Chat ❘❘ BTS ✎

21. szpital

Dom Namine97

Słychać było w pokoju okropny kaszel, nie wiadomo było czy to mokry czy suchy, na pewno mieszany. Jak się oderwał to był cud, jednak przez to bardziej gardło bolało. Wszyscy mówią, że katar, gorączka lub bóle mięśni są okropne wręcz męczące, jednak dla Zuzy kaszel jest największą zmorą w jej życiu. Odkąd pamięta zawsze tylko ta część choroby siedział w niej najdłużej i nie dawał spać w nocy czy normalnie funkcjonować w dzień. Nawet jak była zdrowa czyli brak kataru, bólów i gorączki to i tak kaszel się jej trzymał przynajmniej jeszcze miesiąc, przez co nie mogła ćwiczyć, bo wystarczył jakiś wysiłek jakim było bieganie to już dostała napadu kaszlu. Czasem inhalator pomagał, ale nie na długo. 
Dziewczyna kasłała i kasłała, zaczynała opadać z sił. Nagle do pokoju wszedł Moni spiesząc na ratunek. Wziął ją i zaczął poklepywać po plecach, aby chodź trochę było jej lepiej odkaszlnąć. Niestety to nie pomagało, a dziewczyna już siły praktycznie nie miała, a dalej nie odkaszlnęła. Wziął telefon i wybrał numer pogotowia, bał się o swoją siostrę, wiedział że tylko tam mogą jej pomóc. Gdy czekali na pomoc do pokoju wparował Jimin.

- Co się stało?!- zapytał przerażony gdy zobaczył jak bardzo blada jest Zuza.

- To przez kaszel, nie może złapać normalnego oddechu.- chłopak powiedział to prawie płaczliwym głosem. Była blada i ledwo oddychając złapała przerażonego Jimina i Moniego za dłonie, gdy zabrakło jej oddechu. Jimin przerażony ściągnął ją z łóżka i położył na łóżku z pomocą lidera. Odchylił głowę do tyłu i zaczął uciskać jej klatkę piersiową, po trzydziestu uciśnięć bez zastanowienia zaczął oddawać jej dwa wdechy zatykając nos. Robił tak do puki nie przyjechało pogotowie, po czym ją zabrali, pojechali za nią. 

Monster: pomóżcie!

Księżniczka: co się stało?!
ChimChim:  Namine zabrało pogotowie! musiałem ją reanimować, a teraz mi się tak ręce trzęsą

Księżniczka: MATKO BOSKA! DAJCIE NAM ZNAĆ CO Z NIĄ!

Monster: damy znać, muszę kończyć

Monster, ChimChim is offline