4 czerwca 2018

32 3 1
                                    

Wysiadam z busa jechałem na gapę
Wysiadając popycham staruszkę, każdy widzi moją gafę
Daję ziomowi pięć dych
On załatwia gram zieloności tych
Kupuje do tego winogron kiść
Muszę do odludnionego miejsca iść
Pierdolone prawo jak wkurwia mnie
Nie pozwala spożyć miłości która tak uspokaja mnie
Bez niej nie czuje się sobą
Jest mego życia pachnącą ozdobą
Jej imię Mary
Zielone są jej dary
Uwielbiam w niej się zanurzać
Nie straszna wtedy żadna burza
Razem z nią przemierzam świat
Dotykamy razem gwiazd

Dziwne sny ulicyWhere stories live. Discover now