Magdalena Tandex

2K 148 27
                                    

Justyna: Elo loszeczki modeleczki
Ewa: Witaj
Justyna: Słuchajcie spisałam to nasze opowiadanie skoczne rewolucje co wczoraj pisałyśmy w całość
Celina: To fajnie teraz musimy założyć nasze konto i opublikować
Aga: Już to robię a jakie hasło?
Stephanie: Markus ma małego
Aga: Oki już ustawiam
Stephanie: Ale to nie miało być hasło!
Aga: Za późno hehe
Ewa: 😂
Celina: A jaka nazwa użytkownika?
Ewa: Wydaje mi się że Domen jest taki pokrzywdzony więc ustawmy sobie nazwę Hotki_Domena
Justyna; Już widzę minę Petera jak to ujrzy
Aga: Okee a jakie zdjęcie?
Celina; Niedługo będzie mój wieczór panieński (jak mi się Johann oświadczy) to wtedy sobie zrobimy ładne zdjęcie i ustawimy
Justyna: Ok wstawiłam już rozdział! 😂

Skoczne Rewolucje

9.9k 😎 8.9k ⭐ 750.5 k 💬

- Słuchajcie telefon dzwoni!- krzyknął na całą restauracje barman Kamil, w jednej sekundzie zbiegli się wszyscy pracownicy, właściciele, kelnerzy i ziomal od zmywaka Peter łącznie ze sprzątaczkami- Andreasem i Gregorem oraz kucharzami Johannem i Markusem.
- No odbieraj Kamil może nas wreszcie czeka wesoła nowina.- powiedział Kot łapiąc kolejną mysz ze stołu .- I bierz na głośno mówiący!
- Halo????
- Kopyta ci walą.- odezwał się głos w słuchawce
- Słucham?
- Nie mów słucham bo cie wyrucham, to jest napad.- mówił jeszcze glośniej a po chwili dodał udawanym słodkim głosikiem.- Dzień Dobry z tej strony Magda Tandex i chce przeprowadzić w waszej restauracji u Żyłokota skoczną rewolucje i będę u was za 5 minut!- po chwili zmienił ton i powiedział.- ZROBIE WAM ROZPIERDUCHE W TEJ MINUS PIĘCIOGWIAZDKOWEJ RESTAURACJI.- I się rozłączył.
- Dobra trzeba działać hehe.- odezwał się Żyła.- Maciej! Idź łapać te myszy ze stołu! A jak sam nie dasz rady idź przyprowadź sobie ten gang bezdomnych kotów z osiedla co dojadają resztki po gościach! Cene i Domen jako kelnerzy idźcie stójcie przy drzwiach! Kamil weź skombinuj jakiś sejf aby zamknąć tam wszystkie kieliszki, przecież ona jak zacznie rzucać wszytko potłucze, ta wiariatka, Peter zrób to samo z talerzami, Johann i Markus ugotujcie szybko jakąś potrawkę z papryki, Andreas i Gregor macie mydło w płynie i się nim potnijcie hehe  znaczy to jest środek czystości do wycierania mebli tak więc sptrzątajcie, i Wellinger zdejmij ten fartuch z Milką i przyodziej ten z papryką, oki wszystko bedzie gotowe na czas, ale czegoś mi brakuje.... Już wiem! Kraft i Miszi nie wiem do jasnej cholery jaką wy macie prace w tej restauracji ale rozłórzcie tu szybko czerwony dywan jak na wybiegach niech Tandexa poczuje się chudo i pięknie.
- A ty Pieter co będziesz robić?- spytał Kamil
- Ja? Ja idę kupić najlepszą paprykę w Polsce!

Minęło niespełna 5 minut a pojawiła sie limuzyna Magdy Tandex. Nie weszła narazie do środka ponieważ stała przed budynkiem i komentowała szyld. Kamerzyści powoli się niecierpliwi ponieważ trwało to w nieskończoność.
- No to tak tu mamy szyld, jest on beznadziejny, tak jak nazwa restauracji "Żyłokot" przecież kot to żył a nie żyło. Właściciele restauracji mają bardzo poważne problemy z gramatyką.- stwierdziła Magda Tandex- Laczek.- Na szyldzie widzimy paprykę... To bardzo interesujące oraz obok mamy czekoladę Milkę oraz Red Bulla po takim połączeniu to można dostać rewolucji... Ale żołądkowych.

Weszła do środka.
- Witamy w restauracji u Żyłokota.- powiedział Cene jako ten bardziej ogarnięty od Domena
- Dzień dobry.- odpowiedziała najmilszym głosem Magda Tandex i po chwili było słychać takie wielkie JEB BUM o podłogę. To Magda Tandex wywaliła się o czerwony dywan.
- Kurwa!- krzyknęła.- Wybiegów dla modelek Victoria's secret im się zachciało!
- Nie uważa pani, że to wina tych laczków?- spytał Domen
- Ryj Domen gówniarzu!- krzyknął Peter z zaplecza bowiem właśnie zmywał naczynia.
- Pomogę pani wstać.- powiedział Peter
- Dziękuję... Wreszcie jakąś ładną twarz w tej restauracji widzę, ten jeden wiem że Domen a ty lemurze co też stałeś jak kółek zamiast mi pomóc jak masz na imię?
- Cene

Wtem do restauracji wrócił Piotr Żyła
- A zatem pan jest właścicielem tego burdelu?
- Tak, Piotr Żyła a tam chowa się współwłaściciel Maciej Kot. Maciej! Mówiłem te myszy nie do kosza tylko odrazu je palić żywcem!
- Co?- spytała Magda Tandex
- Hehe a takie myszki tu sobie słodkie czasem biegają, to ja zapraszam do stołu, kelnerzy zaraz podadzą pani kartę dań hehe

- Cene ja chcę ją zanieść!
- Nie Domen ty już masz u niej przerąbane ja to zrobię

- Proszę bardzo to jest karta dań.
- O nie znowu ten lemur, czy tu naprawdę nie ma jakiś przystojnych facetów?
- Tam stoi nasz barman Kamil
- O faktycznie niezła dupa z niego znaczy ekhem faktycznie przystojny ten barman. OH NOŁ!
- Co się stało?
- Czemu w karcie dań jest sama papryka?
- Papryka dodaje mocy, energii, sprawia że życie jest milsze i bardziej kolorowe.- powiedział Cene, jakby ktoś go tej formułki wyuczył.
- A czyli działa jak alkohol?
- No nie... Chciałem powiedzieć że świat wygląda tak jakbyśmy patrzyli przez różowe okulary
- Ok czyli alkohol, a zatem poproszę paprykę przyrządzoną najlepiej jak potraficie

Cene szybko pobiegł do kuchni aby przekazać kucharzom zamówienie.
- I co zamówiła?- spytał Johann
- Jeszcze się głupio pytasz, paprykę róbcie!

W czasie kiedy robiła się papryka Magda Tandex postanowiła umyć ręce przed posiłkiem.
- NA NAJŚWIĘTSZEGO LACZKA!- krzyknęła.
Wtem szybko przybiegły sprzątaczki Andreas i Gregor
- Czemu ja mam myć ręce płynem do podłóg??!??!
- No właściciel kazał nam umyć podłogi mydłem w płynie...- tłumaczył Gregor .- I już nie mamy mydła
- Dobrze już się nie gniewam.- powiedziała najseksowniejszym głosem jakim umiała Magda Tandex (wyszło jej to fatalnie).- Niezłe z was ciacha, najlepsze w całej tej restauracji takie buźki macie fajne.- mówiła z zachwytem. - Marnujcie się sprzątając tutaj... Wiem! Zaraz z tymi dwoma przydupasami co rozłożyli ten dywan zrobimy  kanapeczki i damy wam takie supi tacki i będziecie chodzić po ulicy i  częstować ludzi i zapraszać ich na kolację która będzie..... Chyba jutro! Jesteście do tego stworzeni! Dobra mniejsza z tym idę zajadać moją paprykę

- I co smakuje pani?- spytał kelner Domen
- To jest... To ma taki... To jest okropne. Chcę w tej chwili rozmawiać z kucharzami!

Domen jeszcze przed panią Madgą Tandex niczym łania jak pantera pobiegł ostrzec kucharzy Markusa i Johanna.
- Słuchajcie macie wpierdol
- Ty Markus wzięliśmy tą przeterminowaną.
- Na najświętszego Hitlera ta przeterminowana była dla Żydów.

Magda Tandex żyła lat w chuj wiele. Zmarła śmiercią tragiczną w wyniku zjedzenia przeterminowanej papryki z firmy biedronka, po której dostała drgawek. Pokój jej nędznej duszy.

Chat skoczków

Kamil: Ej loszki wytłumaczycie mi co to za wasze opowiadanie które teraz jest takie modne na wattpadzie?
Ewa: hihi
Daniel: Czemu moja postać zmarła?
Pieter: Jak widać papryka nie dla wszystkich hehe
Ewa: Widzisz Kamyś wygrałam zakład!
Kamil: Niech ci będzie teraz wymyśl sobie nagrodę
Ewa: Ok marze tylko o jednym
Kamil: ???
Ewa: MASZ MI WRESZCIE POWIEDZIEĆ CO TO JEST PROCH!!!!!!
Kamil: Nie drzyj mi się tu tym czapslokiem
Ewa: !!!!!
Kamil: Proch to taka tam niskowartościowa literatura którą wymyślili Kraft i Miszi
Kraft: Tak
Miszi: Nie
Peter: A o co chodzi?
Ewa: Peter co robisz dziś wieczorem?
Peter: Mówiłem ci takie rzeczy na priv!
Ewa: No dobrze już

𝑺𝒌𝒐𝒄𝒛𝒌𝒐𝒘𝒊𝒆 𝒐𝒏 𝒘𝒂𝒕𝒕𝒑𝒂𝒅Where stories live. Discover now