8.

6K 157 37
                                    


***

To co przed chwilą powiedział Nate trochę mnie zaskoczyło. Spuściłam głowę na dół mówiąc ciche ,, dziękuję" aby ukryć moje zażenowanie i zaróżowione policzki.

- Darlin, uważam że powinniśmy por... - nie dokończył, ponieważ akurat teraz wszyscy musieli się zejść po skończonej piosence do której tańczyli.

- No co tak siedzicie ! Idźcie się bawić ludzie ! - krzyknęła Klara, na co każdy parsknął śmiechem.

- Ja Klara nie dam rady tańczyć, ja...

- Nie gadaj dziewczyno tylko chodź, pokażemy ci że też możesz się świetnie bawić ! - krzyknął Alex biorąc mnie na ręce.

- Postaw mnie głupku ! - próbowałam się wyrywać, ale moją powagę zakrył śmiech.  - Luke pomóż mi ! - śmiałam się jeszcze bardziej i nie otrzymałam pomocy od brata który też zwijał się ze śmiechu.

- Teraz mocno obejmij mnie za szyję i się nie bój, nic się nie stanie. Trzymam cię Darlin.  - zrobiłam tak jak kazał, po czym postawił mnie na ziemi mocno trzymając. - A teraz połóż swoje stopy na moich.

- Zbrudzę ci buty. - powiedziałam.

- Przestań Darls. Buty nie są najważniejsze, dawaj. - powiedział z uśmiechem. Ułożyłam swoje stopy na jego i zaczęliśmy tańczyć. Mimo że nic nie widziałam i nie mogłam się ruszać to bawiłam się znakomicie. Inni pewnie też tańczyli w rytm piosenki lecącej z ogromnych głośników. Kiedy muzyka zaczęła ucichać, przestaliśmy tańczyć zważając na to że to koniec piosenki.

Ułożeni tak jak we wcześniejszej pozycji, Alex posadził mnie na wózku i mocno przytulił.

- Dziękuję za taniec. - powiedział i ujął moją rękę całując ją, na co się zaśmiałam.

- Nie Alex, to ja ci dziękuję, dawno się tak dobrze nie bawiłam. - powiedziałam zgodnie z prawdą.

- Nie ma sprawy mała.


Resztę wieczoru spędziliśmy rozmawiając i śmiejąc się. Zamówiłam już chyba szósty raz z rzędu to samo. Mimo że minął dopiero niecały tydzień od mojego przyjazdu czułam się jakbym żyła tu cały czas. Poznałam niesamowitych ludzi. Pamiętam jeszcze jaka byłam przed wyjazdem. Nie rozmawiałam z nikim,a nikt ze mną. Nie sądziłam że to się kiedyś zmieni i przełamie moją barierę. Co prawda nadal mam obawy co do świata i ludzi, ale oni są wyjątkowi. To dzięki nim mogę powiedzieć że znowu zyskuję prawdziwe szczęście które mi towarzyszyło jeszcze rok temu. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Już myślę mniej o całym zdarzeniu sprzed roku, ale wiem że będzie mnie to dalej męczyć. Chcąc nie chcąc w końcu muszę powiedzieć prawdę...


Szczególnie jednej osobie.


***


Budząc się, jasność która mnie oślepiła była trochę nieznośna więc od razu przykryłam głowę kołdrą. Po chwili ją jednak odsłoniłm przecierając twarz i przeciągając się. Powoli zwlokłam się z łóżka siadając na mój wózek i niedbale przeczesałam włosy aby nie wyglądać strasznie. Schodząc na dół usłyszałam poranne wiadomości dochodzące z telewizora co znaczy że albo Luke nie śpi, albo śpi i po prostu zapomniał wyłączyć wczoraj telewizor.


Wjeżdżając do pomieszczenia dochodzi mnie głos mojego brata. Czyli jednak nie śpi.

- Hej słoneczko. - wita mnie promiennie.

- Hej bracie. Jak głowa ? - pytam z rozbawieniem, bo dobrze wiem że trochę wczoraj wypił i mówił dziwne rzeczy.

- Wszystko okej, tylko trochę nawala. Zaraz wezmę jakieś tabletki i po sprawie. Co chcesz na śniadanie ? - zapytał.

Nie Zapomnij MnieWhere stories live. Discover now