Przyjaciele? (10)

190 17 0
                                    

Nienawidzę Sebastiana. To praktycznie przez niego, wszystko się stało.

-Wyjdź z mojego pokoju! - krzyknęłam do niego, lecz ten zamiast wyjść, zbliżył się do nas i usiadł wygodnie na łóżku. Schowałam twarz w bluzie Zayn'a, tak, aby tylko nie patrzeć na Sebastiana, przez którego miałam ochotę się rozpłakać.

-Czego od nas chcesz? - spytał spokojnie Zayn. Przynajmniej jego głos mnie uspokaja.

-Pogadać! Nie rozumiesz że nie miałem wpływu na to że on ją skatował?! To nie moja wina, rozumiesz?! - zerknął na mnie, wychylając się za ramię Zayn'a. Położyłam ręke na ramieniu bruneta, dając mu znak, żeby wyprosił blondyna z pokoju. Przymrużyłam oczy i spojrzałam na Sebastiana, który wpatrywał się na mnie z wyższością.

- Zostaw mnie w spokoju. Dlaczego nie możesz zrozumieć że chcę być sama? Może nie przez ciebie mnie skatował. - zacięłam się na samą myśl o tym. - Ale tylko przez ciebie tu jestem. Przez ciebie cierpię. - Mówiłam bardzo spokojnie, a on słuchał z uwagą.  Wstałam z łóżka i poszłam do toalety umyć ręce, ponieważ zdałam sobie sprawę, że gdy rozmawiałam z Sebastianem, zaczęłam wydłubywać coś spod paznokci, a że ja brzydzę się takich rzeczy, zaraz po tym myje ręce. 

~Zayn~

Kim poszła do toalety. Spojrzałem ostrzegawczo w stronę Sebastiana, który natarczywie o czymś myślał.

- To naprawdę wygląda tak źle? - spytał zainteresowany. - Kiedy jej powiedz, że to nie przeze mnie tu jest? To po części twoja wina i Oskara. - powiedział, tak jakby nigdy nie był bez winy.

- Teraz ona się o tym nie dowie. Będziesz miał przejebane, jeśli jej cokolwiek powiesz. - zagroziłem mu palcem. - i nawet nie myśl, że zostaniesz bez winy.

To nie moja wina, że ona tu jest. Po prostu bardzo dawno temu, jej kochany tatuś, należał do jednego z gangu, aż pewnego dnia uciekł z masą kasy i nie wrócił. Kim jest po prostu zakładniczką. Lecz teraz nie może się tego dowiedzieć. Sebastian już się nie odezwał, jedynie wstał i skierował się w stronę toalety.

~Kim~

Gdy już wycierałam ręce ręcznikiem, do toalety wszedł nie kto inny jak Sebastian. Stanęłam naprzeciw niego i spojrzałam mu prosto w oczy.

- Możesz ze mną porozmawiać? - spytał, zamykając za sobą drzwi. Trochę tu ciasno, także zaraz zrobi mi się duszno. Tak, mam klaustrofobię. To lęk przed małymi pomieszczeniami. Sebastian westchnął i przybliżył się do mnie. - Zayn cię okłamuje. - momentalnie spojrzałam na niego, lecz nie wyczytałam nic, oprócz tego, że raczej mówił prawdę. 

-Jakto okłamuje? - jego mina stała się nagle poważna. On się czasami zachowuje jak psychopata.

-Ty się kurwa jeszcze pytasz? On.. - Sebastian podszedł do mnie, a jego twarz wyrażała smutek. Jak kobieta przed okresem Muszę  koniecznie dowiedzieć się, o co tu chodzi.

-Kim? - spytał cicho.

-Sebastian powiedz o co chodzi! - wystraszyłam się, tego, że stał tak smutny, jakby ukrywał coś złego. Zdenerwowało mnie to. 

-Czy ty.. do niego coś czujesz? - spytał przyciszając głos.

-Jesteś o mnie zazdrosny? - spytałam z nutką rozbawienia w głosie, jednak szybko spoważniałam widząc jego minę. - Czemu mnie o to pytasz?

-Nie rozumiesz? On chciał cię w sobie rozkochać. - szeptał, a ja zamarłam. To niemożliwe, nie mógł.

Usiadłam na sedesie, przerażona tym, czym przed chwilą się dowiedziałam. Wzięłam głęboki wdech. 

Perfect Boy ~ Zayn Malik [ZAWIESZONE] Where stories live. Discover now