Rozdział 2
(POV Marinette)
- A-Adrien? - zapytałam i od razu poczułam, że robię się czerwona.
- Cześć Marinette - urwał i spojrzał na mojego towarzysza - i Luka - przeciągnął samogłoskę.
- Co tutaj robisz? - zapytałam i uśmiechnęłam się do niego.
Miałam nadzieję, że chłopak nie zrozumiał naszej rozmowy dwuznacznie. Zależało mi na nim i nie chciałam, aby nieporozumienie wynikające z rozmowy mojej i Luki zepsuło nasz nadchodzący wypad. Na wspomnienie kina, do którego mieliśmy iść, ponownie zatrzepotało mi w klatce piersiowej i poczułam, że zalewa mnie fala gorąca.
- Chciałem zapytać dlaczego nie było cię na pierwszej lekcji - zwrócił się do mnie - ale widzę, że wam przeszkadzam. - zaakcentował słowo "wam".
Wyczułam lekkie napięcie bijące od chłopaka. Adrien zachowywał się dziwnie. Stał nienaturalnie spięty oraz mierzył Luke ostrzegawczym spojrzeniem. On za to uśmiechał się i jakby nie specjalnie przejął się zachowaniem blondyna.
- Nie przeszkadzasz - odezwał się spokojnym głosem Luka - Marinette zaproponowała mi, że oprowadzi mnie po szkole i ustalaliśmy, gdzie mamy się spotkać.
Adrien wyraźnie odetchnął, a ja mogłabym pomyśleć, że był lekko zazdrosny. Jednak nie robiłam sobie aż tak dużych nadziei, więc po prostu z lekko bijącym sercem, postanowiłam że czas włączyć się do rozmowy.
- Luka ma rację, chciałam oprowadzić go po szkole - uśmiechnęłam się do blondyna - A jestem dopiero teraz, bo trochę zaspałam - zaśmiałam się nieśmiało i spuściłam wzrok.
- To dobrze, pomyślałem, że zapomniałaś o kinie ze mną i umawiasz się już z kimś innym - powiedział zupełnie poważnie Agreste i spojrzał na Luke wyzywająco.
Zastygłam i w ekspresowym tempie podniosłam głowę. Moje ręce zaczęły się trząść, a ja nie mogłam uwierzyć, że Adrien właśnie zasugerował, że się umawiamy. Wewnętrznie zapiszczałam i odtańczyłam taniec szczęścia, ale nie dałam po sobie tego poznać. Jedynie uśmiechnęłam się z zakłopotaniem.
- Umawiacie się? - zapytał czarnowłosy i spojrzał na nas z ciekawością pomieszaną z czymś, czego nie potrafiłam odczytać.
Adrien przysunął się lekko do mnie i objął mnie ramieniem. Sparaliżowało mnie i nie miałam pojęcia, co się właśnie wydarzyło. Sytuacja wyglądała na wyzwanie, które Adrien próbuję rzucić Luce.
- N-Nie, jesteśmy tylko przyjaciółmi - odpowiedziałam słabo.
Czułam na ramieniu jego palący dotyk, który przyćmiewał wszystko inne.
- Tak, przyjaciółmi - przytaknął i oparł swój podbródek o moją głowę - Nie będę wam zabierał więcej czasu, muszę porozmawiać z Nino - powiedział i wskazał palcem na korytarz.
Odsunął się ode mnie, a część mnie bezgłośnie krzyknęła, aby został. Druga z kolei nie miała pojęcia co się działo i była bardzo skołowana.
- A właśnie, nawet nie zapytałem, dlaczego Marinette będzie cię oprowadzała po szkole? - zapytał Adrien.
- Jestem nowy, od dzisiaj to też moja szkoła - uśmiechnął się - będę tylko dwie klasy wyżej.
- Jesteś dwa lata starszy? - zapytałam ze zdziwieniem. - W sumie wyglądasz na starszego, ale jakoś o tym nie pomyślałam.
- To prawda, nie wyglądasz. - Adrien odpowiedział zgryźliwie - A teraz wybaczcie, naprawdę muszę już lecieć - powiedział i pomachał nam na pożegnanie.
![](https://img.wattpad.com/cover/143661362-288-k650406.jpg)
STAI LEGGENDO
Lukanette - Trójkąt Bermudzki
FanfictionKocham go. Jestem tego pewna. Większość myśli, które pojawiają się w mojej głowie, dotyczy jego. Jego uśmiech, który sprawia, że moje serce nagle przyspiesza i bije w szaleńczym tempie. Jego oczy, w których potrafię się zatracić, a ich odcień przypo...