< 13 > "Dobrze, mamo"

330 49 8
                                    


<czwartek, 12:00>

Ja: Kupiłam czekoladę i mama ją schowała. Teraz nie chce mi oddać a ja mam na nią taką straszną ochotę :(((

Gabriel: Właśnie smaruję bułę nutellą.

Ja: Chcesz wojny?

Gabriel: Tak.

Ja: Nie. Jeszcze nie. Nasz chat nie jest  przygotowany na taką decyzję.

Ja: Muszę iść. Do jutra?

Gabriel: Tak wcześnie?

Ja: Dzisiaj tak. Muszę nadrobić sen, w przeciwnym razie zwariuję.

Gabriel: Będę cały czas jakbyś się obudziła. Po prostu pisz.

Ja: To nierealne. Jak możesz być cały czas?

Gabriel: Powiadomienie mi przyjdzie.

Ja: Tak łatwo można cię obudzić? Nie chcę tego robić, wolę żebyś spał.

Gabriel: Z reguły wcześniej na takie okazje zakładam słuchawki.

Ja: Śpisz w słuchawkach? O.O

Gabriel: Tylko wtedy, gdy obiecuję komuś wstać na jego powiadomienie.

Ja: Człowieku jesteś zdrowo rąbnięty :D

Gabriel: Tylko na twoim punkcie.

***

<piątek, 2:15>

Ja: Gabriel.

Ja: Gabriellll

Gabriel: Coś się stało?

Ja: Faktycznie miałam zły sen. Jakbyśmy go przywołali.

Gabriel: Wszystko w porządku?

Ja: Chyba tak. Tylko trochę tu ciemno. Ty pewnie nie poszedłeś jeszcze spać?

Gabriel: Dosłownie przed chwilą przesiadłem się na telefon.

Ja: Wiedziałam. To dobranoc. Nie siedź za długo, bo ci oczka spruchnieją.

Gabriel: Słodkich snów Noelle.

Gabriel: Nie śnij już o niczym złym.

***

<piątek, 8:00>

Ja: Potem też mi się śniły koszmary.

Ja: Na przykład taka piękna czarna sukienka która została już wykupiona.

Gabriel: Możesz rozwinąć? Chcę się dowiedzieć czegoś więcej.

Ja: O mojej czarnej sukience, która nie jest moja?

Gabriel: Mam na myśli te koszmary. Troszkę mnie to martwi.

Ja: Zupełnie nie masz się czym martwić.

Ja: Na co dzień śpię spokojnie.

Gabriel: Masz nakaz pisania do mnie jak się obudzisz.

Gabriel: I tak jest teraz kwarantanna, więc jestem do dyspozycji 24h/dobę. Rozumiesz?

Ja: Dobrze, mamo.

Stranger || messageWhere stories live. Discover now