gośćmi jakoś sama ogarnę, tyko macie mnie na bieżąco informować co i jak byście chcieli

Calum Hood: kochamy cię Nikki <3

_________________________________________________
Cześć kochani!
Witajcie w kolejnym rozdziale 😁
Pierwsza część jest napisana przeze mnie a druga przez Nikę 😃
Mamy nadzieję, że rozdział Wam się spodoba.

Zachęcamy do gwiazdkowania i komentowania

Do następnego
~ Betty i Nika xx

She's Kinda... ShyWhere stories live. Discover now