=7=

162 38 1
                                    

-Jesteś już mój Alex,Slender źle cię traktuje,więc nie będzisz już niedługo mu służył...

I nagle tajemnicza postać znikneła
Blue Writter wyszedł z domu i próbował znaleźdź Proxy ale sam dobrze nie znał tego lasu.

Masky jak Toby pozwolił mu być liderem Proxy, heh chyba naprawdę musiał się źle czuć.Niby ja jestem tym całym Proxy ale nie czuje tego,i czemu ten las jest taki dziwny caly czas mam jedno i to samo uczucie jakby ktoś mnie obserwował.

Nagle zawiał wiatr i ruszyły się gałęzie drzew,przed stopami Blue Writter'a leżała kartka z jakimś rysunkiem należała ona do Slenderman. Writter podniósł i zobaczył że na rysunku jest Slenderman i jakies dziecko ale rozmazana twarz.

-A to co znowu,jakbym widział już te kartke ale jest rozmazna troche.Slender jest cały tylko twarz tego dziecka jest rozmazana.Hmm ti jest dziwne.-Powiedziałem.

Ze ścieżki którą szedł Blue Writter słychać było jak ktoś idze.To był ktoś bardzo wysoki.

-Blue Writter nowy Proxy Slenderman'a coż za miłe spotknie.-Powiedzał głos.

-Wyjdź z cienia kim kolowiek jesteś.-Powiedziałem.

-Do usług.-Powiedział głos.

Z cienia wyłonił się clown w szarych odcieniach i wielkim uśmiechem z pazurami.Ukłonil się Blue Writter'owi.

-Jestem Laughing Jack miło mi cię poznać Blue Writter a zarazem musze się z tobą pobawić.-Powiedział Laughing Jack.

-No nie no ekstra dzień,od kąd jestem u Slenderman i tych całych Proxy to każdego kogo spotkam to chce mnie zabić.-Powiedziałem

-O nie,nie,nie ja nie chce cię zabić.Nie powiedziałem tak.Dokładnie powiedziałem że chce się z tobą pobawić.-Powiedział LaughingJack'a.

-Niby w co ty chcesz się ze mną pobawić?-Zapytałem.

-Oj sam zobaczysz.-Odpowiedział Laughing Jack.

I zaczoł się zbliżać di Blue Writter'a

-Nie podchodź bliżej też umiem się bawić tak jak ty.-Powiedziałem

-Wiłaśnie o to mi chodzi.-Odpowiedział Laughing Jack.

-No to zatańczmy.-Powiedziałem

Blue Writter wyciagnął scyzroryk i czekał na atak Laughing Jack,ale Laughing Jack nawet nie zaatakował tylo dotknął oko Blue Writter'a po czym nagle zniknął.Blue Writter złapał się za oko ale nie czół żeby coś mu było.

-No to było bardzo dziwne,może starczy mi wrażeń jak na jeden dzień i wróce do domu.-Powiedziałem

Następnie Blue Writter udała się do domu Slender gdzie weszedł to Proxy i Slender na niego czekali.

-Gdzie byłeś?-Zapytał Slender.

-Byłem się przejśc co nie można.-Powiedziałem.

-Kazałem ci wyraźnie zostać Writter.-Powiedział Stanowczo Masky.

-A ja powiedziałem że nie słucham się ciebie,ani nikogo.-Powiedziałem

-No rozszarpie go zaraz.-Powiedział ze złośćia Masky.

-Blue Writter musisz być posluszny albo czeka cię kara rozumiesz?-Zapytał Slender.

-Yhh.I tak nie będę po co się starasz Slender. - Powiedziałem.

Sledner ścisnął swoją dłoń w pięść i Blue Writter poczół gorącą w klatce piersiowej chocią nie czół bólu.Złapał się w miejsce gdzie go parzyło gorąco.

-Mówiłem że za nieposłuszeństwo jest kara, więc ją otrzymałeś.-Powiedział Slender.

-Yhh.To widocznie tylko ja będę miał.-Powiedziałem.

Writter'owi błysło się oko i znów zaczeła lecieć z niego czaran ciecz.Slender ti zauważył i przestał kary,a Blue Writter zasłonił oko i poszedł do siebie na góre zatrzaskując za soba drzwi.Podeszedł do lustra a tam zobaczył za sobą Laughing Jack'a.

Brat ProxyWhere stories live. Discover now