Gdy wstałam ruszyłam, i wykonałam poranną rutynę wyszłam z domu by spotkać się z dziewczynami. Po drodzę spotkałam Kakashiego.
-Ohayo, Bakashi-sensei.
-Yo. Widziałaś się już z Naruto?
-Nie... Bo nie mogę go znaleść...
-To gdzie teraz idziesz?
-Wczoraj spotkałam dziewczyny i umówiłyśmy się na spotkanie do gorących źródeł.
-No to już nie zatrzymuję. Dozobaczenia Y/N!
Dotarłam już do gorących źródeł. Przywitałam się z dziewczynami po czym weszłyśmy i już po chwili byłyśmy w wodzie.
-No i jak tam Y/N po treningu? - spytała Ino.
-Szczerze? Nawet nieźle. Jestem zadowolona.
-No i tak być powinno.
Zaczęłyśmy gadać na różne tematy. Od pogody po ubrania.
Naruto pov.
Cały dzień szukałem Y/N . Podobno wróciła i też mnie szukała! Chodząc tak po Konosze zauważyłem mojego Senseia. Jiraję .
-Ohayo. Gdzie idziesz? Niech zgadnę...
-Zbierać materiały do mojej książki! - zaświeciły mu się oczy.
-Czyli podglądać kobiety w gorących źródłach!
-Ja tylko zbieram materiały!
Powiedział po czym ruszył przed siebie. Był już pod gorącymi źródłami. Ja podążałem za nim, sam nie wiem po co... Już było słychać rozmowy i śmiechy dziewczyn na różne tematy.
-Naruto. Czy to nie jest ta twoja dziewczyna, której tak szukałeś?
-Co? Y/N?? Gdzie?
-Cicho. I popatrz.
Zaglądnąłem przez szparę i faktycznie! Siedziała tam... Momentalnie spaliłem buraka i odeszłem parę metrów od szpary... By po chwili usłyszeć mocny głos... Sakury...
-Narutooooooo!!!! Ty zboczeńcu!!! - krzyczała. Już widziałem swoją śmierć...
Jak myślałem. Po chwili wybiegły z łaźni ubrane już dziewczyny, a Sakura pędziła w moją stronę. Dalej już nic nie pamiętam...
Y/N pov.
W pewnym momencie wyczułyśmy czyjąś chakrę. Sakura chyba ją poznała, bo krzyknęła głośno. Wszystkie dziewczyny wstały jak oparzone by po chwili ubrane wyjść przed łaźnię. Sakura chyba pobiła rekord...
-To może ja się nim zajmę. Do zobaczenia dziewczyny... - powiedziałam biorąc nieprzytomnego blondyna i kompletnie ignorując Jiraję. W swoim domu dałam mu okład z lodu i tylko czekać aż się obudzi... Oh Naruto... Czy tak miało wyglądać nasze spotkanie po latach?