Rozdział 28- Zawody cz.3

374 38 55
                                    

*Oczami Fukko*
Jestem w bardzo złym humorze...,a to dlaczego? Chodzi o zawody w dresażu. Znaczy to nie tak że, Anastazja się nie pojawiła i została zdyskwalifikowana, tylko w w swoim występie zrobiła błedy przez co łącznie mamy zaledwie 36 punkty, a drużyna Ever ma ich 40. Dowiedziałam się, że jedynym sposobem, aby ich wyprzedzić to zdobycie 1 miejsca w przełaju. Cała drużyna na mnie liczy, a ja odczuwam wielką presję w dodatku słyszałam jak mówiły, że ta która ma się ze mną ścigać jest nie pokonana, a jej koń to prawdziwy champion. Jak ja mam z nią wygrać!?

-Wiktoria-Jeszcze raz brawa dla naszej "utalentowanej" Anastazji przez którą straciliśmy prowadzenie!!

-Pamela-Daj już jej spokój, każdy ma czasem gorszy dzień, a poza tym został jeszcze przełaj, gdzie za pierwsze miejsce dostaje się 20 punktów, a za drugie 15 więc jak Fukko wygra-

-Wiktoria-Fukko miałaby wygrać z Akame!? Daj spokój.

Czyli ona we mnie nie wierzy? Co się dziwić pierwszy raz startuje w zawodach. Czyli moja przeciwniczka to Akame? Mój kot to Akme podobnie mają na imię. To mnie nie pociesza...

-Anastazja-Ej! Dobra to moja wina, że znajdujemy się w takiej sytacji...,ale nie trać wiary w Fukko! Bo jak wygra będzie ci wstyd, że jej nie dopingowałaś!

-Wiktoria-Dobra, dobra. Prezpraszam...

No dobrze wiedzieć, że przynajmniej Anastazja i Pamela wierzą we mnie albo tylko tak mówią bo to mój pierwszy raz?

-Fukko-Dobra dziewczyny, ja się pójde już szykować.

-Pamela-Powodzenia, ja i reszta dziewczyn no i oczywiście twoja ciocia będziemy cię dopingować.

-Wiktoria-Ah....powodzenia młoda.- poczochrała mnie po włosach. Znowu.

Kierowałam się w stronę stajni by przyszykować Wichra, ręce mi się strasznie trzęsą...muszę się jakoś uspokoić. Przed drzwiami stajni stała wysoka czarnowłosa dziewczyna, trzymała ona karego konia z plamką na boku. Popatrzyła w moją stronę, uśmiechnęła się, i podeszła do mnie.

-?-Hej...

-Fukko-Ym cze-

-?-Zanim zaczniemy naszą "rozmowę"- zrobiła cudzysłów w powietrzu.- Jestem Akame, a to mój ogier Next (hahah xD ale cb zrobiłam panie "KtosWazny" xD).

-Fukko-Ja jestem Fukko....i twój koń to champion?

-Akame- Tak, tak...Posłuchaj wiem, że startujesz w zawodach przełajowych, i powiem ci jedno tak długo jak na te turnieje jeżdżę, ani razu powtarzam, ani razu nie przegrałam, co za tym idzie teraz też nie przegram. Więc.....powodzenia....w dotarciu na metę przed końcem czasu.

No i poszła, tyle ją widziałam, wredna jest i to bardzo. Weszłam do stajni.
Ale w sumie miała racje...

Szłam korytarzem by dotrzeć do Wichra.

Ona nigdy nie przegrała, więc dlaczego teraz miałaby?

Zauważyłam, że przed boxem mojego konia stoi jakiś blondyn. Myślałam, że to Adrien....ale....zaraz

-Fukko-Lloyd!?

-Lloyd-Fukko! W końcu przyszłaś!- chłopak przytulił mnie-Powiem, że się stęskniłem.

-Fukko-Ja też, czemu dopiero teraz tutaj jesteś?

-Lloyd-Cóż mieliśmy być tutaj 3 godziny temu, ale.....

*Retrospekcja*

-Lloyd-Czekaj czyli dobrze cię rozumiem? Możemy pojechać tam dopiero na ostatnie zaowdy?

Przyjaciele?-Lego Ninjago Where stories live. Discover now