*Wtorek*
*bardzo się iść do szkoły po tym co się zdarzyło*
~Vanessa~
Gdy idę do szkoły mam wrażenie że cały czas ktoś mnie śledzi albo mam urojenia ale jestem psychicznie chora.
Gdy już w szkole podszedł do mnie ten sam chłopak co mnie pocałował.
-Rozmowa z Nieznajomym-
- Hejka suczko
- hej? Co ci jest że ta się oddywasz?
- naprawdę nic nie pamiętasz?
- nie?
- A no tak bo ja nago po Trofros nie chodziłem (śmiech)
- Co?!
- no właśnie trzeba było tu taj nie przyjeżdżać lesbijko
- o co ci chodzi do cholery?!
- Naprawdę mnie nie pamiętasz?!
- No nie pamiętam.
- Wcześniej czy poźniej się dowiesz.
Po tych słowach oddalil się i nic nie powiedział. Przez cały dzień się bilam z myślami co to miało znaczyć. Po lekcjach poszłam jak zwykle do domu w połowie drogi mnie zatrzymał ten sam nie znajomy co w szkole.
- Hej i co już coś przypomniałaś?
- Nie
- To kurwa trochę pomysl! Nie udaczniku ( śmiech)
- co tobie zrobiłam że tak mnie gnebisz?!
- Zagadka domysl się! A i jeszcze jedno mam na imię....... Alex....
- Nie znalam nikogo takiego w Polsce.
- Mnie nie ale kogos tak i tego pożałujesz co mu zrobiłaś!
- okey?
- Uszykuj się na jutro! Będziesz mieć jeszcze gorzej niż dzisiaj! Radzę ci to przymyślec!
Po chwili zaczol mnie szrpac a nawet mnie uderzył w brzuch ale po 1 minucie przyszedł Martinus bardzo się martwił o mnie. Bo krwawilo mi z nosa. Więc poszliśmy do szpitala.
Tam stwierdzono tylko że to było lekkie złamanie.
Nie miałam siły więc odrazu po powrocie się położyłam i zasnełam.
~Martinus~
Gdy szedłem do domu zauważylem Vanessę i..... Alex'a?! Tego dupka?! On ja zaraz zaraz bije?! Ide do niej!
Wyglądała jak by była trupem. Więc zaprowadzilem ja do Szpitala ale Tam tylko powiedziano że ma lekkie złamanie nosa.
Próbowałem z nią rozmawiać ale na nic . Bo mówiła że to tylko sprzeczka i on tego nie chciał zrobić. Ale ja jej nie wierzyłem więc dla pewności ja od prowadziłem do domu.
Od nie znajomy numer
I co suko już cię lekko dotknolem a ty odrazu do szpitala?!
Widzimy się w szkole debilko
Najlepszy przyjaciel
Do myślałam się że to Alex. Nie wiem co robić? A jak on mi coś zrobi? Nie nie dam się zastraszyc. Narazie nie robię z tym nic! I tak samo nikomu o tym nie mówię ale w sumie komu bym miała to powiedzieć? Dobra idę się przespać z tym.
*środa*
Wstałam tak jak zwykle zalorzylam : rurki z dziurami, bluzę z długim rękawem i buty z superstara. Wyszłam o godzinie 8:20 a lekcje były o 8:30 . Gdy było po pierwszej lekcji (był przerwa) podszedł do mnie Alex. Powiedział :
- Myślałaś ze mi uciekniesz?
- Nie ja się ciebie nie boję.
- tak a co powiesz na to....
Po tym zciagnol mnie do pustej sali gdzie nikogo nie było zamknął drzwi na klucz i nie mogłam wyjść. Wtedy się wystraszyłam. I to bardzo.
- I co teraz powiesz? Może się pobawimy?
- Dobra przestań wygrales.
- o nie nie nie kochana teraz jesteś moją dziewczynka i zrobisz co ci każe albo wrzucę to do internetu.
Po tym włączył wideo upakarzajace mnie.
-Stop co chcesz żebym robila?
- to co powiem i ani warz się powiedzieć komuś bo i tak ci nie uwierzą! Każdy je mi ja z dłoni. Więc lepiej zamknij ryj na kludke widzimy się po lekcjach! W tej samej klasie co teraz.
-Okey
Po tym wypuscil mnie a ja zaczęłam płakać .
Martinus to zauważył i pobiegł za mną. Po chwili wzięłam do reki srebene cudo i zrobilam 5 kresek. Pozniej wszystko pamiętam jak za mgła. Zrobiło się ciemno.
~Martinus~
Szlem normalnie na lekcje gdy zauważyłem Vanessę całą zapłakana po biegłem za nią. Gdy poszła do łazienki za nie pokoilem się bo nie wychodziła z niej 27 min więc wszedłem do łazienki . Jak tam weszlem to tam było dużo...... KRWI?! Kiedy otworzyłam kabine zobaczyłem Vanessę całą w KRWI. szybko zadzwoniłem na pogotowie po karetke. Na szczęście szybko przyjechali. Powiedzieli mi że pruba samo buczą to była ale udało się ja uratować. Ja bylem cały czas przy niej. Dzień i noc.....
_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*__*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*__*_*_*_* 679 słowa więcej nic przedtem 😏
