3. Drink, drank, drunk.

11K 676 1K
                                    

W przeciwieństwie do moich oczekiwań, na naszym spotkaniu po szkole Jungkook faktycznie wszystko umiał.

Próbowałem go zagiąć zadając najtrudniejsze pytania, ale on znał odpowiedź na każde z nich.

- Więc co to ma być za impreza? - westchnąłem kiedy usłyszałem poprawną odpowiedź na ostatnie pytanie. Jungkook się wyszczerzył pokazując swoje królicze zęby. Przewróciłem oczami. Jak ja nienawidzę przegrywać.

- Pójdziemy do tego klubu w centrum. Byłeś tam kiedyś? - zapytał.

- A wyglądam jakbym był? - znowu przewróciłem oczami. Jak tak dalej pójdzie to gałki wypadną mi z oczodołów. - I możemy przełożyć tą imprezę na za tydzień? Jakby teraz nie mam hajsu.

- Nie, nie możemy. Ja stawiam skoro zaproponowałem. I nie wyglądasz co sprawia, że to będzie jeszcze bardziej zabawne.

Prychnąłem tylko i zacząłem omawiać z nim kolejne tematy starając się za bardzo nie przejmować jutrzejszym dniem, co nie do końca mi wychodziło. Tworzyłem w głowie scenariusze, a co jeśli ktoś mi czegoś dosypie? Albo upije, zabije i odda moje narządy mafii? Jestem takim optymistą.

Co jakiś czas przytakiwałem na to co mówi Kook, zupełnie go nie słuchając. Patrzyłem w okno wymyślając coraz czarniejsze scenariusze.

- Więc chciałbyś się ze mną przespać?

- Mhm... - ciągle zawieszony gapiłem się w szybę, gdy dotarło do mnie to co powiedział Kook. - Co? Nie! Fuj, czy ty musisz być takim prostakiem?

- I tak wiem że byś chciał. - puścił mi oczko, a moje poczucie żenady wzrosło ponad dopuszczalny poziom. Powstrzymywałem się żeby nie wybuchnąć kiedy słyszałem śmiech wrednego królika. - Gdybyś nie żył w swoim świecie Krasnalu to byś wiedział, że wcześniej pytałem o mądre rzeczy.

Przysięgam mam dość tego chłopaka.

Nie chce się ktoś zamienić? Sprzedam, oddam, dopłacę.

- Dobra koniec na dzisiaj. Boję się, że zbyt długie towarzystwo takiego idioty odbije się na moim mózgu. - oznajmiłem uśmiechając się sztucznie. Teraz on przekręcił oczami, ale moja decyzja też go raczej ucieszyła. Podałem mu kolejny plik notatek do nauki.

- Nasza umowa ciągle obowiązuje? - zapytał kiedy pakowałem swoje rzeczy.

- Tak. - odpowiedziałem opuszczając razem z Kookiem kawiarnię. Naprawdę liczę na transport na uczelnię.

- Dobra to kiedy kolejne zajęcia?

- Sobota o czternastej? - zaproponowałem. W zasadzie nie miałem za dużo do roboty w sobotę odkąd pan od zarządzania uznał, że odpuści mi esej przez to że uczę Jungkooka.

- To twoja najgorsza decyzja, przecież będziemy na kacu. - parsknął.

- Ja nie będę. Godzina czternasta tutaj. - zadecydowałem i udałem się na przystanek, żeby wrócić do domu.

------------------

Był piątek wieczór, a ja stałem przed szafą nie mogąc zdecydować się co ubrać do klubu. Coś bardziej jak garnitur? Koszula? Bluza? Nie wiem. Nigdy nie byłem w klubie. W końcu decydowałem się na zwykły codzienny outfit.

 W końcu decydowałem się na zwykły codzienny outfit

Hoppla! Dieses Bild entspricht nicht unseren inhaltlichen Richtlinien. Um mit dem Veröffentlichen fortfahren zu können, entferne es bitte oder lade ein anderes Bild hoch.
Enemies With Benefits ~ JIKOOK / KOOKMIN ~Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt