Jeff X E.J

1.3K 23 21
                                    

Dla  xXPestkaXx ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Miłego czytania
----

Pov Jeff

Wracałem z moją nową ofiarą, była to dziewczyna w nastoletnim wieku. Była bardzo wychudzona, chyba jest amorektyczką czy jak to się tam nazywało.

Pov E.J

Właśnie kończyłem wydłubywać z mojej ofiary nerki na obiad.
Gdy usłyszałem otwierające się drzwi był to Jeff niosący swoją kolejna ofiarę do zabawy.

– Skączyłeś? Teraz ja chce się "zabawić"-powiedział do mnie chłodno. W sumie jak zawsze traktuje mnie jak nic nie wartego śmiecia.
— Może najpierw grzeczne "proszę"? - zapytałem z przesłodzoną miną. Co ewidentnie o bardziej wkurzyło, nienawidził zwrotów grzecznosciowych, to fakt.
— Spierdalaj. - powiedział, krótko barując mnie swoim barkiem.
—Tss... - fuknołem w jego stronę i doszedłem, strasznie ten typ działa mi na nerwy, staram się być dla niego miły, a on jest dla mnie taki chamski co ja mu zrobiłem.

Pov Jeff

Kiedy schodziłem po schodach do piwnicy "przywitał" mnie Jack. Zawsze, gdy gdzieś idę napotykam go na swojej drodze, to jakaś klątwa. Widziałem, że się we mnie "wpatruje" więc powiedziałem chłodno

—Skączyłeś? Teraz ja chcę się zabawić--nie lubię gdy ktoś mi przeszkadza, lub gdy ktoś się na mnie patrzy to działa mi na nerwy.
—Może najpierw grzecznie proszę? - i ta jego przełożona mina zawsze tak robi gdy chcę mnie zdenerwować, a ja dziś nie mam chumoru do takich typu gierek więc powiedziałem
—Spierdalaj--i go zvarowałem
Coś tam fukał pod nosem wychodząc, ale nie przejołem się tym.

Pov E.J

Wziołem właśnie szybki prysznic, by zmyć tą krew, przelozylem recznik w pasie i miałem się udać do swojego pokoju po moje rzeczy, których zapomniałem zabrać, ale na swej drodze napotkałem Tobi'ego i Clockwork byli razem już od miesiąca, zazdroszczę im też chcę w końcu znaleźdź druga połówkę.
Minołem ich i w końcu znalazłem się w swym pokoju. Zastanawiam się dlaczego tak Jeff mnie nienawidzi, gdyby nie to to może byli byśmy razem...
Nie o czym ja myślę Jeff na pewno nie myśli o mnie w ten sposób.
Nałożyłem na siebie zwykły biały top i szare dresy, nie ma po co się stroić.

Pov Jeff

Jescze tylko wyciąć jej wieczny uśmiech i gotowe, jestem dumny ze swojego dzieła, postanowiłem wziąść prysznic by zmyć to paskudztwo z siebie.

Po drodze zacząłem zdejmować już bluzę by jak najszybciej znaleźdź się pod strumieniem ciepłej wody. Na mojej drodze pojawił się nie kto inny jak brązowo włosy, widać, że się cały zarumienił więc postanowiłem trochę Pożartować.
—Jaki słodki pomidorek- zaśmiałem się lekko że swojego żartu.
— O co ci chodzi? - myślał, że  nie widzę jego twarzy (nie miał maski).
—O twojej pomidorkowej twarzy, śliniącej się na mój widok bez koszulki. - podszedłem do niego bliżej, on naturalnie zacza się cofać, aż na jego końcu była ściana. Podparłem się rękoma ściany  zagradzajac mu drogę ucieczki. Jego twarz już nie przypominała tej samej co przedtem teraz była jeszcze bardziej czerwona.

Zaśmiałem się tylko lekko i poszedłem znów w stronę łazienki.

Pov E.J

Co... To... Było?! Od kiedy Jeff się tak zachowuje w stosunku do mnie zawsze był jakiś taki oziembły i nie wiedział czego chce od życia. Może coś kombinuje, znam go chce tylko pewnie się ponabijać ze  mnie bo jestem ten słabszy, jego niedoczekanie.

Postanowiłem się ochłodzić po tym całym zajściu wyszedłem na balkon.
W owym miejscu stał jak zawsze z papierosem w rękach Masky, widząc moją niecodzienną minę powiedział.
—Nie wyglądasz najlepiej...
—Jakbym nie zauważył- powiedziałem wywracajac oczami i opierając się o barierkę.
On dokończył papierosa, zdeptał końcówkę i podszedł do mnie.
—Jeśli coś cię trapi zawsze możesz mi powiedzieć.
To prawda Masky jest jedną z najbardziej poukładanych osób w tym miejscu nie bez powodu ma miano proxy.
—Nie trzeba to zbyt... Skomplikowane nie chce o tym mówić--posłałem mu krótki uśmiech dający znać by dał mi spokój.
On chyba zrozumiał ten gest, również się krótko uskiechną i wyszedł.
Jak zwykle zostałem sam, lubię być sam, nie przeszkadzało mi to jakoś,. Przyzwyczaiłem się.

Pov Jeff

Jak tak teraz pomyśleć, to Jack wydaje się być... Uroczy? Nigdy nie sądziłem, że tak pomyślę to absurd, ale czuję się w jego towarzyskie dobrze, mimo, że to miał być tylko lekki żart, czuję, że... Przesadziłem i mam wrażenie, że się... Zakochałem?
Nigdy nie sądziłem, że mogło by do tego dojść.

Wieczór godzina 20:05

Pov E.J

Leżałem na łóżku, kiedy do mojego pokoju wszedł Jeff, nie spodziewałem się takiej wizyty, pewnie czegoś chce jak zawsze kiedy tu przychodzi.
—co tym razem? Pożyczyć nóż? - powiedziałem chłodno, nie chciałem z nim rozmawiać po tym co zaszło jakąś godzinę lub dwie temu, nadal jestem trochę zły.
—TA sprawa jest... Trochę inna.
Wyglądał na zamieszanego, teraz to już kompletnie zgłupiałem. Nie wiem co on może chcieć raz jest chamski, raz żartuję a teraz zachowuje się poważnie.
Ma chyba problemy z hormonami...
—Chciałem Ci tylko powiedzieć, że... Nie wiem co to za uczucie, ale od. Niedawna, kiedy ciebie widzę lub z ciebie żartuję czuję się... Jakbym był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, a raz jakbym miał ochotę uciec i o tym zapomnieć...

Czy na śnie?! Czy on wyznaje mi miłość? Teraz to już to kompletnie nie ma sensu i wszystko jest jakieś pogmatwane.

—Wiesz co to może być za uczucie?
—Chyba się zakochałeś Jeff.. - powiedziałem jakbym sam nie wierzył w moje słowa.
ON też był w lekkim szoku, ale chyba przyznał mi rację.
Zacza podchodzić do mnie stanowczym krokiem ja się nie cofnołem nie tym razem.
Staliśmy tak przez chwilę, aż Jeff zaczą przybliżać twarz do mojej.
Pocalowalismy się...
Czuje jakbym miał zaraz odpłynąć, chyba też czuję to samo i to chyba od dawna...

Kiedy się od siebie oderwalismy powiedziałem
—Kocham cię Jeff...
—JA ciebie też...



one shoty  /ZAKOŃCZONE/Where stories live. Discover now