22 Października 2019

18 2 0
                                    


Godzina 22
Wychodzę w klapkach krótkich spodenkach i koszuli
Idę ulica z odpalonym petem, czymś się muszę znieczulić
Ciemno wszędzie głucho wszędzie
Stopy zakręcają na zakręcie
Wolno płyną samochody
Płyną na dupach ekologów wrzody
Potrzebuję dłuższego spaceru
Ale nie mam już tytoniu ani papieru
Idę
Koło pachnącego wrzosa
Na którym leniwie osiadła rosa
Latarnie świecą, lecz jakby gasną
Prawie tak jak nasze życia
Za miesiąc okrążę 18 raz słońce
Nie wiem czy znów uśmiechnąć się zdążę
Znów za dużo o tym myślę,
Opadają z drzew liście
Kim jestem i gdzie moje miejsce
Kim się stanę i czy osiągnę szczęście
Nie mam ochoty już na nic
Chciałbym nigdy już Ciebie nie zranić
Nie chcę już wychodzić z domu
Nie chcę już siedzieć w domu
Nie chcę się zamartwiać
Nie chcę dorastać
Nie chcę żyć
Nie chcę
Nie

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 22, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dziwne sny ulicyWhere stories live. Discover now