Tak mi smutno, ale proszę o przeczytanie notki na końcu ://
Po tym jak się obudziłam, okazało się, że Harry żyje i zgładził Voldemorta. Straciłam przytomność i przespałam cała bitwę.
Jak poczułam się lepiej pomagałam wszystkim ogarniać, chociaż trochę. Byłam jedyną ślizgonką w całym zrujnowanym Hogwarcie. Nie czułam się z tym jakoś wspaniałe, a szczególnie dlatego, ponieważ ktoś złamał mi serce. Zostawił, uciekł i patrzył jak leżę, konając. Czy to była ta jego cała miłość? Czy to znowu jakaś zabawa? Nie będę się w nią bawić. Na bank nie z nim.
***
Oj moi drodzy. To koniec opowiadania. Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie opinie i wyświetlenia. Bez was to opowiadanie po prostu nie ujrzało by światła dziennego. Pierwszy raz czuje się spełniona...choć nie do końca. Hehe. Mam informację, która mam nadzieję wszystkich zadowoli.
Kolejna część już w 'brudnopisie' i czeka na udostępnienie. Mam nadzieję. Piszcie czy chcecie, to wstawię ja bardzo szybciutko.
Opowiadanie to zostało edytowane chyba z 3 razy i nie żałuję. Ta wersja jest najlepszą na jaką wpadłam i widzę też progres w moim pisaniu. Maciupki, ale jest.
Jeszcze raz dziękuję za aktywność i wyczekujcie kolejnej części, już niedugo, serio.Ja sobie nie poradze? No proszę waaaas.
To do niedlugo hehe.
CZYTASZ
genesis|draco malfoy
Fanfiction1 #magic 04 VI 18 Dlaczego taka jesteś Katherine? 'Kocham Cię Madzia Matczak'