1 marca 2017

35 3 1
                                    

Grzybki grzybki grzybki
Leniwie otwieram oczy
Budzi mnie klakson
Znowu ten listonosz...
Ogarniam się szybko i otwieram drzwi
Przechodzę przez próg domu
Widzę listonosza wysiadającego z auta
I nagle wszystko spowalnia
Spowalnia, i obraca się do góry nogami
Potem zmieniają się kolory
Widzę kaskady wodne
Woda nie jest niebieska
Ona przybiera wszystkie kolory które dotąd widziałem
Naraz
Listonosz zamienia się w krowę, obok pojawiają się hindusi którzy oddają jej pokornie pokłony
Krowa rozsypuje się w piach, ludzie znikają
Szybko tworzy się burza piaskowa
Z niej wyłania się dość duży posąg Buddy
Patrzę oniemiały, a tymczasem posąg powolnie zaczyna ruszać rękoma
Z nikąd spada w nie miska ze spaghetti bolognese
Budda patrzy na nią chwilę, a potem z pogardą rzuca na ziemię
Natychmiast zmienia się w...
Zmrużam oczy
Budda zmienia się w krzyż który stoi wbity w ziemię w narysowanym na ziemi ni z tąd ni z owąd trójkącie z okiem w środku
Na krzyżu wisi przybity gwoździami do jego ramion człowiek
Ma bardzo dużo ran na ciele
Widać że ledwo żyje
Nagle krzyż spada na ziemię
Wzdrygam się słysząc krzyk bólu
Z opadającego kurzu w powietrze wznosi się biała gołębica
Patrzę w niebo, a ona odlatuje daleko...

Dziwne sny ulicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz