Bez kresu część 2#6

455 37 13
                                    

Nie wiedziałam co powiedzieć. Nie wiedziałam, że tak potrafię. Że mój naszyjnik tak potrafi. Objęłam mojego brata i zaczęłam głośno płakać. Chłopak odwzajemnił mój uścisk i schował twarz w moje włosy.

-Bałam się, ze Cię stracę. Znowu. Znowu znikniesz. Tym razem już bym cię nie znalazła.

-Zawsze chce dbać o ciebie. Zawsze byłbym z tobą. -odsunął się i otarł dłonią moja łzę. Uśmiechnęłam się do niego a on wskazał dłonią na moje serce.

-Byłbym z Tobą tutaj, w Twoim sercu.

Popłakałam się wtedy jeszcze bardziej. Wtuliłam się w niego i byłam szczęśliwa.

-No dobra koniec tych czułości. Musimy ruszać. -rzucił cicho nowy chłopak z naszej gromadki. Podniosłam się, rękawem otarłam łzę i przyznałam mu racje. Długo szliśmy w ciszy. Nevra był jakiś nieobecny. Nie patrzył na  mnie a ja ciągle patrzyłam w jego stronę. Nasze milczenie przerwała Karenn.

-Ktoś nas śledzi.-rzuciła cicho. Odwróciłam się za siebie i zauważyłam postać. Dokładnie były to dwie czarne zarysy ludzkie.

-Co zrobimy?-zapytałam. Wszyscy postanowili uciec, jednak oni nas nie gonili. Wszyscy biegli a ja postanowiłam zatrzymać się i wrócić. Zobaczyć czego chcą i kim są.   

Bez kresu. #EldaryaWhere stories live. Discover now