#14

7.6K 257 5
                                    

Jak poparzona zerwałam się z łóżka i stanęłam na równe nogi bo coś mokrego spływało mi po twarzy. Moi przjaciele, Tyler, Cameron, Ivy i Jade, tarzali się ze śmiechu na podłodze, Ash stał przede mną i się głupio uśmiechał. Mogłam się domyślić że to on.

- Ash! Zaraz ci zajebie!- krzyknęłam.

- Nie mogłem Cię inaczej obudzić. Masz twardy sen!- bronił się.

- Ja przysięgam że zaraz Ci coś zrobię!

- Ej! Nie denerwuj się! Nie chcę żeby coś się stało mojemu małemu Smith'owi.

- Po pierwsze: Nic się nie stanie, a po drugie: Nie twojemu.

- A oczywiście że mojemu! Od razu po porodzie zabieram Ci dziecko i wyjeżdżam z nim na Manhattan. Będziemy chodzić razem do klubów gejowskich i te sprawy.- parsknęłam śmiechem.

- Chyba Cię coś boli. Nie odbierzesz mi dziecka!

- Albo wiesz co? Założymy rodzinę!- popatrzyłam na niego pytającym wzrokiem.

- Co?- spytałam nie rozumiejąc.

- Ugh to proste! Przed narodzinami małego Smith'a weźmiemy razem ślub. Po narodzinach będziemy szczęśliwą rodzinką. Ale po dwóch miesiącach odbiorę ci prawa rodzicielskie, bo będziesz złą matką i żoną, a że ja ten najprzystojniejszy chłopak na ziemi oczaruję sędzie i prawa rodzicielskie będą należyć się TYLKO i wyłącznie mi!

- Haha. To moje dziecko Nikomu mu nie oddam. Będziesz chrzestnym.

- Ughhhh, jeszcze Cię przekupię. Co? - spojrzał na mnie zszokowany.

- No to co mówię.

- Dobra ludzie wychodzimy i idziemy do salonu, niech moja przyszła żona i matka mego potomka się ogarnie.

- To nie twój potomek!

- Oczywiście że mój.

- Nie ty go spłodziłeś!

- Ciiii....Ja jestem ojcem i nie podważaj mojego zdania bo to ja mam racje.

- Ugh idź już.- nie czekając na jego odpowiedź ruszyłam do łazienki aby się trochę ogarnąć. Nalałam do wanny pełno wody i dodałam do tego różne olejki. Zrzuciłam z siebie mokre ubrania i wrzuciłam je do kosza na pranie. Weszłam do wanny i zamknęłam oczy. Po mojej długiej kąpieli w wannie dokładnie wytarłam moje ciało ręcznikiem. W samym ręczniku wyszłam z łazienki i poszłam do garderoby. W moim pokoju nie było przyjaciela. W duchu odetchnęłam z ulgą. Zaczęłam rozglądać się po całej garderobie w celu znalezienia czegoś w co mogę się ubrać. Niedługo w te ciuchy się nie pomieszcze. Eh... Ale po porodzie mam zamiar ćwiczyć, aby mieć taką figurę jaką mam. Założyłam na siebie czarną koszulkę z napisem "Queen" i do tego białe spodenki z wysokim stanem. Włosy związałam w wysokiego kucyka. Wytuszowałam sobie rzęsy i usta pomalowałam bordową szminką. Kreski sobie dzisiaj odpuszczę. Położyłam rękę na moim brzuchu i się uśmiechnęłam. W sumie to jest mi przykro że Jase pomyślał że zdradziłam go z moim najlepszym przyjacielem, i że mnie zdradził. I na dodatek noszę w sobie jego dziecko. Nie chcę żeby się o tym dowiedział. Tak będzie lepiej. Poradzę sobie bez niego. Mam przyjaciół i brata którzy na pewno mi pomogą. Tylko jeszcze muszę o wszystkim powiedzieć tacie. A chyba najgorzej będzie przyznać się mojemu bratu o gangu i że to ja jestem "Black Queen". Ale no cóż..... To i tak mnie nie ominie. Lukas zawsze mówił że najlepiej powiedzieć prawdę chodźby była ona najgorsza. Wstałam od toaletki i bardzo powoli zaczęłam iść do salonu. Po przekroczeniu progu salonu wszystkie pary oczu były skierowane na mnie.

- Dłużej się nie dało?- warknął Dylan

- Daj jej spokój- odwarknął mu Ash.

- Nie broń jej.

BAD GIRLWhere stories live. Discover now