By jeszcze bardziej nie pogorszyć sytuacji w której i tak się już obecnie znajduję postanowiłam by na jakiś czas zaszyć się gdzieś i nikomu nie wadzić. Poczekam ,aż sprawy się nieco poprawią a dopiero potem zacznę działać. Raczej z chłopakami nie spotkam się przez dłuższy czas narobiłam im wystarczająco problemów...Ale i tak miło ,że zgodzili się na pomoc. Zatrzymałam się obok wejścia do sporawej jaskini, wolałabym miękkie łóżko i dom...Westchnęłam cicho i weszłam do środka nadal w formie predacon'a...miejmy nadzieję ,że żaden śmiałek postanowi nie odwiedzić tego miejsca...Zwinęłam się w ''małą kulkę'' i usnęłam ,odpoczynek jeszcze nikomu nie zaszkodził.
*Z perspektywy narratora-baza na Diego Garcia*
W między czasie zarówno boty ,cony jak i wojsko wrócili z powrotem do bazy, gdzie ''przesłuchiwali''Sama i Shockwave'a , chcieli wiedzieć czemu spotkali się z dziewczyną. Sam nie za bardzo był chętny odpowiadać na jakiekolwiek pytania ,gdyż wersja wydarzeń którą usłyszał od ,,Blue Star'' była całkiem wiarygodna, nie mógł się sprzeczać z faktem iż nowy bot zachowuje się nieco dziwnie. Więc postanowił mieć go na oku tak jak ta prosiła.
-Czemu do niej poszliście -zapytał spokojnie Optimus. Sam zmieszał się lekko i zerknął na con'a który ze spokojem odpowiedział.
-Potrzebowała energonu i poprosiła nas byśmy jej go dostarczyli.
-Nie potrzebuje energonu tak jak my, może przeżyć bez niego.-zauważył Bee sztyletując wzrokiem con'a jak gdyby całkowicie mu nie ufał.
-Też mi się tak wydawało ,ale wypadek który miała był spowodowany jego zbyt mała ilością ,jeśli nie dostarczy go wystarczająco nie zapanuje nad zmianą-skłamał gładko ,Sam był pod wrażeniem z jakim spokojem to robi.
-Jesteś tego pewien?-dopytywał się Knock Out
-W końcu też znam się nieco na medycynie-podkreślił.
-Więc czemu zabrałeś Sam'a?
-Em ,Poprosiła żebyśmy przyszli oboje-wytłumaczył szybko chłopak
-W takim razie czemu nam nic o tym nie powiedzieliście?
-Zebralibyście się wszyscy i za nami pojechalibyście ,ona by tego nie chciała ,musieliśmy rozwiązać tę sprawę-uciął na chwilkę szukając odpowiedniego słowa-Tak by nie pogorszyć obecnej sytuacji-dokończył Sam.
-Dobrze ,wątpię byście kłamali ,możecie odejść-Zakończył rozmowę Prime zamyślając się na chwilkę. Owa dwójka nie chcąc czekać aż ktoś zmieni zdanie opuściła dany hangar udając się do siedziby doktorka. Gdy dotarli na miejsce ,zamknęli drzwi i upewniając się iż kamery w tym pomieszczeniu są wyłączone rozpoczęli rozmowę.
-Jak sądzisz? Czy ten Sentinel na serio może być zły?
-Nie mamy na to twardych dowodów więc nie można jeszcze decydować.
-Czyli szukamy dowodów?-dopytywał Sam by upewnić się czy dobrze go zrozumiał
-Tak-mruknął Con ,odwracając się do niego plecami chwilę nad czymś myśląc.-Jeśli coś by się działo nie mamy jak porozumieć się z nią..miejsce pobytu również pewnie zmieniła.-zamyślił się
-Może spróbujemy wrócić na tamte miejsce za kilka dni o tej same porze?-zasugerował
-To jest logiczne rozwiązanie ,jednak tym razem lepiej nie udamy się tam o tej samej porze ,jeśli będzie na nas czeka zapewne nie odejdzie ,opuścimy bazę po zmroku.-zadecydował con
-Zgoda ,ale co jeśli ustawią strażników?
-Użyjemy mostu ziemnego.-odparł spokojnie
-Dobra ,W takim razie idę..jeszcze później się spotkamy czy coś racja?
![](https://img.wattpad.com/cover/103290489-288-k50588.jpg)
VOCÊ ESTÁ LENDO
Zwykłe Życie? To Nie Dla Mnie...
FanfictionJestem ''Blue Star''- Od najmłodszych lat coś było że mną nie tak, zresztą kto normalny rodzi się z białymi włosami na których po kilkunastu latch pojawiają się ni z gruchy ni z pietruchy pasemka? Ostatnio moje życie obróciło się o 180 °....Jak poto...