Czwartek, 1 września 19:06

22 1 0
                                    


      Leżąc na łóżku, słyszę dźwięk przychodzącej wiadomości na messengerze. Biorę telefon do ręki i widzę wiadomość od mojego chłopaka:
- HEJ SKARBIE. JAK BYŁO NA ROZPOCZĘCIU?
- NO HEJ. NIE NAJGORZEJ. STRASZNIE SIĘ STRESOWAŁAM I W SUMIE TO NAWET NIE POZNAŁAM ZBYT WIELU OSÓB. NO I BAŁAM SIĘ ROZGLĄDAĆ PO KLASIE.– tak zgadza się. Po uroczystości rozpoczęcia, gdy byliśmy już wszyscy w klasie, ja siedziałam sama spokojnie i bałam się odwrócić twarz w jakąkolwiek stronę. Czasami nie mogę uwierzyć w to, że przy osobach, które znam jestem całkowicie pewna siebie, a gdy jestem przy kimś kogo nie znam zamieniam się w posąg.
- CI NAUCZYCIELE SĄ POPIERDOLENI. JUŻ W PIERWSZY DZIEN GADAJĄ O JEBANYCH EGZAMINACH GIMNAZJALNYCH. TEN ROK BĘDZIE CHUJOWY. – wkurza mnie to, że on tak strasznie przeklina. Nie jestem święta i też mam z tym problem, ale staram się powstrzymywać i nie używam wulgarnych słów na każdy kroku. Ale David nie potrafi przystopować.
- TAKIE ŻYCIE GIMBUSA, PAJACU – nie wspomniałam wam, ale mój chłopak jest rok młodszy ode mnie. Nie wiem, jak ja to robię, że już drugi raz z rzędu związałam się z jakimś gnojkiem. Nie dość, że chłopacy są niedojrzali, jak na swój wiek, to będąc z młodszym narażam siebie na spotkanie z totalnym gówniarzem, który ma fiu bździu w głowie.
- HA HA BARDZO ŚMIESZNE – ktoś tu się irytuje.
- GDYBYŚ WIEDZIAŁ JAKICH MAM PRZYSTOJNYCH CHŁOPAKÓW W KLASIE – zdążyłam już w przeciągu ostatnich kilku godzin oblukać każdego na Facebook'u razem z Victorią, która nie wiem skąd, ale miała listę osób z mojej klasy. Po drugie lubię go denerwować. Chociaż przyznam, że czasami zastanawiam się, czy on rzeczywiście jest zazdrosny, czy tylko próbuje zgrywać pozory prawdziwego chłopaka, który powinien być zły na każdego innego faceta, który przejdzie koło jego kobiety.
- EXTRA. A JA MAM NOWĄ DUPĘ W KLASIE. – czy to źle, że mnie to nie rusza? – O KTÓREJ IDZIESZ SPAĆ? – jakby go to interesowało.
- NAJPÓŹNIEJ ZA GODZINĘ. – tak naprawdę to za dwie, ale mniejsza z tym.
- NIE WSTANIESZ JUTRO. – nie bądź taki pewny pajacu.
- WSTANĘ. DOSKONALE ZNAM SWOJE MOŻLIWOŚCI. – ale bym mu z chęcią wyjebała, ale niestety nie mam możliwości, ponieważ wieś, na której mieszka David oddalona jest od mojego miasta o 100 km. Może to i dobrze.
- OK. CO TAM? – chyba nie mamy już o czym gadać.
- A SUPER, A TAM? – żeby nie było pytam tylko z obowiązku. Muszę w jakimś stopniu interesować się swoim chłopakiem, chociaż nie wiem czy to słowo jeszcze do niego pasuje. Nie wiem, czy w ogóle kiedykolwiek pasowało. Zaczynam powoli żałować wszystkich wydarzeń z przeciągu ostatnich dwóch miesięcy.
- CZEMU SUPER? – serio gościu, co Cię to obchodzi?
- TAK PO PROSTU. MIAŁAM FAJNY DZIEŃ, POZNAŁAM FAJNEGO KOLEGĘ I FAJNIE MI SIĘ Z NIM PISZE. – za dużo słowa fajnie. A wracając do fajnego kolegi, to mam na myśli Stefana. Od razu po zakończeniu apelu zaprosił mnie na fejsie i zaczęliśmy pisać. Wydaje się być spoko gościem, jest bardzo miły i co najlepsze... będzie dojeżdżał do szkoły tym samym pociągiem co ja. Tylko, że on mieszka dwa przystanki dalej. Tak jakoś wyszło, że obiecałam zająć mu i jego przyjacielowi (którego ma mi jutro przedstawić) miejsce w pociągu. Będę udawać miłą i pomocną osobę. Tak to mój plan na ten rok, ale coś czuję, że długo nie pociągnę. Demony i tak w końcu wezmą nade mną górę.
Wracając do Davida. Nie mam ochoty już dłużej z nim pisać, dlatego, jak najszybciej wystukuję na klawiaturze wiadomość o tym, że idę się kąpać i później nie będę już miała czasu, żeby pisać, a następnie klikam 'wyślij'. Trochę ze mnie kłamczuszka, ale trzeba sobie jakoś radzić w życiu.
      Gdy już leżę w łóżku w mojej ukochanej piżamce w jednorożce i rozkoszuje się dużą ilością ciepła, które zapewniają mi moje dwie kołdry i trzy koce w mojej głowie pojawiają się różne dziwne scenariusze związane z dniem jutrzejszym. Niektóre są pozytywne, inne zaś negatywne. Widzę jak bez problemu nawiązuje kontakt, z każdą osobą, a za chwilę obraz ten znika i pojawiam się ja, która siedzę samotnie w kącie, boję się do każdego podejść, każdy patrzy na mnie, jak na kosmitkę. Oczywiście liczę na to, że to te lepsze wyobrażenie przeleje się na rzeczywistość. Chcę, aby jutrzejszy dzień był wspaniały, chcę poznać osoby, z którymi spędzę te trzy lata liceum, które mam nadzieję na zawsze zapiszą się w mojej pamięci. Wiadomo, że mam tu na myśli to, że zapiszą się z powodu niesamowitych przeżyć, a nie dlatego, że odwale coś przez co będę się załamywać do końca życia. Chociaż nie wiem, czy może się stać coś gorszego, niż w wakacje. Momentalnie przed moimi oczami pojawia się sytuacja z imprezy, która wywołuje we mnie dziwne emocje. Ostatnimi czasy nie mogę myśleć o niczym innym, a to dlatego, że moją głowę non stop zaprząta David i nasz pocałunek. 

Lady DestroyerWhere stories live. Discover now