[29] - oh darling, why would you hurt me like that?

626 98 22
                                    

Ja:
Wyszedłeś z domu?

Ja:
Chce wiedzieć, czy tylko ja przyszedłem za wcześnie na nasze spotkanie


Jinyoungie❤:
Tak, tylko ty Jaebum

Jinyoungie❤:
Uspokój się

Jinyoungie❤:
Chyba zaczynasz panikować, co?


Ja:
Wiem, wiem

Ja:
Chce tylko, żeby było idealnie, rozumiesz?

Ja:
Strasznie się stresuje naszym spotkaniem


Jinyoungie❤:
Spokojnie, oddychaj

Jinyoungie❤:
To nie randka

Jinyoungie❤:
Przestań wariować bo nie przyjdę


Ja:
Przepraszam Jinyoung-ah

Ja:
Wiem, że niepotrzebnie się nakręcam

Ja:
Jak uda mi się poderwać Juniora to dopiero będę mógł panikowac

Jinyoungie❤:
No właśnie

Jinyoungie❤:
Zachowaj to wszystko na randki z moim kuzynem, niepotrzebnie się nakręcasz


Ja:
No dobrze dobrze

Ja:
Gdzie jesteś Jinyoungie?

Ja:
Zaczyna mi dupa przymarzać do tej ławki

Ja:
A jest już dosyć ciemno

Ja:
A co jeśli mnie napadną?

Ja:
I zrobią mi krzywdę?


Jinyoungie❤:
Oh zamknij się i przestań do mnie wypisywać, już do Ciebie idę.

Jinyoungie❤:
Odłóż ten telefon bo chyba cie widzę



{Jabebum's moment}


Skręcało go na samą myśl, że dzisiaj pozna swojego sms-owego przyjaciela.
Nigdy nie przypuszczał, że ta dziwna znajomość przetrwa, a co dopiero rozwinie się tak bardzo.
Chłopak od samego początku go irytował. Był dziwny i pisał do niego wiadomości nie trzymające się kupy.
Były pozbawione sensu i logiki. Jednak coś sprawiło, że ich znajomość przeszła o krok dalej. Nie wiadomo jak i kiedy. To po prostu się stało



Kiedy zauważył idącą w swoją stronę postać w kapturze, lekko się wystraszył, jednak przypomniał sobie, że to idzie po prostu jego nowy przyjaciel, który uprzedził go kilka godzin wcześniej jak będzie wyglądał.

Wstał z ławki, otrzepał swoje spodnie z niewidzialnego kurzu i uśmiechem na ustach wyszedł w stronę idącego Jinyounga.

- Jak się cieszę, że w końcu cie widzę poraz pierwszy - Powiedział, zgarniając go do wielkiego uścisku.

Jego towarzysz nic nie odpowiedział tylko wyswobodził się z jego uścisku i stanął naprzeciw niego, patrząc na swoje buty.

Zupełnie jakby bał się spojrzeć prosto w oczu Jaebuma


- Może zdjąłbyś kaptur, co Jinyongie? W ogóle nie mogę dostrzec jak wyglądasz

- No dobrze - Usłyszał tylko cichy szept i chwilę później kaptur, który owdziewał głowę jego przyjaciela został zdjęty. To co ujrzał, przeraziło go okropnie, aż zrobił kilka kroków w tył, prawie upadając na mokry od deszczu chodnik.

Przed nim stał nie kto inny, jak obiekt jego zainteresowań. Ktoś, kto od kilku tygodni zaprzątał mu umysł i przyprawiał o szybsze bicie serca - Junior.

To on był tajemniczym chłopakiem, z sms-ów, któremu zaufał Jaebum.

- Przepraszam cie, ale musiałem ci powiedzieć. Nie chciałem cie okłamać. Nie bądź na mnie zły, proszę cie

Jaebum nie powiedział nic, tylko zaczął biec z powrotem do swojego domu, zostawiając zapłakanego Jinyounga samego w parku.

Czuł się jakby ktoś zrobił mu okropny kawał, po czym zapytał dlaczego się nie śmieje.

Został oszukany i poraz pierwszy czuł, jakby ktoś złamał mu serce.

whisper | i.jb + p.jyKde žijí příběhy. Začni objevovat