<czwartek, 12:00>
Ja: Kupiłam czekoladę i mama ją schowała. Teraz nie chce mi oddać a ja mam na nią taką straszną ochotę :(((
Gabriel: Właśnie smaruję bułę nutellą.
Ja: Chcesz wojny?
Gabriel: Tak.
Ja: Nie. Jeszcze nie. Nasz chat nie jest przygotowany na taką decyzję.
Ja: Muszę iść. Do jutra?
Gabriel: Tak wcześnie?
Ja: Dzisiaj tak. Muszę nadrobić sen, w przeciwnym razie zwariuję.
Gabriel: Będę cały czas jakbyś się obudziła. Po prostu pisz.
Ja: To nierealne. Jak możesz być cały czas?
Gabriel: Powiadomienie mi przyjdzie.
Ja: Tak łatwo można cię obudzić? Nie chcę tego robić, wolę żebyś spał.
Gabriel: Z reguły wcześniej na takie okazje zakładam słuchawki.
Ja: Śpisz w słuchawkach? O.O
Gabriel: Tylko wtedy, gdy obiecuję komuś wstać na jego powiadomienie.
Ja: Człowieku jesteś zdrowo rąbnięty :D
Gabriel: Tylko na twoim punkcie.
***
<piątek, 2:15>
Ja: Gabriel.
Ja: Gabriellll
Gabriel: Coś się stało?
Ja: Faktycznie miałam zły sen. Jakbyśmy go przywołali.
Gabriel: Wszystko w porządku?
Ja: Chyba tak. Tylko trochę tu ciemno. Ty pewnie nie poszedłeś jeszcze spać?
Gabriel: Dosłownie przed chwilą przesiadłem się na telefon.
Ja: Wiedziałam. To dobranoc. Nie siedź za długo, bo ci oczka spruchnieją.
Gabriel: Słodkich snów Noelle.
Gabriel: Nie śnij już o niczym złym.
***
<piątek, 8:00>
Ja: Potem też mi się śniły koszmary.
Ja: Na przykład taka piękna czarna sukienka która została już wykupiona.
Gabriel: Możesz rozwinąć? Chcę się dowiedzieć czegoś więcej.
Ja: O mojej czarnej sukience, która nie jest moja?
Gabriel: Mam na myśli te koszmary. Troszkę mnie to martwi.
Ja: Zupełnie nie masz się czym martwić.
Ja: Na co dzień śpię spokojnie.
Gabriel: Masz nakaz pisania do mnie jak się obudzisz.
Gabriel: I tak jest teraz kwarantanna, więc jestem do dyspozycji 24h/dobę. Rozumiesz?
Ja: Dobrze, mamo.
YOU ARE READING
Stranger || message
Teen Fiction"Ja: Myślisz, że jeśli zostawię mokre włosy na noc, to jutro obudzę się w pięknych lokach? Gabriel: Codziennie budzisz się piękna. Gabriel: Więc tylko obudzisz się w lokach." *** Gdzie dwóch smarkaczy szukało atencji, a znalazło siebie. *** Autork...