"wieczór żelków"

140 8 7
                                    

Luna:Hej

Laria:Hello😁

Ronald:Hejcia😏

Amber:Hejooo

Amber:Co porabiacie? :D

Laria:Ja się nudzę ;-;

Luna:Ej mam pomysł!

Amber:Słuchamy :3

Luna:A może się dziś wszyscy spotkamy by sie lepiej poznać?😀Np.u mnie :D

Laria:Nom spoczko

Amber:Jasne

Luna:To widzimy się tak o 16?

Ronald:Też chętnie przyjde😏

Luna:Może zrobimy ,,wieczór żelków"!?

Laria:😱

Laria:Tak!!!

Amber:Nie będę was później wlec do domu jak będziecie pijane!Ostrzegam ale pewnie i tak to zrobie XD

Laria:Nie przesadzajjj...Ostatnio jakoś dałam sama iść do domu!

Amber:Chyba z Grellem* ;-;

Laria:Hah głupia Autokorekta...

Luna:To do 16!!

Amber:A wszyscy mogą przyjść?

Luna:Pewnie ja zaprosze Ciela a z nim przyjdzie Sebastian wiec tak czy inaczej większość z grupy przyjdzie XD

Laria:Ok nara! ;w; 😁

Użytkownicy Amber,Luna oraz Laria są offline

Ciel😎:Panowie...

Ronald:Tak?

Ciel😎:Trzeba sie będzie pokazać z jak najlepszej strony!

Ronald:Taa...

Ronald:Dobra elo!Musze się wystroić😏😎

(Ostrzegam nie jestem perfekcyjną pisarką XD)

[............]

Na "wieczorze żelków",w domu Luny

POV.Amber

Ok jakoś wyglądam...W końcu to tylko "wieczór żelków" pewnie będzie nas tylko garstaka?Wzięłam płaszcz i zakluczyłam drzwi.Ruszyłam do domu przyjaciółki.Wcale mi sie nie spieszyło,była 15:43 a po mimo tego było ciemno jak diabli!?Haha nawet w myślach sobie żartuje(😂)Stanęła przed czarnymi drzwiami i zapukałam.Otworzyła mi Laria,ostatnio sie zmieniała teraz ma turkusowe/zielone/niebieskie długie włosy, (sorry jak coś pomyliłam) morskie oczy,jasną cere noi zmieniła trochę styl.Miała na sobie czerwoną bluzę bez rękawów oraz czerwone obcisłe spodnie.Czyżby wystroiła się dla Różyczki?*lenny w myślach*Hehe...*kolejny lenny*
-Hejooo!-przytuliłam Lar i weszłam do domu.Odłożyłam mój czarny płaszcz i weszłam do biało-kremowego salonu.Uuu chciała bym taki (😏) może sobie przemaluje?
-Hej Am!-z moich jakże poważnych myśli wyrwała mnie Lu.Jej orzechowe oczy aż błyszczały ze szczęścia.No w końcu dziś jest WIECZÓR ŻELKÓW!
Przywitała mnie przytulasem i poszła po coś do picia.
-Jak tam Lar?Jest coś z Grellem?-*kolejny lenny w myślach*
-No tak jakby-uśmiechnęła się
-Hehe-zrobiłam lennego ale tym razem w realu (XD)
-A ty jak tam z Takarem?-spytała
-Hm nom spoko-ja również się uśmiechnęłam
-Dziewczyny chcecie coś do picia!?-spytała/krzyknęła z kuchni Lu
-A żelki!?-powiedziała Larianelle (dobrze napisałam?)
-Właśnie a żelki?!-"poparłam" Lar jeśli można to tak nazwać
-Spokojnie jak przyjdzie reszta to będą żelki!-
-Reszta?!-krzyknęłyśmy z Lar w tym samym razie
-Raz,dwa,trzy moje szczęście!-znowu powiedziałyśmy w tym samym czasie
-Raz,dwa,trzy moje szczęście!-krzyknęłam pierwsza
-Osz ty!Zapłacisz mi za to!-wzięła poduszkę z kanapy...I tak zaczęła się wojna na poduszki!!Pióra z poduszek latały po całym pokoju.Luna weszła do pokoju załamana
-Nawet sie nie opiłyście a już mam salon zniszczony!?-powiedziała i do nas dołączyła.We trójkę razem sie okładałyśmy poduszkami,skakałam z jednej kanapy na drugą aż sie wywaliałam (;-;) Ahh ja i to moje szczęście...Dziewczyny od razu do mnie pobiegły
-Nic ci nie jest?-spytała Lar
-Przeżyje!W końcu nie dostała pocisku z karabinu!-wszystkie sie śmiałyśmy.Zadzwonił dzwonek do drzwi,wstała z podłogi i poszłam otworzyć.Stał tam Ciel,jak zawsze elegancko ubrany oraz Sebastian w stroju lokaja/kamerdynera.Noo powiem Seba zawsze wygląda w nim ssexs,ale wole Undiego (😏😂)
-Witaj panienko-przywitał się demon
-Hej!Zapraszam!-wpuściłam ich do domu.Poszłam do kuchni po sok.Jak wróciłam do salonu to przyszli już Ronald oraz Grell.Różyczka jak zawsze na czerwono,a Knox jak to on (XD)Popijałam sok pomarańczowy,gdy ktoś zaczął mnie łaskotać.Wyplułam soczek na Ronalda,który stał przede mną a j zaczęłam sie śmiać na podłodze
-Błagam przestań!-śmiałam się i płakałam na raz.Niestety ale łaskotki to ja mam i to jakie!
-Mhihi-ktoś się zaśmiał.A ja wiem że tym ktosiem jest Undi (💚😂)
-Undi!Błagam przestań!-nadal sie śmiała na podłodze
-Pomocy!!-krzyknęłam cały czas sie śmiejąc
-Dobra Taker zostaw naszą biedną Am!-Powiedziała Laria i Taker przestał mnie łaskotać...Na reszcie
-Wolność...!-
-Mhih nie cieszysz sie że przyszedłem?-zapytał.Chciał zabrzmieć poważnie ale mu nie wyszło (😂)
-Oj oczywiście że sie ciesze!!-dałam mu buziaka w policzek na dowód
-Widzisz?-pokazałam ząbki
-Mhih widzę,widzę-uśmiechnął się.Właściwie on cały czas sie uśmiecha (😂)

                      [............]

Ok napisała "coś" innego niż zawsze.Podoba wam sie?Jeśli się spodoba to będę tak robić co 7/8 rozdziałów?No coś się ustali XD A teraz!Bayooo😘

ГKuroshitsuji chat~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz