35. Po prostu się odczep

1.9K 169 112
                                    

Po trzecim odrzuconym połączeniu nareszcie odebrałam.

- Gdzie ty kurwa jesteś? - Zapytał względnie spokojnie (jego głos w sumie nie zdradzał żadnych uczuć).

- Gdzieś...

- Kurwa latam jak debil po lesie, szukam cię, martwię się a ty... Japierdole - Wziął oddech żeby się uspokoić - Po prostu powiedz gdzie jesteś.

Tak, już uwierzę, że ten cwel się o mnie martwił.

- Nie wiem. Mógłbyś przestać na mnie wrzeszczeć?

- Opisz co widzisz.

- Jestem obok... Ugh - Rozejrzałam się - Studni.

-Dobra. Wiem gdzie. Czekaj tam.

Rozłączyłam się i wrzuciłam telefon do kieszeni. Wspięłam się na brzeg studni i rozpłakałam z bezsilności, zmęczenia i po prostu szczerego smutku. Trzęsłam się z zimna, byłam głodna, brudna i załamana.

Helen przyszedł po kilku minutach. Nie tylko mi łzy spływały z policzków... No cóż. Chłopak nieźle udaje.

Podszedł do mnie i przytulił tak jak nigdy. Delikatnie owinął moją talię i schował twarz w zagłębieniu w szyji. W trzech słowach; poczułam się bezpiecznie.

Nie od razu odwzajemniłam to. Później odsunął się trochę i przywarł ustami do moich, więc po prostu się poddałam i zamknęłam oczy. Zachowywał się tak, jakby sprawdzał czy na pewno jestem cała i zdrowa.

- Dość - Odepchnęłam go lekko.

- Co jest?

- Jack. Powiedział mi wszystko - Zeskoczyłam z brzegu studni.

- Co?

- Skoro jestem wkurwiająca, gruba i brzydka to po co robisz mi nadzieję?

- Nadzieję?

- Po co to wszystko? Po co mnie całujesz, dotykasz i przytulasz? Wiesz co, naprawdę wszystko mi jedno czy zasnę przytulona do ciebie czy do Jef...

- Zamknij się.

Nie zaprzeczył. Naprawdę tak uważa.

- Po prostu się odczep.

- Nie odczepię się.

- Dlaczego?

- Bo cię kocham.

- Co?

- I jestem cholernie zazdrosny gdy mówisz o innych chłopakach - Zrobił krok na przód ale ja się nie ruszyłam - Nienawidzę kiedy rozmawiasz z Masky'm i oblizujesz palce z ciasta. On się podnieca a ty robisz to specjalnie.

- Nie praw...

- Teraz ja mówię. Nienawidzę cię, wkurwiasz mnie, jesteś brzydka, gruba, masz paskudny charakter, jesteś głupia a ja i tak nie potrafię żyć bez ciebie... Kurwa - Upadł na kolana.

- To się zdecyduj. Bo już sama nie wiem.

Popatrzył na mnie i złapał tył moich ud. Przysunął mnie do siebie tak, że patrzyłam na niego z góry.

- Melanie... Chciałbym, żebyś była tylko moja.

Knife Called Lust // Bloody PainterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz