23

955 49 0
                                    

Miałam zamknięte oczy. Nie chciałam ich zamykać, ale jakaś siła nie pozwalała na ich otwarcie.

– Wszystko będzie dobrze – powiedział do mnie Max.

I chociaż go nie wiedziałam, to wiedziałam, że w to po prostu wątpi. Nic nie będzie dobrze. Ale przynajmniej próbował nas tym pocieszyć, co mu średnio wyszło.

Otworzyłam oczy. Szczerze, to wolałam, jak nic nie wiedziałam. Znajdowałam się w wielkiej sali, z której nie było wyjścia. Wszędzie były lustra, widziałam w nich swoje odbicia. Ale nigdzie nie było Maxa.

– Gdzie ja jestem? – spytałam raczej bardziej siebie, niż jego.

Odpowiedziało mi echo.

Podjęłam impulsywną decyzję rozwalenia wszystkich luster. Ale na próżno...

Ilekroć próbowałam je rozwalić, budowały się na nowo.

– Stąd nie ma ucieczki – usłyszałam tak dobrze znany mi głos...

Zbuntowana księżniczkaWhere stories live. Discover now