"wieczór żelków" część 2😏

122 11 3
                                    

POV.Amber

[...]

-Mhihi-ktoś się zaśmiał.A ja wiem że tym ktosiem jest Undi (💚😂)
-Undi!Błagam przestań!-nadal sie śmiała na podłodze
-Pomocy!!-krzyknęłam cały czas sie śmiejąc
-Dobra Taker zostaw naszą biedną Am!-Powiedziała Laria i Taker przestał mnie łaskotać...Na reszcie
-Wolność...!-
-Mhih nie cieszysz sie że przyszedłem?-zapytał.Chciał zabrzmieć poważnie ale mu nie wyszło (😂)
Oj oczywiście że sie ciesze!!-dałam mu buziaka w policzek na dowód
-Widzisz?-pokazałam ząbki
-Mhih widzę,widzę-uśmiechnął się.Właściwie on cały czas sie uśmiecha (😂)
-Nie w miejscu publicznym!!-krzyknął z oburzeniem Ciel
-O co ci chodzi każełku?-zaśmiałam się
-Domyśl się-
-A ty!-wskazał na Undertakera
-Idziesz ze mną!Musimy sobie porozmawiać!-Hahha(😂😂😂)Jest jak mój ojciec(😂👏)
-Mhihi jak sobie życzysz Hrabioo-powiedział i poszedł za Cielem oraz Sebastianem.Usiadłam na kanapie i zaczęłam pochłaniać przekąski.Mmm pycha(😋)
-Dobra chyba wszyscy już są?Więc ide po żelki!!-Krzyknęła Lu i wróciła kuchni z ogromną paczką żelków
-Am chcesz czynić chonory?-spytała
-Oczywiście!-wzięłam paczke i ją otworzyłam.Od razu po całym pomieszczeniu rozległ się zapach żelków!
-Nareszcie!!-krzyknęła Larianelle
-Wieczór żelków czas rozpocząć!-wzięłam 3 żelki a resztę wsypałam do miski.
-Czym w się tak fascynujecie, przecież to tylko żelki?-spytał każełek aka Ciel(😂)
-To nie są zwykle żelki!Ostrzegam Hrabio nie jedź ich za dużo bo nie jesteś pełnoletni!-zwróciłam się do Ciela
-Co?-spytał
-Nic,ale ostrzegam!-powiedziałam i poszłam kontrolować sytuację.Laria zajadała się żelkami.Ehh i znowu będzie pijana...Luna dołączyła do niej,do Lu nie mam pretensji to ona jest w pierwszej trójce najbardziej wytrzymałych w piciu właściwie to teraz w jedzeniu (XD) Grell oglądał telewizję i zajadał się chipsami,a obok niego siedział Ronald.Ciel kręcił się w kuchni a Sebstian...Nie mam pojęcia gdzie jest?Mam nadzieje że ten każełek nie wysłał swojego pieska na "łowy"

Noi tak zleciało 3 godziny.Ruszyłam do łazienki za potrzebą.Skorzystałam z toalety i przemyłam twarz.Wróciłam do towarzystwa i ujrzałam...Ronalda tarzającego się po podłodze,Grella skakającego po meblach,Larie która ujeżdżała doniczke,Lu która leżała na kanapie i prawdopodobnie spała?Ciela który tańczył z miską żelków...Żelków no właśnie...Zauważyłam Sebastiana, który próbuje opanować sytuację.Ehh jak z dziećmi...
-Jedli żelki?-zapytałam demona
-Tak.A co mają żelki z tym wspólnego?
-Ehh...To nie są zwykłe żelki.Są z alkoholem-powiedziałam
-Rozumiem-odpowiedział
-Zajmę się Lu,Lar noi Cielem a ty masz reszte.Dasz ra...-i tutaj nie dokączyłam.Ponieważ ktoś spadł na mnie ze schodów.Spadłam na plecy,odwróciłam się by zobaczyć sprawcę.A tym kimś był William (;_;)
Wow...Był kompletnie pijany,pewnie Knox go upił.Sebastian pomógł ze mnie ściągnąć szefa i wstać
-Dobra wezmę jeszcze Williama-powiedziałam i poszłam do dziewczyn.Luna nadal spała a Laria...Ehh flirtowała z Różyczką*lenny w myślach*.Ciel skakał po stole i tańczył Macarene.Eh z kim ja się zadaje...?Ciekawe gdzie podział się Undi?Hmm...?Może jest w piwnicy?(XD)Nagle coś w kuchni wybuchło...?!Czekaj wybuchło?!!Natychmiast pobiegłam do kuchni,stał tam już Sebastian.Cała kuchnia była zniszczona
-Luna nas zabiję!!-natychmiast wzięłam się za sprzątanie.Lokaj mi w tym pomógł.Jak skończyliśmy kuchnia wyglądała jak nowa.Uff...Zadzwonił dzwonek.Może pizza przyjechała?Poszłam otworzyć.Stała tam Blond dziwka i jego/jej lokaj.Alois od razu jak otworzyłam drzwi rzucił się na mnie
-Złaś ze mnie!!-wydarłam się na niego
-Słyszysz!!?
-Witaj piękna.Nareszcie się spotykamy-powiedziałam po czym w odrażający sposób się oblizał.Ohyda!!
-Sebastian!!-demom zdjął ze mnie Aloisa i przywitał sie z Claude.Od razu uciekłam na górę zdala od tego pasożyta!Zwiedzałam górę dość długo,dlatego postanowiłam już zejść.Na szczęście Aloisa nie ma w pobliżu.Uff...Luna dalej spała więc postanowiłam ją obudzić i zaprowadzić do jej pokoju.Ahh każdy wieczór żelków tak się kończy (XDD)Obudziłam Lu i poszłam z nią na górę.Lekko się chwiała więc pomogłam jej iść.Doprowadziłam ją do pokoju.Z dołu można było słychać śmiech oraz muzykę.Ponownie zeszłam na dół tym razem by zaprowadzić Larie do domu bo było grubo po 23.

Ok Larianelle zaprowadzona teraz czas na reszte...Zaczęłam szukać Ciela i znalazłam go tańczącego na stole
-Ciel idziemy!-szarpałam się z nim,ale ma marne
-Jestem Harbią i nigdzie nie idę!!
-A co z tego że jesteś Hrabią?!-wpadłam na pewien pomysł.Pobiegłam do przedpokoju i wzięłam z płaszcza małą kamerę.Włączyłam nagrywanie i skierowałam ją na tańczącego Ciela.Dobra 10 minut wystarczy.Wzięłam Ciela na ręce i zaniosłam go do pokoju Luny.Położyłam go obok Lu.Aww jak słodko razem wyglądają (💙)Ok został jeszcze Will (;-;) Wzięłam go pod ramie i wyszłam na dwór kierujący się do jego domu.Rzuciłam go na łóżko i wyszłam.Ehh dobra teraz ja za szaleje (😎😎😎) Poszłam do Sebastian
-Sebastianie teraz ja sie objem żelków wiec mnie pilnuj-powiedziałam
-Rozumiem-odpowiedział.Ruszyłam do miski z żelkami.Zjadłam około 20 żelków, obraz zaczął się rozmazywać a ja zaczęłam tracić świadomość...

Obudziłam się na kanapie,nadal byłam u Lu.Leżałam na brzuchu,ale coś na plecach mi ciążyło...?Odchyliłam lekko głowę,już wszystko jasne.Undertaker słodko na mnie spał,leżał głową na plecach a reszta była na podłodze.Ojojjj słodziak (💚)Wstałam postarając się go nie budzić.Spojrzałam na zegarek,jest 4.12.Poszłam do łazienki za potrzebą,przy okazji się umyje.Napuściłam do wanny ciepłej/gorącej wody i olejek o zapachu ciasteczek (😋) Rozebrałam się i zanużyłam się w wannie.Ahh jak ja kocham długie kąpiele...Po kąpieli poszłam do kuchni zrobić jajecznicę.
Gdy ją robiłam ktoś przytulił mnie od tyłu
-Widziałam że jak tylko zrobię jajecznice to wstaniesz-uśmiechnęłam się pod nosem
-Mhihi-zaśmiał się
-Dobra idź budzić reszte a ja im ponakładam jedzonko(😎)-Undi się ode mnie odkleił i poszedł na górę.Rozłożyłam talerze i ponakładałam jedzonko
-Dzień dobry-odwróciłam się i ujrzałam Lune w pidżamie
-Hejcia.Masz-podałam jej talerz z jajecznicą oraz herbate.Później zeszli się już wszyscy.Ostatnia zjadłam ja (;-;)
Później wszyscy poskodzili sie do domu...
-Ahh nie mogę się już doczekać kolejnego wieczoru żelków!-powiedziałam i na pożegnanie przytuliłam Lu
-Ja też.Narazie-odwzajemniła przytulasa.Ruszyłam do domu...

[..........]

Wow ale się rozpisałam!Jeszcze nigdy nie napisałam tak długiego rozdziału!
Aż 990 słów😎😁A i następny rozdział pojawi sie za 4/5 gwiazdeczek😁Bayoooooo😘

ГKuroshitsuji chat~Where stories live. Discover now