- Mer? Na pewno sobie poradzisz? Ej, może chcesz, żebym przed wyjściem coś jeszcze ci kupiła? No wiesz... Nie masz jakichś zachcianek? - wtrąciła Su, wkraczając do mojej sypialni.
- Możesz spokojnie iść do klubu. Pamiętasz, że masz tam sporo pracy, bo rozkręcasz teraz kolejny biznes?
- No, ale wiesz, to może poczekać. Jeżeli potrzebujesz towarzystwa, to ja z chęcią tutaj zostanę. Nie ma żadnego problemu.
- Su... Możesz iść. Jestem w ciąży, a to nie choroba.
- Jak dla mnie to byłaby choroba! No weź... Ciągle cię coś boli, wymiotujesz i jak tu do cholerki w ogóle uprawiać seks? - jęknęła, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Stara, dobra, zboczona, Su. - parsknęłam rozbawiona.
- No właśnie! A propos seksu, to muszę wypróbować taką jedną pozycję z Alexem...
- Fuj! Idź już sobie! - pisnęłam i rzuciłam w nią poduszką, którą złapała w locie.
- No i taką cię uwielbiam. Nie pamiętam, kiedy ty się ostatnio uśmiechałaś? Aaa, tak! Jakiś tydzień temu. To strasznie dawno. - oznajmiła, a ja wywróciłam oczami. - Ej! Tylko jak wyjdę, to nie zaczniesz płakać, prawda? Pamiętasz co mi obiecałaś? Będziesz silną kobietą i poradzisz sobie ze wszystkim. Oczywiście ja ci w tym pomogę, bez obaw. No to jak? Pamiętasz?
- Jak mogłabym zapomnieć, skoro przypominasz mi o tym co dwadzieścia minut od pięciu godzin? - prychnęłam, a ona zmrużyła na mnie oczy.
- Ja się po prostu o ciebie martwię. - skwitowała i podeszła do mnie, by objąć mnie ramionami. - Jak chcesz, to naprawdę możemy cię jutro spakować i zabrać do mojego mieszkania.
- Su?
- No?
- Nic mi nie będzie. Możesz już iść, poważnie.
- Jasne... Idź, idź, a ja się trochę pozadręczam. To właśnie siedzi w twojej główce, co nie?
- Serio? Chcesz się bawić w moją matkę?
- Co? Oczywiście, że nie! - skwitowała, udając oburzoną. - Jestem na to jeszcze za młoda! No dobra, to ja lecę, a ty odpoczywaj.
Przytaknęłam kiwnięciem głowy i pomachałam kobiecie, która wyszła z mojego pokoju, a później opuściła mieszkanie, zatrzaskując za sobą drzwi wejściowe.
Westchnęłam ciężko i nakryłam twarz dłońmi, pozwalając, by wcześniej wstrzymywane przeze mnie myśli, wypełniły mój umysł.
Nie chciałam wyjeżdżać...
Powinnam, ale tak bardzo nie chciałam.
Bałam się nowych miejsc, braku znajomych osób i przede wszystkim... Bałam się strachu.
Tego panicznego strachu, który niejednokrotnie zamieniał mnie w zagubionego, zaszczutego szczeniaczka.
A ja nie mogłam nim teraz być... Nie, kiedy za kilka miesięcy miałam zostać matką dwójki maluchów.
Przymknęłam powieki i ułożyłam dłoń na brzuchu, gładząc się po nim.
Co ja miałam zrobić?
Cholerne życie! Ciągle rzucało nam kłody pod nogi, mając nadzieję, że człowiek w końcu nie da rady ich pokonać i potknie się, całkowicie się załamując, nie radząc sobie z otaczającą go rzeczywistością.
I cóż... ze mną mu się udało...
Jak miałam chodzić ulicami tego miasta, wiedząc, że w każdej chwili mogę się na NIEGO natknąć?
CZYTASZ
Nie pozwól mi odejść ✅
RomanceCzy skrzywdzona dziewczyna może zapomnieć o demonach przeszłości? Czy może rozpocząć życie na nowo bez zbędnego bagażu, który dźwiga od lat? Summer Blase to młoda kobieta, która została brutalnie skrzywdzona przez bliską jej osobę. Kobieta uciekała...