~24~

5K 177 4
                                    

Jak tylko Christian wrócił do domu poszedł od razu do swojego gabinetu. Nie ważne, że ja stałam naprzeciwko niego w salonie on mnie ominął jakbym była przezroczysta i sobie poszedł. Jak tak można? Nie wiem co go tym razem ugryzło, ale nie podoba mi się to. Po chwili David wybiegł z siłowni i popędził do Christiana.

-Co się stało?- spytałam go a on machnął ręką i zniknął za drzwiami.

Co im się do cholery stało? Pali się czy co? Nie lubię nic nie wiedzieć. Miałam iść na siłownię, ale ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam otworzyć.

-Olivia Foster?- kiwnęłam głową- Przesyłka dla pani- kurier podał mi bukiet czerwonych róż.

-Dziękuje- powiedziałam lekko zaskoczona i zamknęłam drzwi.

Poszłam do salonu wstawić kwiaty do wazonu i wtedy zobaczyłam w nich kopertę. Było ich tak dużo, że na pierwszy rzut oka nie było nic widać. Koperta była dość spora, otworzyłam ją a w środku zobaczyłam moje zdjęcia jak wchodziłam z Mią do szpitala. Była też dołączona krótka wiadomość.

„Gra się zaczyna, podziękuj mężowi"

Odrzuciłam to i pisnęłam, przestraszyłam się. Jaka gra? Skąd on ma moje zdjęcia? Jednak ktoś mnie śledzi...

-Christian!- krzyknęłam na cały dom i poszłam z listem do jego gabinetu- Co to ma znaczyć?!- rzuciłam mu kopertę przed nos. Otworzył ją przejrzał co tam jest i pokręcił głową.

-Olivia daj mi porozmawiać z Davidem, później wszystko ci wytłumaczę.

-Trzymam za słowo- wybiegłam z gabinetu trzaskając drzwiami.

Róże, które stały w wazonie postanowiłam wyrzucić do kosza. Usiadłam przy stole i ze zdenerwowania zaczęłam stukać paznokciami o blat. Po kilku minutach David wyszedł z gabinetu i powiedział mi, że mogę wejść. Z lekkimi obawami poszłam.

-A teraz słucham- usiadłam naprzeciwko niego i podparłam głowę rękoma- O co tu chodzi?

-Sam dostałem dwa takie listy i też mam te twoje zdjęcia. To pewnie jest Mike ten co mnie postrzelił, ale nie możemy się dowiedzieć gdzie on jest. Posłuchaj mnie musisz być mocno ostrożna, postaram się coś z tym zrobić- mówił spokojnie, choć wstał i podszedł do okna, był odwrócony do mnie tyłem- Czemu nie powiedziałaś mi, że byłaś w szpitali u swojego byłego?- podniósł głos, ale wciąż nie widziałam jego twarzy.

-Nie muszę ci wszystkiego mówić.

-Musisz- wysyczał- Teraz w szczególności.

-Nie, nie muszę. Chris nie mamy teraz czasu na bezsensowne kłótnie, lepiej znajdź tego gościa. Zaczynam się bać- odwrócił się i do mnie podszedł.

-Nie martw się, znajdę go- przytulił mnie i pocałował moje czoło. Znowu wrócił mój kochany mąż- Cholera na śmierć zapomniałem, jutro jest przyjęcie charytatywne moich rodziców. Oczywiście musimy tam pójść- oderwał się o de mnie i mówił mi to patrząc mi w oczy.

-Dobrze, ale bez Davida się nie ruszam- kiwnął głową i jeszcze raz mnie przytulił a potem mnie czule pocałował.

~~~~~

Christian

Czekałem na Olivię przy samochodzie, aby móc pojechać na ten koszmarny bankiet. Organizują go moi rodzice, więc sam będę musiał coś wpłacić. Nie jest to dla mnie problem, ale teraz chciałbym jak najmniej pokazywać się publicznie. Dziennikarze mogą zdradzić gdzie jestem a nie chce żeby Mike się dowiedział.

Jedna z milionaWhere stories live. Discover now