repudiation

4.9K 174 106
                                    

Już od dawna to planowałam. Ucieczkę z tego piekła. Wszyscy mną gardzili, miałam dość.

~Time Skip~ Ranek

-To już dzisiaj...- Wyszeptałam.

Wstałam otrzepałam tyłek z trawy i ziemi po czym wolnym krokiem zaczęłam iść w stronę Konohy. Mijałan bramę mojej wioski, popatrzyłam na nią i po wypowiedzeniu cichego żegnaj ruszyłam dalej. Wyciągnęłam mapę i rzekłam:

-Jeśli będe iść prosto dotrze do Kraju Fall. I dalej powinna być Konoha. - Stwierdziłam.

~Time skip~ Po południu

Dotarliśmy do Kraju Fall. Aż mi serce stanęło gdy zobaczyłam te biedę. Ruszyłam przed siebie. Zobaczyłam kupkę dzieci siedzących w kółku i dzielących się jednym jabłkiem. Stanęłam nad nimi a te ze strachem w oczach popatrzyły na mnie. Kucnęłam i wyjęłam kilka kanapek które zrobiłam na drogę, no, ale im są bardziej potrzebne. Podzieliłam każde po dość sporym kawałku.

-Dziękujemy! - Krzyknęły dzieci.

-Nie ma za co. Jestem [Imię]. - Przedstawiłam się.

Dzieci popatrzyły za siebie i były przerażone. Jacyś dwaj mężczyźni z katanami próbowali okraść kobietę. Miała Ciemne włosy i tak samo ciemne oczy, obok niej stał mały chłopiec z czapką w kolorze biało-turkusowym. Bał się jego matka też.

-Oi! Nie ładnie tak! - Krzyknęłam i stanęłam przed kobietą.

-Nie wtrącaj się dziewczynko. - Powiedział jeden z nich szarżując na mnie z kataną.

Ku jego zaskoczeniu zrobiłam unik przy okazji kopiąc go w brzuch, a przy mojej sile wylądował wciśnięty w budynek. Drugi patrzył na tą scene i cofnął się ode mnie kilka kroków, by po chwili zabrać swojego kolegę i uciec.

-Tchórz. - Westchnęłam. Nic pani nie jest?- Spytałam.

-Nie. Bardzo dziękuję.- Powiedziała kobieta.

-Jak pani się nazywa? - Ciekawa ja.

-Jestem Tsunami, a to mój synek Inari. - Chłopczyk patrzył na mnie jakby oczekując czegoś.

-Jestem [Imię] - Przedstawiłam się.

Robi się późno a ja nie mam gdzie spać. Może jeśli się pośpieszę coś jeszcze znajdę.- Głośno myślałam.

-Możesz u nas przenocować, w ramach wdzięczności za ratunek.- Zaproponowała kobieta.

-Oi, nie chce sprawiać kłopotu...- Powiedziałam drapiąc się niezręcznie po karku.

-Żaden kłopot!- Powiedziała kobieta.

-No dobrze. - Powiedziałam dalej się lekko rumieniąc.

Wstydziłam się. No bo tak w nieznanym miejscu iść spać do kogoś do domu! Ale po co miała by oszukiwać?

-Chodź za mną.- Machnęła ręką na znak że mam z nią pójść.

Udaliśmy się do skromnego domku, zaprowadziła mnie do jednego z pokoi.

-Tutaj będziesz spała.- rzekła kobieta.

Ktoś wszedł do domu. Był to starszy pan w kapeluszu.

-Kto to jest?! - Spytał jakby zestresowany.

-Spokojnie tato. Ona uratowała mnie od ludzi Gato, nie miała się gdzie zatrzymać więc ją przyjęłam na jedną noc. To mój ojciec, Tazuna, a to [imię] - Wytłumaczyła kobieta.

-Nie potrzebuje tu jakiś kurdupli! - Krzyknął.

Westchnęłam tylko i przerwałam tę kłótnie która prowadziła do nikąd.

-Kim jest Gato? - Wszyscy skupi wzrok na mojej osobie.

-To jest człowiek, przez, którego do miejsce stało się takie biedne. Zabiera nam wszystkie pieniądze. To najbogatsza osoba na świecie, ukrywa nielegalny biznes pod maską legalnego

Podły

-Pójdę zrobić kolację. - Przerwała ciszę pani Tsunami po czym udała się do kuchni.

Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku, za nim się obejrzałam odpłynęłam do krainy Morfeusza.

~Time skip~ Rano

Obudziłam się. Ktoś krzątał się po mieszkaniu, co oznaczało że nikt już nie śpi. Ogarnęłam się w miarę, pozbierałam pokój, pościeliłam łóżko, zgarnęłam swoje rzeczy i poszłam się pożegnać, a także podziękować. Zastałam panią Tsunami w kuchni. Nalegała bym została na śniadanie lecz grzecznie odmówiłam i ruszyłam do wyjścia. Szłam przez miasto, zaczepiły mnie dzieci którym dałam kanapki.

-Wrócisz jeszcze? - Spytały.

-Wrócę. Obiecuję. W takich czy innych okolicznościach. - Uśmiechnęłam się i ruszyłam dalej.

Siedziałam w łódce, sterował nią jakiś stary facet. Siedzieliśmy w milczeniu aż do zakończenia podróży. Zapłaciłam mu, i odeszłam. Usiadłam pod drzewem i napisałam list do Hokage Konohy o tym że przybędę, moje podstawowe dane. Przywołałam małego wilczka który wziął list do pyszczka i pobiegł w stronę Konohy. Niedaleko było jezioro, Więc poszłam potrenować. Po skończonym treningu położyłam się na ziemi.

Pomimo wczesnej pory odpłynęłam do krainy Morfeusza.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



∂яєαмѕ ∏ Naruto X You  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz