Ja: Znalazłeś to mieszkanie?
Gabriel: Zawsze byłem dobry w chowanego. W sensie w szukaniu.
Ja: Dobra, czyli ty jesteś kotkiem, mieszkanie jest myszką.
Ja: Mi zostaje być serem :]
Gabriel: Bez sensu. Kot nie zmieści się w myszy.
Gabriel: A to mieszkanie poluje na mnie.
Ja: W takim razie mieszkanie jest kotem, ty serem, a ja myszką.
Gabriel: Czyli nie mogę ani szukać mieszkania, ani przed tobą uciec.
Ja: Nie. Czyli ty sobie będziesz siedział w ciepłym schronieniu, a ja wpadnę od czasu do czasu pobuszować ci w lodówce.
Gabriel: To nie fair. Jestem bezbronny, bo możesz mnie zjeść.
Ja: Mam uczulenie na laktozę :]
Gabriel: Jestem bezlaktozowym serem.
Ja: Czyli czegoś ci brakuje.
Gabriel: Od wczoraj - czekoladowego mleka.
Ja: Jeśli jeszcze brakuje ci czekolady, to lepiej mnie nie zapraszaj. Czekolada to życie.
Gabriel: Pierwsze co zrobię, po tym jak wysiądę z pociągu, to pierdolnę ci milką :)
Ja: Brawo.
Gabriel: Wtedy też padniesz.
Ja: PRZESTAŃ XDHSJK
Gabriel: Wtedy też będziesz krzyczeć, bo wezmę kilka tabliczek.
Ja: Nie pozwolę.
Gabriel: Więcej dla mnie.
Ja: Miałeś na myśli mnie czy czekoladę? :)
Ja: Są dobre i złe odpowiedzi, pamiętaj.
Gabriel: Ciebie, bo przecież moje=twoje, więc nie istnieje coś takiego jak moja prywatna czekolada.
Ja: No właśnie. Więc nie będziesz miał więcej tylko po równo, matole.
Gabriel: To jest w chuj niesprawiedliwe.
Ja: Sprawiedliwie nie znaczy po równo. Ale w tym przypadku znaczy xdd
Ja: Czy coś takiego. Pogubiłam się.
Gabriel: Tak. Sprawiedliwie nie znaczy po równo.
Gabriel: Bo po równo to niesprawiedliwość.
Ja: Właśnie tak! Szybko się uczysz.
Gabriel: Ok, antysocjalistka. Możemy się już zaręczyć.
Ja: Bawisz się w ten śmieszny program w telewizji?
Gabriel: Nie jestem rolnikiem.
Ja: Teraz poszli krok dalej. Biorą ślub z kobietą, którą widzą pierwszy raz na oczy.
Ja: Psychologowie wybierają ich potajemnie i się hajtają.
Gabriel: Nie oglądam telewizji od sześciu lat.
Gabriel: A moja babcia wciąż myśli, że ukryta prawda jest na faktach, a szkoła na żywo.
Ja: To dlatego wciąż jest taka duża oglądalność, a one takie marudne.
Ja: Dziwię się, że nadal to istnieje. Przecież ludzie już nie są tacy głupi.
Gabriel: Nie są tacy głupi. Są jeszcze głupsi.
Gabriel: Dawniej byli głupi, bo musieli, a teraz, bo tego chcą.
Ja: Noelle sprzed dwóch lat mogłaby już za ciebie wyjść.
Gabriel: Czemu? Co? xd
Ja: To nawiązanie do „Ok, antysocjalitka. Możemy się już zaręczyć", głupku.
Ja: Sam już nie pamiętasz co piszesz.
***
<środa, 17:00>
Ja: <Wysłałeś filmik>
Gabriel: JAKIE PUSZOLKI.
Gabriel: AAAAA!
Ja: Chciałeś atencję, to masz.
Gabriel: Masz boskie włosy. I niebiańskie oczka.
Gabriel: I ładnie ci w białym.Już tylko aureoli brakuje.
Ja: No fajnie.
Gabriel: Nie marudź. Powstrzymałem się właśnie od dwóch kolejnych komplementów.
Ja: Świetnie, dzisiaj i tak przekroczyłeś ich limit.
YOU ARE READING
Stranger || message
Teen Fiction"Ja: Myślisz, że jeśli zostawię mokre włosy na noc, to jutro obudzę się w pięknych lokach? Gabriel: Codziennie budzisz się piękna. Gabriel: Więc tylko obudzisz się w lokach." *** Gdzie dwóch smarkaczy szukało atencji, a znalazło siebie. *** Autork...