Laughing Jack x Reader

1.9K 57 14
                                    

Zamówienie MiraixNikki
✂▪▪▪▪▪▪▪▪▪

                 Drogi pamiętniczku!

Dzień w dzień...
Tydzień , za tygodniem...
Miałam jakieś objawy choroby psychicznej. Przynajmniej tak mi się wydawało. To trochę zabawne... bo myślałam, że coś mnie śledzi i nie daję mi spokoju.
Boję się iść normalnie do szkoły, lub wyjść gdziekolwiek z koleżankami/ kolegami.
Bo mam wrażenie, że to COŚ ciągle za mną chodzi.

Wszystko zaczęło się od tego, że wybrałam się do wesołego miasteczka.
Pamiętam, że w połowie tej imprezy zaczęło padać, a ja nie miałam parasola, więc musiałam stanąć na chwilę pod jakimś drzewem nie było, aż takiej burzy, więc wszystko było jedno.
Pamiętam, że podszedł wtedy do mnie taki clown, nie pamiętam już imienia... chyba było mu jakiś tak Jack...

Nie ważne, pamiętam, że chciał mi pomóc, ponieważ tylko ja tam zostałam, a reszta uciekła pred deszczem. Nie śpieszyło mi się, aż tak bardzo. Dlatego uznałam, że najlepszym sposobem będzie poczekać.

Pamiętam również trochę te rozmowę:

-Witaj, cukiereczku nie zimno ci tu tak stać?
Spojrzałam na niego przez ramię i powiedziałam:
-Dlaczego pytasz?
-Uważam, że taka urocza dziewczyna jak ty nie powinna tu tak stać na tym mrozie przeziębisz się.
-Nie bój się nic mi nie będzie.- uśmiechnęłam się do niego ciepło.

Niestety dalej nie pamiętam co było, wiem tylko, że skądś go kojarzyłam wiem to bo wydawało mi się, że już w dzieciństwie już kogoś takiego spotkałam.

Następnej nocy próbowałam zasnąć. Padał wtedy deszcz, obserwowałam jak kropelki wody, spływały po szybie.
Uwielbiałam deszcz, może to od tego pamiętnego dnia? Albo dlatego, że mnie uspokaja?

W każdym razie nie mogłam zasnąć. To była pierwsza taka akcja, kiedy nie mogłam zasnąć. Trochę mnie to martwiło. Wtedy miałam wrażenie, że on przyszedł do mojego pokoju, nie Wystraszyłam się go. Po prostu rozmawialiśmy i żartowaliśmy jak to stare kumple sprzed lat.

Tylko nadal nie mogę sobie przypomnieć jego twarzy. Pamiętam, że był wysoki, i miał ubranie w paski. Moja pamięć jest też przerażająco krótka.
Mam wrażenie jakbym o czymś zapomniała, o czymś lub kimś  bardzo ważnym dla mnie.

Nie mogę sobie przypomnieć nic od tego wypadku samochodowego. To chyba amnezja. Przynajmniej tak mi powiedzieli w szpitalu.

Ostatniej nocy widziałam kogoś za oknem jakby czekał na odpowiedni moment by się na mnie rzucić, myślałam, że to już mój koniec, ale sprawdza odpuścił.
Może to ta osoba którą tak bardzo kiedyś ceniłam.

Następnej nocy było podobnie również przyszedł i czekał, może to był jakiś mój anioł stróż?

Jeszcze następnej nocy postanowiłam dowiedzieć się kto to jest lecz kiedy tylko, wstałam do pozycji siedzącej sprawca się przestraszył i uciekł.

Nie wiem czy jestem zagrożona, ale mam wrażenie, że mogę zaufać tej osobie.
Postanowiłam to sprawdzić postawiłam sobie taki cel, może on lub ona odpowie mi na moje frustrujace pytanie.

I udało mi się następnej nocy go ,,złapać'' siedział przy moim burku.

-Kim jesteś?- zapytałam nie odczuwając strachu, bo coś w głębi duszy mówiło, że mogę mu zaufać.
-Czyli to jednak prawda... Ty naprawdę straciłaś pamięć, mimo obietnicy...
- Ale... jakiej obietnicy- dodałam to ostatnie trochę ciszej bo co jak co, ale on wyglądał trochę na wściekłego.
- (Reader)... obiecałaś mi, że nigdy mnie nie zapomnisz... ale i tak mimo wszystko chcę ci pomóc przywrócić pamięć, ponieważ... Cię kocham.
Pewnie tego nie pamiętasz, ale wyznałem ci swoje uczucia i ty jedna mnie nie odrzuciłaś na mój wygląd, czy charakter. I wiedz, że zawsze będę Cię kochać nad wszystko.

Po czym wstał i uciekł przez okno, więcej nic nie pamiętam, od tego momentu nie widziałam go już więcej. Nie wiem co zrobiłam źle, ale wiedz, że przepraszam. Cię za te amnezję zrobię wszystko co w mojej mocy by sobie wszystko przypomnieć, bo ja chyba też Cię... kocham.

*~*~*~*~*
Przepraszam za zwłokę i zbyt mało romatyzmu ;__; jak mówiłam robię co w mojej mocy by uzyskać mą wene, Ale chyba minie trochę czasu, aż do tego dojdzie. Książki nie pisze na siłę żeby nie było 😂. Wena mi chyba wraca.

one shoty  /ZAKOŃCZONE/Where stories live. Discover now