Wyznanie Luke'a....

247 11 1
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ 




Gdy się odsunęła i chciała coś powiedzieć przyciągnąłem ją jeszcze raz i pocałowałem. Tym razem trochę bardziej namiętnie.   


Poczułem jak rękami oplata moją szyję. Złapałem ją rękami pod pośladkami i podniosłem do góry. Od razu oplotła nogami mój pas. Uśmiechnąłem się lekko i przygryzłem jej dolną wargę. Warknęła na to, wsunęła palce w moje włosy i pociągnęła za nie. Oderwałem się od jej ust i popatrzyłem w oczy. Widziałem w nich odbicie moich ale i iskierkę radości pomieszaną ze strachem. 

Nie wiedziałem co powiedzieć. Przez cały ten czas myślałem, że jedyną osobą którą kocham jest Camil. A teraz.... Teraz mogłem z ręką na sercu powiedzieć, że tak nie jest. Teraz po tych kilku tygodniach odkąd poznałem Care wiem, że to było coś innego. Moje serce i umysł dawały mi wczesniej złe sygnały. 

- Teraz rozumiem.- Wyszeptałem kiwając głową. 

- Co? 

- Dlaczego mnie unikałaś.- Zaśmiałem się i rozejrzałem po pokoju. Powoli przeszedłem w lewą stronę i usiadłem na kanapie. Uważałem by nic jej nie zrobić, a znając moje możliwości mógłbym. Nawet niechcący. Poprawiłem ją sobie na kolanach i pocałowałem szybko. Było to bardziej niż przyjemne. 

- Skąd wiesz, że dobrze myślisz?- Skrzywiła się jak to ona i poruszyła niespokojnie jakby chciała zejść. Przytrzymałem ją na swoich kolanach bo podobało mi się to. 

- Sprawdźmy.- Wzruszyłem ramionami i nie mogłem powstrzymać uśmiechu.- Tamtego dnia co mieliśmy się spotkać musiałaś sobie uświadomić, że coś do mnie uczujesz. Przestraszyłaś się tego i nie przyszłaś. Pomyślałaś, że jeżeli ograniczysz nasze kontakty do minimum to ci to przejdzie. Jednak nie dawało to tego co oczekiwałaś. Wtedy zaczęłaś malować.- Powiedziałem pokazując na kilka płócien leżących koło biurka. Mogłem na co najmniej połowie z nich zobaczyć swoje podobieństwo.- Malowałaś to co miałaś w myślach czyli mnie. Bo czujesz coś do mnie i chciałaś tak wyrzucić z siebie. Jednak nie pomyślałaś, że ja mogę czuć coś do ciebie, bo oboje wiedzieliśmy że to Camil mi się podoba. Ale to nie była prawda. Dostrzegłem to dopiero gdy pocałowałaś mnie. Zrozumiałem, że nie czekam z utęsknieniem na nią tylko ciebie. Nie denerwuje mnie, że nie gada ze mną tydzień. Denerwuje mnie, że to ze mną nie gadałaś. Chciałem cię na wyłączność ale nie wiedziałem dlaczego.... 

- Teraz już wiesz?- Popatrzyłem jej w oczy kiwając głową. Pochyliłem się i pocałowałem ją delikatnie. 

- Już wiem.- Uśmiechnąłem się szeroko. 

- Powiesz mi to?- Pierwszy raz widziałem Care aż tak niepewną i może zakłopotaną. 

- Zakochałem się w tobie i uświadomiłem to sobie.- Wyszeptałem jej do ucha i pocałowałem w nie. 

- Nigdy nie sądziłam, że to mnie spotka.- Cara uśmiechnęła się lekko, drgając lekko.- Pocałujesz mnie jeszcze raz? 

- Nie musisz pytać.- Uśmiechnąłem się, całując ją ponownie. Powoli i spokojnie. 






Będzie jeszcze jeden rozdział :') :3 

Ostatni dokładniej ;) 

Miłego wieczorka ;) 

M. <3 

💢To nie tak - Luke HemmingsWhere stories live. Discover now