38. (Rozdział prawdziwy)

4K 191 52
                                    

Taehyung wszedł do domu z lekką obawą nie wiedział czego ma się spodziewać po swoim chłopaku. Jednak wiedział, że jego małe kochanie nic złego nie zrobi. Zdjął buty i kurtkę, którą powiesił na wieszaku. Zaczął iść w głąb mieszkania z bukietem róż, które zawsze kupował swojemu słoneczku bo wiedział, że je kocha.

- Jeonggukie kochanie? - wszedł do salonu, a widząc swoje maleństwo płaczące podbiegł do niego i zgarnął w swoje ramiona.

- Tae no bo...

- Malutki co się dzieje coś z dzieckiem? Byłeś u lekarza co ci powiedział? - starł jego łezki - Kochanie czemu masz czapkę? - zdjął ją swojemu maleństwu z głowy i zobaczył jego blond włoski z niebieskimi pasemkami.

- Będziemy mieć chłopca - spojrzał na starszego, który po chwili go namiętnie pocałował.

- Jejku kochanie - złapał go za jego pulchne policzka.

- Cieszysz się? - spytał nie pewnie.

- Nawet nie wiesz jak bardzo maluszku. Nasza dzidzia będzie tak piękna jak ty - pocałował go w skroń.

- Taehyungie rumienię się przez ciebie - uderzył go delikatnie z rączki.

- I dobrze bo wyglądasz uroczo - uśmiechnął się i obcałował całą jego twarz.

- Hyung musimy porozmawiać poważnie - powiedział z powagą.

- O czym? Nie mów mi, że chcesz mnie zostawić...Jeonggukie...

- Nie! Tae przecież cię kocham chodziło mi o mieszkanie - wziął go za rękę.

- To znaczy?

- Chciałbym z tobą zamieszkać jeżeli nadal chcesz...- zagryzł swoją wargę.

- Naprawdę? - zgarnął go w swoje ramiona sadzając na kolana.

- Naprawdę bardzo cię kocham, a chce żeby nasza dzidzia miała ojca na miejscu i chce być bliżej ciebie - poczuł gorąco wpływające na jego policzki.

- W takim razie trzeba zacząć cie pakować - uśmiechnął się.

- Myślałem, żebyśmy razem wybrali dom chyba, że chcesz mieszkać u ciebie.

- Mi obojętnie możemy narazie mieszkać u mnie kochanie byle, żebym miał ciebie blisko - Taehyung cały czas się uśmiechał bo nastąpił najważniejszy dla niego moment, na który czekał od bardzo dawna.

- Dobrze Tae, a i jeszcze jedno wybrałem już imię dla naszego synka- spojrzał w oczy swojego Hyunga, który patrzył na niego z nadzieją.

- Kim TaeKwon - powiedział brunet, a Taehyung... no właśnie Taehyung poczuł łzy w oczach, które zaczęły spływać po jego policzkach - Ale nie płacz Hyungie - zaczął ścierać jego łzy.

- Jak mam nie płakać skoro teraz mam już wszystko czego potrzebowałem i o czym zawsze marzyłem? - przytulił mocno swojego chłopaka.

- Kocham cię Taehyungie - młodszy już wiedział, że dobrze zrobił odpisując wtedy Taehyungowi bo miał przy sobie teraz swoją miłość i ich małego klona w brzuszku.

- Ja ciebie też kocham Jeonggukie - pocałował blondyna na potwierdzenie swoich słów.





_____________________________

Nie zabijajcie, ale niedługo będzie koniec 💓

Miłego dnia! 💓

Pierwszy rozdział do nowego FF zaraz dodam więc zapraszam ^^

My Sweet Boy [TaeKook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz