Just Let Me Love You

1.2K 50 5
                                    

Ciepła woda spływała po naszych ciałach gdy oboje myliśmy się nawzajem. Jimin wziął z półki mój szampon do włosów i zaczął myć moje włosy. Jego dłonie przyjemnie poruszały się po mojej głowie. Zamknęłam oczy i oddawałam się przyjemności. Gdy skończył pocałował mnie w czoło. Otworzyłam oczy a on patrzył na mnie. Postanowiłam odwdzięczyć się mojemu chłopakowi i też zabrałam się za mycie jego pięknych blond włosów. Przymknął oczy i lekko się uśmiechał gdy masowałam jego głowę. Na koniec dotknęłam jego nosa a Jimin podciągnął nas w stronę lejącej się wody. Zamknęłam oczy ponieważ nie lubiłam jak woda wpadała mi do oczu a on mnie pocałował. Całował mnie z pasją i namiętnością. Oddawałam mu każde muśniecie warg i głębokie pocałunki.
Oderwał się ode mnie a ja ciężko oddychałam. Złapał moje dłonie i poprowadził mnie w swoją stronę. Otulił mnie ręcznikiem. Moje mokre włosy opadały mi na ramiona. Jimin zakręcił wodę i owinął ręcznikiem swoje biodra. Patrzyliśmy na siebie nie mówiąc ani słowa. Oparłam się o umywalkę.
- To była bardzo miła kąpiel. - odpowiedziałam zerkając na niego.
Jimin zbliżył się do mnie, przesuwając mnie do siebie. Nie dzieliła nas żadna odległość.
- Kocham Cię - powiedział i odgarnął z mojego czoła mokre kosmyki włosów.
Spojrzałam na niego i przyjechałam swoją dłonią po jego nagim torsie. Uśmiechnął się i dalej trzymał mnie w uścisku.
- Chcesz? - zapytałam nieśmiało patrząc na niego.
Nic mi nie odpowiedział. Zaczęliśmy się całować i wolnym krokiem zmierzaliśmy do sypialni. Jimin usiadł na łóżku i pociągnął mnie na swoje kolana. Zsunął ze mnie ręcznik i zaczął całować moją szyję schodząc w dół. Zamknęłam oczy i dotykałam jego głowy. Jego dłonie dotykały moje plecy. Całował moje piersi a językiem dotykał moje sutki.
- Moja kochana Katie... - zamruczał przy moich piersiach.
- Jimin.... - odpowiedziałam cichym głosem.
Nagle zaczął dzwonić mój telefon. Jeden sygnał, drugi, trzeci. Chciałam odebrać, ale Jimin trzymał mnie mocno i nie chciał puścić. Pieścił moje piersi nie zważając na to, że telefon dalej dzwonił.
- Może to coś ważnego... Jimin daj mi odebrać... Proszę... - próbowałam go od siebie odsunąć.
- Oddzwonisz później. Jestem tak napalony, że nie przestanę - powiedział dalej mnie podniecając.
Nie chciałam żeby przestawał, ale bałam się, że może coś się stało i ktoś dzwoni. Przechyliłam się w stronę szafki i złapałam za telefon. Odebrałam i odepchnełam od siebie Jimina. W słuchawce usłyszałam swojego brata.
- Halo? - zapytałam po angielsku.
- Cześć siostra. Co ty tak dziwnie mówisz? Jakoś ciężko oddychasz? Zdrowa jesteś? - zapytał mnie wyraźnie zmartwiony.
- Tak jestem zdrowa, wszystko jest dobrze - powiedziałam i wstałam z kolan Jimina który wyraźnie był nie zadowolony z obrotu sytuacji.
Złapałam szybko jego bluzkę i założyłam na siebie.
- To dobrze, że nic Ci nie jest. Chciałem Ci powiedzieć, że jestem na lotnisku i czekam na samolot. Już niedługo się zobaczymy i mam dla ciebie prezent od ojca. - odpowiedział wyraźnie podekscytowany.
- Nie dowiem się co to za prezent? Wiesz, że dzwonisz do mnie w środku nocy? - zapytałam.
- Nie dowiesz się co to za prezent teraz. Jak już będę w Seulu to wszystko Ci powiem. Przepraszam zapomniałem o tych zmianach godzin. To już cię nie męczę idź spać. Widzimy się jutro. Pa - rozłączył się.
Odłożyłam telefon na stolik i wyciszyłam dźwięk. Jimin siedział na łóżku i cały czas patrzył na mnie. Był wkurzony i wiedziałam, że to nie wróży nic dobrego. Podeszłam do niego i usiadłam na jego kolanach.
- Jak mi to teraz wynagrodzisz? - zapytał lustrując mnie wzrokiem.
- Jesteś obrażony? To był mój brat. Dzwonił z lotniska, że czeka już na samolot. Ma dla mnie jakąś niespodziankę. Dowiemy się dzisiaj. - powiedziałam mu o całej rozmowie.
Jimin słuchał mnie uważnie i patrzył mi prosto w oczy.
- Wrócimy do tego co zacząłem, ale teraz pragnę spełnienia tu teraz. Przyjmujesz wyzwanie? - zapytał pochylając się do tyłu i ciągnąc mnie ze sobą.
Padłam na jego klatkę piersiową a Jimin zdjął ze mnie swój t-shirt. Pocałował mnie dość agresywnie. Znów patrzył na mnie swoimi brązowymi oczami.
- Jaka jest twoja decyzja? - zapytał ponownie.
- Zgadzam się. Lubię wyzwania - odpowiedziałam i pocałowałam go.
Jimin obrócił nas i zawisł pode mną.
- Ja też lubię wyzwania kotku. Bardzo lubię i zaraz ci to udowodnię. - odpowiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
Podniósł się do góry i zsunął ze swoich bioder ręcznik. Stał przede mną nagi. Uśmiechnął się prowokacyjnie. Wyciągnął z portfela prezerwatywę i rzucił ją w moją stronę.
- Nie poznaję cię - powiedziałam biorąc w dłoń opakowanie.
- To dopiero początek moja droga - odpowiedział i zbliżył się do łóżka.
Złapał mnie za łydki i lekko podsunął do siebie. Byłam lekko zaskoczona jego zachowaniem. Czekałam na to co się za chwilę stanie.
Jimin pocałował mnie i dotykał moje uda. Patrzył na mnie i pochylił się nad moimi piersiami. Nie mogłam tego wytrzymać. Chciałam żeby to już zrobił. Jednak on miał inne plany. Znów zaczął całować moje piersi. Zamknęłam oczy i jęczałam. Z każdą sekundą i moimi jękiem Jimin zwiększał nacisk swoich ust.
- Jimin przestań... Proszę... - udało mi się wypowiedzieć.
- Jeszcze chwilkę... Kochanie - zamruczał dalej mnie torturując.
Przyjemność rozsadzała mnie od środka. Nie myślałam, nie analizowałam. Całkowicie byłam skupiona na tym co robił Jimin. Trzymałam jego głowę swoimi dłońmi. Targały mną skrajne emocje i nie mogłam nad nimi zapanować. Czułam jak jego język przesuwa się leniwie po moich sutkach. Moje ciało przestało ze mną współpracować. Doszłam krzycząc jego imię.
- Jimin-ah!!!!
On oderwał się ode mnie. Czułam jego zapach i przyjemność która dalej rozchodziła się w moim ciele.
- Jesteś taka cudowna. - usłyszałam jak mówi do mojego ucha.
Miałam zamknięte oczy i nie zamierzałam ich otwierać by nie tracić tego co czuję. Poczułam na swoich ustach słodki pocałunek. Dłonie Jimina dotknęły moje uda. Sprytnie ominął moją kobiecość i dalej masował moje uda. Moja frustracja sięgnęła zenitu. Rozchyliłam lekko usta i otworzyłam oczy.
- Zrób to już... - powiedziałam patrząc na niego chociaż nie widziałam wyraźnie jego twarzy.
- Pragniesz mnie kochanie... Bardzo tego chcesz... - powiedział nie przestając mnie dotykać.
- Jimin... Proszę... - odpowiedziałam podekscytowana i zniecierpliwiona.
Przestał mnie dotykać i wziął prezerwatywę która leżała na łóżku. Po chwili rozchylił moje nogi i znalazł się we mnie. Owinełam swoje nogi wokół jego bioder a on powoli zaczął się poruszać. Schował swoją twarz w mojej szyji i trzymał mnie za uda. Poruszał się płynnie i wolno. Czułam każdy jego ruch i ciepły oddech na szyji. Objęłam go rękami za szyję. Cicho wzdychałam i z moich ust wydobył się pierwszy jęk. Jimin mruczał i zaczął całować moją szyję, nie zaprzestając się poruszać. Chłonęłam przyjemność i jęczałam mu prosto do ucha.
- Jęcz głośniej jeśli Ci dobrze skarbie - odpowiedział cicho do mojego ucha.
Jakby na zawołanie spełniłam jego życzenie. Pchnął we mnie mocniej a ja jęknełam głośniej. Jimin pracował swoimi biodrami wchodząc i wychodząc ze mnie. Swoje dłonie cały czas trzymał na moich udach. Doprowadzał mnie do szaleństwa tym jak intensywnie mnie wypełniał. Ten seks był pełen pasji. Oboje jęczeliśmy dając upust przyjemności. Jimin jednak zaczął przyspieszać i pchał we mnie coraz bardziej. Zdobyłam się na to żeby wydobyć z siebie słowo.
- Jimin... Mocniej... - powiedziałam i bardziej objęłam go nogami.
Poczułam mocny ruch i głośny jęk chłopaka.
Zaczął się ostry rytm. Moje ciało było już całe mokre od potu. Jimin już się ze mną nie kochał. On mnie pieprzył.
Zadowalał mnie w tak idealny sposób, że nie byłam w stanie opanować jęków. Jego usta pieściły moją szyję.
- Katie... - zamruczał do mojego ucha. Jimin dalej poruszał się we mnie mocno i agresywnie doprowadzając mnie na sam szczyt.
- Jimin! - krzyczałam jego imię i wzdychałam próbując mu dorównać.
Czułam powoli narastające spełnienie. Mięśnie w moim brzuchu zaczęły się przyjmnie zaciskać. Wiedziałam, że nie dam już rady dłużej wytrzymać.
- Jimin-ah! Proszę Cię... - powiedziałam.
- Czuję to skarbie - powiedział i jeszcze bardziej zwiększył swoje tempo.
Rozrywało mnie od środka i nic nie było w stanie mnie opanować. Doszłam z krzykiem i jękiem, zamykając oczy i zaciskając swoje dłonie na jego plecach. Czułam tylko jak Jimin wykonuje ostatnie mocne pchnięcie i dochodzi chwilę po mnie jęcząc głośno.
Orgazm trwał i trwał. On powoli wyszedł ze mnie i odniósł się do góry. Leżałam bezwładnie na łóżku i próbowałam dojść do siebie.
- Pięknie wyglądasz. Taka spocona. - powiedział Jimin i wrócił na łóżko kładąc się obok mnie.
Powoli mój oddech powraca do normalności i zaczęłam logicznie myśleć. On cały czas na mnie patrzył i szeroko się uśmiechał.
Spojrzałam na niego.
- Kocham Cię - powiedziałam i uśmiechnełam się.
- Czuję dokładnie to samo. Moja boginio - powiedział i przesunął mnie do siebie.
- Jestem twoją boginią? - zapytałam czekając na odpowiedź.
- Oczywiście, że tak. Uwielbiam jak mnie prosisz i jęczysz z rozkoszy jaką ci daje - powiedział zadowolony jak nigdy.
- Jimin, zawstydzasz mnie wiesz? - powiedziałam zamykając oczy.
- Nie masz się czego wstydzić. Jesteś taka cudowna i najważniejsze: CAŁA MOJA. - odpowiedział całując moje czoło.
- Mój Oppa - powiedziałam i dotknęłam jego ramienia.
- Tak, tylko twój. - uśmiechał się.
- Gdyby twoje fanki wiedziały jaki jesteś - zachichotałam.
- Tego nie muszą wiedzieć. To jest tylko nasze. Prywatne. Czyż nie? - zapytał.
- Tak to jest tylko nasze. - odpowiedziałam kładąc swoją głowę na jego ramieniu.
Zamknęłam oczy. Czułam się zmęczona, ale chciałam żeby Jimin coś mi zaśpiewał i dokładnie widziałam co to będzie.
- Zaśpiewasz mi? - zapytałam.
- Hm... Co chce usłyszeć moja królowa?
- Serendipity - odpowiedziałam.
Jimin zaczął cicho nucić tekst piosenki. Robił to z miłością i oddaniem. Wiedziałam, że tak śpiewa tylko dla mnie. Odpływałam z każdym słowem. Ostanie co doszło do moich uszu to było ciche "Just let me love you". Po tym najzwyczajniej w świecie zasnęłam w jego ramionach po pełnym wrażeń dniu.

(Przepraszam za brak rozdziału w środę i niedzielę. Mam strasznie dużo obowiązków i nie jestem w stanie publikować na czas. Do tego ten rozdział pisałam cały tydzień. Nie mogłam go skończyć. Mam nadzieję, że idzie to przeczytać. Postaram się wstawać jeden rozdział chociaż na tydzień. Autorka)

Ten "Drugi" | BTSDove le storie prendono vita. Scoprilo ora