14. STRACH

1K 29 0
                                    

                                                                  MATT:

Gdy Sam przyleciała do mnie do Londynu nie spodziewał bym się, że po powrocie do Sydney trafi do szpitala i się dowiem, że ma białaczkę. Moja siostra nie powiedziała mi przed dwa lata,  że jest chora i jej czas się kończy. Nie powiedziała, że nie ma dawcy. Nie powiedziała kurwa, że umiera. Już od dwóch dni jestem w Sydney i wciąż nie umiem pomóc siostrze tak jak bym tego chciał, od razu po rozmowie z Samanthą poszedłem do lekarza by zrobił mi badania czy mogę być dawcą szpiku, ale nie mogę. 

Moja siostra nie chcę powiadomić rodziców bo twierdzi, że ich to nie będzie obchodzić, może ma rację, ale jeśli mogło by, któreś z nich zostać dawcą ? 

Siedząc przed szpitalem bałem się wejść do środka, na onkologię, by znowu nie dowiedzieć się, że stan mojej siostry pogorszył się tak jak wtedy gdy zadzwonił do mnie lekarz mówiąc, że moja siostra trafiła w ciężkim stanie do szpitala z ostrą białaczką szpikową. Bałem się tego, że ona umrze a ja zostanę sam. Gdy miałem wchodzić do szpitala zadzwonił mój telefon.

- Hej, chciał byś może się spotkać ?- jak się okazało dzwoniła Izzy- ostatnio widzieliśmy się jak byliśmy nad jeziorem

- Przykro mi Izzy- spojrzałem na szpital- nie ma mnie w Londynie, jestem u siostry w Sydney 

- Coś się stało ?

- Ma ostrą białaczkę szpikową- musiałem z kimś o tym  pogadać- a ja nie mogę być dawcą 

- Musisz być silny dla siebie i dla niej ona teraz jest w ciężkim stanie i potrzebuje wsparcia-wzięła głęboki oddech- wiem co czujesz mój brat też miał białaczkę ale udało mu się wygrać i mam nadzieję, że z Sam będzie tak samo 

- Nie wiem czy potrafię być silny 

- Skoro jesteś u niej w szpitalu to jesteś silny i ją wspierasz- miała rację- w którym szpitalu jest Sam ?

- Sydney Hospital- nie byłem pewny po co jej to- a dlaczego pytasz ?

- Mój brat ma dzisiaj w tym szpitalu badania bo sam się tam leczył- nie była chyba pewna czy to powiedzieć - więc może się spotkacie- no tak z Izzy poznaliśmy się tutaj- pamiętasz go ?

- Tak, oczywiście- byłem już pod salą Samanthy- przepraszam ale jestem już pod salą siostry 

- Rozumiem pa

-Pa-rozłączyłem się i wszedłem do środka nie spodziewając się co tam zastanę.

Moja siostra była przytulona przez dwóch chłopaków, a Liam siedział na krześle i się na nich patrzył z czymś dziwnym w oczach. 

- A co się tutaj dzieje ?- nie mogłem się powstrzymać.

- Pamiętasz Justina i Lucasa ?- spytała moja siostra.

- Jak mógłbym zapomnieć chłopaków, którzy cię uratowali- spojrzała na mnie groźnie i zerknęła od razu na chłopaka siedzącego na tym twardym taborecie przy łóżku mojej siostry- dobra, dobra już nic nie mówię

- Mam nadzieje bo jak z tond wyjdę to zrobię z ciebie miazgę- milusia.

- Boże co za ruda wredota- jak można się spodziewać rzuciła we mnie bluzą.Męską- ruda małpa 

- Masz coś do rudych ludzi ?- starała się zrobić groźną minę, ale na mnie już to nie podziałało.

- Siostrzyczko na mnie to już nie działa

- Zabije cię kiedyś-możesz mnie zabić, ale jeśli ty przeżyjesz.

- Czekam na to rudzielcu-chłopakom w końcu się znudziło słuchanie nas bo nam przerwali.

- Jakie kochane i zgodne rodzeństwo- rzucił Liam. 

- Dokładnie ruda i szatyn dobrane rodzeństwo- zgodził się z nim Justin.

Pół godziny później wychodząc ze szpitala natknąłem się na brata Izzy. Jak widać nie doceniłem dziewczyny bo facet sam zaczepił mnie.

- Cześć- przyjrzał mi się uważnie- dobrze pamiętam Matt ?

- Cześć dobrze pamiętasz Tom- facet był już chyba po 30.

- Jak się trzymasz ?- spojrzałem na niego zaciekawiony bo do końca nie rozumiałem o co mu chodzi- Izzy do mnie dzwoniła, żebym z tobą pogadał 

- Ze mną lepiej z moją siostrą gorzej właśnie miałem iść zanieść zwolnienie do jej szkoły- umówiony z dyrektorem byłem na rozmowę jeszcze.

- Sam mam za chwilę wizytę i badania - wyciągnął wizytówkę z kieszeni i mi ją podał- zadzwoń kiedyś- dodał i wszedł do szpitala a ja wsiadłem w auto i podjechałem do szkoły.

Rozmowa z dyrektorem siostry wpędzała mnie w niepewność bo nie wiem jak teraz u niej z systemem nauczania, ale mam nadzieję, że nie tak jak kiedyś...

MYSTERYWhere stories live. Discover now