🖤18🖤

1.6K 72 3
                                    

- Marcus... Wybacz mi, że nie mam dla ciebie żadnego prezentu... - powiedziałam spuszczając wzrok na nasze stopy.

- Oj, Jess... Nie jest mi potrzebny od ciebie żaden prezent. Ważne, że mam cię przy sobie. - spojrzałam się na chłopaka, a on puścił mi oczko i uśmiechnęłam się do niego, a po chwili blondyn musnął moje usta.

- Kocham cię najmocniej na świecie.

- Ja ciebie też. - pomiędzy nami nastała chwila ciszy. - Chcesz zostać u mnie na noc? - zapytał Marcus zakładając koc na moje ramię, który przed chwilą spadł na drewniany stół na którym siedzieliśmy.

- No dobra to pojedźmy do mnie do domu po rzeczy. - powiedziałam. Co prawda napiliśmy się trochę wina, ale nie tak, żeby spowodować wypadek. Szybko zeskoczyłam ze stolika i skierowałam się do wielkiego auta. Po dziesięciu minutach byliśmy już u mnie.

- Chodź ze mną. - zaproponowałam chłopakowi, a on skinął głową. - Radzę ci uważać na dzieci. Bardzo cię polubiły. - zaśmiałam się, gdy przypomniało mi się co działo się dwa dni temu. Weszliśmy do domu i szybko wbiegaliśmy po schodach, aby nikt nas nie zobaczył. Już wiem co działo, by się gdyby moja cała rodzina zobaczyła mnie z Marcusem. Zamknęłam drzwi na klucz, podeszłam do szafy i wyjęłam z niej torbę z małym znaczkiem adidasa. Spakowałam białą bluzkę na krótki rękaw z Calvin Klein, Czarne spodnie, piżamę, kosmetyki itp.
- Idziemy. - powiedziałam do chłopaka i znów szybko przemknęliśmy się przez ciemny dom. Zamknęłam delikatnie drzwi od wejścia do domu i skierowaliśmy się do auta.

- Dlaczego wszystko szybko robiliśmy? - zapytał Marcus śmiejąc się.

- Po to, że gdybyśmy weszli do dużego pokoju to byśmy wyszli z tamtąd za trzy godziny. - zaśmiałam się lekko i złapałam chłopaka za rękę, która spoczywała na biegu ręcznym. Po chwili byliśmy już w domu mojego chłopaka.

- Jest u mnie rodzina. Chcieliby cię poznać, więc mam nadzieje, że zgodzisz się troche posiedzieć z nimi przy stole. - powiedział brązowooki wyciągając moją torbę z bagażnika. Lekko skinęłam głową i szłam za blondynem do jego domu. Troche się stresowałam tym spotkaniem z jego rodziną. Znam tylko jego mamę, brata i siostrę, a reszty w ogóle. Marcus otworzył drzwi i przepuścił mnie w nich, a ja szybko weszłam do wielkiego domu. Powoli rozebrałam się w przed pokoju i po cichu przeszłam trochę dalej domu. Marcus, gdy rozbierał się cały czas mi się przyglądał. Nie czułam się swojo.

- Stresujesz się? - zapytał mnie, podchodząc i całując mnie w czoło.

-Trochę... - odpowiedziałam i nerwowo złączyłam nasze ręce. Chłopak pociągnął mnie lekko za rękę w stronę salonu, a ja ruszyłam za nim.

- Jestem! A raczej jesteśmy. Moi drodzy to jest Jessica. - w tym momencie cała rodzina spojrzała w moją stronę uśmiechając się szeroko. Poczułam jak moje serce przyspieszyło tępa.

- Dobry wieczór...

- Jessica! - krzyknęła mama blondyna wychodząc z kuchni. - Wesołych świąt kochanie! - podeszła do mnie i przytuliła mnie mocno.

- Dziekuje, wzajemnie. -również uśmiechnęłam się do niej. Po chwili Marcus znów lekko pociągnął mnie za rękę, a ja ruszyłam za nim i usiedliśmy przy stole z reszta rodziny. Po kilku minutach rozmowy z nimi bardzo polubiłam rodzine Marcusa.

- Dobrze, to my idziemy do mnie do pokoju. - wstał szybko Marcus i spojrzał się na mnie uśmiechając się chytrze. Nigdy jeszcze nie widziałam go w takim uśmiechu. Ale pomimo to poruszyłam śmiesznie brwiami, wstałam i poszłam za chłopakiem w stronę jego pokoju. Weszliśmy po schodach i skierowaliśmy się na koniec małego korytarza i weszliśmy w lewe drzwi. Marcus rzucił się na łóżko, a ja usiadłam koło niego.

- I co było tak strasznie? - zapytał łapiąc moją rękę i zaczął ją głaskać.

- Nie! Masz bardzo miłą rodzine! - uśmiechnęłam się do chłopaka i położyłam się koło niego. Pomiędzy nami nastała niezręczna cisza. - Yo co teraz robimy? - zapytałam uśmiechając się do niego. Chłopak złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie tak, żebym siedziała na nim okrakiem.

Złapałam jego wielką głowę w moje małe ręce i musnęła jego usta lekko, lecz później nasze pocałunki przeszły do bardziej groźniejszych i erotycznych. Ręce chłopaka spoczywały na moich pośladkach lekko je przyciskając co jakiś czas. Gdy włożyłam ręce pod jego bluzkę on niespodziewanie zatrzymał mnie, a ja spojrzałam na niego niezrozumiale.

- Co się stało? Nie chcesz się ze mną kochać?? - zapytałam, a chłopak kiwnął przecząco głową.

- Nie... Nie o to chodzi. Po prostu mam coś dla ciebie, ale musisz poczekać do sylwestra. - powiedział uśmiechając się do mnie chłopak, a ja smutna wstałam i podeszłam do swojej torby wyciągając z niej piżamę.

- Nie patrz się tak na mnie. - powiedziałam groźnie do chłopaka, a on uniósł ręce w geście obronnym. Spojrzałam na jego krocze i momentalnie się uśmiechnęłam. Szybko zdjęłam z siebie męczące rajstopy i włożyłam migiem swoją wymarzoną piżamę. Powoli szłam korytarzem myśląc o tym co powiedział mi Marcus. Weszłam do pokoju i zobaczyłam, że na łóżku leży chłopak przeglądając coś w telefonie. Westchnęłam ciężko, a gdy chłopak to usłyszał od razu odłożył telefon i podszedł do mnie i owinął swoje ręce w okół mojej talii.

- Nie obrażaj się. - mruknął mi do ucha, a ja uśmiechnęłam się na przyjemne uczucie. - Za niedługo dowiesz się o co chodziło mi z sylwestrem. - powiedział i wyszedł gdzieś z pokoju, a ja skierowałam się do łóżka i przykryłam się kołdrą pod same uszy, ponieważ poczułam nie przyjemne zimno. Po chwili chłopak wrócił do pokoju i położył się koło mnie. Objął mnie ręką w pasie i przysunął się bliżej mnie.

- Nie mieścimy się już na tym łożku jak kiedyś. - szepnął mi do ucha, a następnie całując je. Zgasił światło i przysunął się znów do mnie. Odwróciłam się w jego stronę i patrzyłam na jego zarys twarzy w ciemności.

- Nie mogę się doczekać, aż będziemy mieli swój dom. - westchnęłam pogrążając się w marzeniach.

- Jeszcze trochę i zdamy maturę, a następnie ty przyjedziesz do Trofors i wyprowadzimy się do pięknego dużego domu. - poczułam jak chłopak uśmiecha się w moja stronę. Musnęła jego usta i znów odwróciłam się do niego plecami.

- Dobranoc. - powiedziałam, ale nie usłyszałam odpowiedzi co oznaczało, że chłopak już zasnął na co ja się zaśmiałam.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Od dzisiaj bede pisała dłuższe rozdziały, żeby ta książka miała w ogóle sens. Dlatego macie kolejny, a ja biorę się za pisanie.

Do następnego xx

🖤Old heart🖤 | Marcus GunnarsenWhere stories live. Discover now