Butelka czyli jak rozkrecić... milość? [Miniaturka 9]

727 39 3
                                    

Zbliżał się wieczór. W pokoju prefektów naczelnych zebrała się dosyć spora grupka uczniów, w tym oczywiście organizatorzy danego wydarzenia. Tak jak większość uczniów postanowiła dzisiaj imprezować, tak oni postanowili to samo tylko w mniejszym gronie. Nie byli to jednak uczniowie tylko z jednego domu. O nie! W nie tak dużym salonie zmieściło się dużo gości: Blaise Zabini, Ginny i Ron Weasley, Harry Potter, Pansy Parkinson, Teodor Nott, Luna Lovegood, Astoria Greengrass, Neville Longbottom, nie możemy oczywiście zapomnieć o młodym arystokracie Draconie Malfoyu i Pannej wiem to wszystko Hermionie Granger. Tak jak można zauważyć większość gościu była ze Slytherinu lub Gryffindoru. Obie grupki nie były zadowolone z takiego obrotu sprawy. Myśleli, ze przychodzą na imprezę tylko do Draco lub Hermiony, ale nie żeby tak razem!
- A wiec... - zaczęła brunetka.
- A wiec... - kontynuował blondyn. Sami nie widzieli co powiedzieć. Nie często zdarza się być w takiej sytuacji.
- Może rozluźnimy jakoś atmosferę? - zaproponowała panna Granger. Nikt nie odpowiedział. - Okej... to co powiedzie na... - oczywiście ktoś musiał jej chamsko przerwać.
- Pośpiesz się szlamo, nie mam zamiaru spędzać z tobą i twoja grupka spędzać całego wieczoru. - powiedziała Astoria piłując sobie paznokcie. Chwila skąd ona wstrząsnęła pilniczek?!
- Jasne... - mruknęła gryfonka przewracając oczami. - Co powiedzie na butelkę? - uczniowie z domu godryka chętnie się zgodzili, gorzej było z reszta. Luna oczywscie chętnie dołączyła się do pomysłu pani prefekt. To samo zrobił młody blondyn, ale reszta ślizgonów zostawała nie ugięta. W końcu odezwał się Blaise.
- Dobra jestem za! Pod jednym warunkiem! Gramy pod zaklęciem prawdy i jeszcze jedno... - wszyscy zgodzili się na jego zasadę i wytężyli słuch. - Chce siedzieć obok wiewiórki!
- UUuuuuuu!!!! - dało się usłyszeć w całym pokoju.
- Nie! Nie! Nie! Ja się nie zgadzam! - powiedziała wściekła ruda.
- Ginny proszę! - hermiona spojrzała na nią z mina smutnego pieska.
- Niech wam będzie!
Usiedli w dziesiątkę na ziemi w kręgu. Wyglądali niczym podekscytowane pięcio latki, które czekają na jakieś cukierki. Tak oto w ten sposób rozpoczęła się długa rozgrywka. Zaczęli od prostych pytań, takie jak „jaki jest twój ulubiony kolor?", „Czy masz jakieś hobby?"... itd. Rozgrywka zaczęła się bardziej rozkręcać kiedy wszyscy byli już trochę podpici. Wtedy pytani zaczęły być coraz odważniejsze, tak samo jak i wyzwania.
- Blaise, musisz kopnąć w tyłek wybranego gracza. - powiedziała znudzona Astoria. Blaise który już troszeczkę się staczał, podszedł do swojego nowego kupla Harry'ego Pottera.
- Masz Potter to na pecha! - wykrzyknął uradowany.
- Teraz ty kręcisz. - mruknął Teodor. Blaise zakręcił butelka od whisky. Wypadło na panią prefekt.
- Wyzwanie. - powiedziała odważnie. W tym samym czasie młoda Weasley, która na samym początku nie była chętnie siedzenia przy diable, właśnie szeptała mu coś na ucho. Czarnoskóry uśmiechnął się złowieszczo i powiedział głośno.
- Musisz pocałować osobę z lewej... - gryfonka spojrzała na swojego rudego przyjaciela Ron'a, który tylko jak usłyszał propozycje skalał z radości. Brunetka uśmiechnęła się do niego niepewnie, wtedy odezwał się ponownie Blaise. - lub z prawej. - spojrzała na osobę siedząca po jej prawej. Dlaczego obok niej siedział młody, przystojny oraz seksowny książę Slytherinu? Brąz spotkał się z szarością. W jej głowie panował mętlik, do niego tez cały czas nie dochodziła myśl, ze miałby się pocałować z Granger. Dziewczyna spojrzała na Ron'a. Wszyscy byli pewni, ze wybierze swojego przyjaciela. Nawet sam Harry Potter, a przecież on się nie myli. Zaczęła powoli zbliżać się do rudowłosego, i wtedy! W ostatnim momencie odwróciła się w stronę blondyna i wpiła w jego usta. Na początku oboje bylina skończeni ruchem brunetki, ale już po chwili korzystali z tej chwili. Dopiero teraz zdali sobie sprawę, jak bardzo chcieli posmakować swych ust. Ron zalał się łzami, a Harry stał zszokowany. Jedynie Blaise i Ginny śmiali się w niebo głosy. Czy to był jakiś początek? Slytherin i Gryffindor? Czy to mogło się udać?

—————-
Długo nie było żadnej miniaturki... mam nadzieje, ze nie macie mi tego za złe 😂
Chce wam życzyć wesołych świąt!
Do następnego ❤️
Renesmee.

Do it. With Love. - MiniaturkiWhere stories live. Discover now