.8.

3.2K 138 28
                                    

-Choć córeczko, przywitaj się z gośćmi- powiedziała "mama"

-Dzień dobry- odpowiedziałam z niewyczuwalnym sarkazmem, i zaczęłam iść w stronę schodów mając nadzieję, że nie będę musiała brać udziału w tym spotkaniu

-Córeczko, zaprowadź kolegę do twojego pokoju, bo o ile wiem to się znacie

Wbrew siebie zaprowadziłam go do swojego pokoju.

-Usiądź- powiedziałam, z rezygnacją

-Ładny pokój- powiedział

-Przestań się przymilać- rzekłam do niego, siedzieliśmy w ciszy gdy ten zaczął się do mnie zbliżać- Co ty robisz?

-Wybacz- powiedział i pocałował mnie, odepchnęłam go, kopnęłam w jaja i wyprowadziłam za drzwi

-Wynoś się, wszystko niszczysz!

-Przepraszam.

-Wypierdalaj!- krzyknęłam i zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem

Łzy zaczęły lecieć mi z oczu, wytarłam je, spakowałam ciuchy na tydzień, ładowarkę do telefonu, książki, słuchawki, papierosy i moją puszkę. Wyszłam z pokoju, zakluczyłam go. I zbiegłam na dół, już otwierałam drzwi do wyjścia gdy odezwała się mama.

-Wracaj w tej chwili!

-Nie, w dupie mam to co do mnie mówicie, wróciliście sobie po półtorej roku, bez słowa i myślicie, że wszystko będzie zaje*iście?! Nie! Mylicie się! Was interesuję tylko pieniądze i praca.- mówiąc to zaczęłam do nich podchodzić- Pomyślcie co jest dla was ważniejsze ja, czy praca, bo możecie stracić córkę.

Kończąc swoją wypowiedź wybiegłam z domu i poszłam do blondyna. Weszłam na jego podwórko i chyba pierwszy raz zadzwoniłam do jego drzwi. Stałam chwilę na dworze, gdy otworzyły się drzwi, widząc tam blondyna, wpadłam w jego ramiona przytulając się i płacząc.

-Przepraszam, za wszystko- powiedziałam- Przepraszam...

-Ale za co?- odpowiedział

-Za wszystko, Kamil, za wszystko...

-Z-znasz moje imię- spytał

-Tak, może to na to nie wyglądało, ale zawsze słucham- powiedział z uśmiechem, patrząc na niego, teraz to on mnie przytulił- Mam nietypowe pytanie

-Wal

-Mogę u ciebie przenocować?

-Jasne, a co się stało?

-Proszę, nie chcę na razie o tym mówić.

-Spokojnie, bez spiny.- powiedział po czym weszliśmy do środka

Weszłam rozglądając się i uśmiechając, do drzwi zadzwonił dzwonek, Kamil robił herbatę, więc postanowiłam, że otworzę. W drzwiach zobaczyłam tego kutasa.

-Odpierdol się ode mnie

-Proszę, posłuchaj mnie

-Zrozum, nie

-Co się dzieje?- spytał Kamil przychodząc i obejmując mnie w pasie, spojrzałam na niego

-Nic, kochanie- powiedziałam

-Żegnam- powiedział zamykając drzwi, odwróciłam się w jego stronę i pocałowałam go w policzek

-Dziękuję- szepnęłam


Dziewczyna z żyletkąWhere stories live. Discover now