19. ZWIERZENIA.

762 23 0
                                    

SAM:

WSPOMNIENIA 

4 lata wcześniej 

Podobno każdy człowiek musi czasem zaznać samotności, po to by mógł docenić później obecność bliskiej osoby.

 Zawszę doceniałam brata, a gdzie teraz jest ? Nie go tutaj.

Starałam się akceptować to, że moi rodzice prawie całe moje życie spędzają w pracy, dlatego doceniałam to gdy byli. A teraz znowu ich nie ma.

Przyjaciele ? Dobrze by było jakiś mieć.

Powinnam teraz jeść wigilię z najbliższymi, a siedzę w obskurnym klubie i wlewam w siebie kolejny kieliszek wódki. Powoli staczam się na dno. Samotność mnie przytłacza. 

Nawet teraz w klubie pełnym ludzi jestem sama. Nagle obok mnie siada ciemny blondyn o niebezpiecznym ale za razem pociągającym błysku w oku. Czuje, że znajomość z nim może być niebezpieczna. Mimo to nie odeszłam gdy się do mnie przysiadł.

- Co taka dziewczyna jak ty robi tutaj ?- nie rozumiałam już tego co się dzieje.

- Tutaj to znaczy gdzie ?

- W klubie gdy powinna w domu jeść grzecznie z rodziną wigilie- cały czas świdrował wzrokiem moje oczy- Joe 

- A jestem tutaj i jak widzisz piję- podniosłam pusty kieliszek- i ty mi przeszkadzasz- mimo to chce, żeby został więc mówię mu swoje imię- Sam 

- Samantha- uśmiecha się pod nosem- piękne imię dla pięknej dziewczyny- nie okazując reakcji na komplement zamawiam kolejną wódkę. Chce zapomnieć. - przystopuj piękna bo będę musiał wynosić cię stąd- nie zauważyłam kiedy znalazł się tuż przy moim uchu zmysłowo szepcząc-wypije z tobą. Nie hamując się zamawiamy kolejne kolejki upijając się coraz bardziej i zatracając w błogim stanie nieświadomości. 

Ranka obudziliśmy się w jednym łóżku. Nadzy. 

Później wszystko szło już swoją drogą 

Dwa miesiące później 

Każdego kolejnego dnia od czterech miesięcy mam po co się budzić. Odkąd poznałam Joe moje życie nie jest już takie jak kiedyś. Nie potrafię określić czy lepsze czy gorsze. 

Każdego dnia stara się wyciągać mnie z domu i pokazuje, że mimo to jakie mamy życie możemy pokazać jak walczymy. Lubię spędzać z nim czas. Nie jestem już taka samotna. 

Muszę się w końcu ruszyć z łóżka, za dwie godziny przychodzi Joe z znajomymi i idziemy na miasto.  Nigdy nie planujemy co będziemy robić, robimy to po prostu spontanicznie. 

Może chłopacy znowu będą mieli jakiś towar.. 

Muszę się wyluzować, a to jest najlepszy sposób..

Koniec wspomnień 

LIAM :

Słuchając Sammy miałem ochotę znaleźć tego faceta i porządnie mu przyjebać. Nie wiem jak można świadomie wciągnąć kogoś w narkotyki. 

Jedyne co mogłem zrobić teraz dla niej to ją przytulić i nie wypuszczać z ramion bardzo długo. 

- Jesteś bardzo silna- wyszeptałem jej do ucha. 

Dziewczyna w moich ramionach wzrok miała skierowany w okno i pusty. Nie wiedziałem o czym teraz myśli, mogłem się jedynie domyślać, że o przeszłości i o tym czego jeszcze mi nie powiedziała bo albo nie chciała albo nie była w stanie. 

Nadal przetwarzałem w głowie słowa, które usłyszałem od rudowłosej i nadal nie mogłem zrozumieć pewnych rzeczy, nie wiem czemu ale bałem się tego, że mogła by wrócić do niego mimo tego co jej zrobił..

MYSTERYWhere stories live. Discover now