Rozdział 1

4.3K 133 10
                                    

*Perspektywa Lilii*

Obudziłam się, i zwlokłam z łóżka by nie spóźnić się do szkoły. Wykonałam poranną rutynę po czym ubrałam się w:

 Wykonałam poranną rutynę po czym ubrałam się w:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po czym zaszłam na śniadanie. Jak zawsze mama poprosiła mnie bym zawołała wszystkich "mężczyzn" na śniadanie i jak zawsze szłam do szkoły pieszo. Gdy byłam już przed męczarnią mojego życia (szkołą) zobaczyłam że moja ekipa siedzi pod starym dębem przy wejściu do szkoły. Podeszłam do nich i od razu na ich twarzach pojawiły się uśmiechy.

-Hej.- Powiedziałam z uśmiechem na twarzy.

-Hej.- Odpowiedzieli równo po czym zaczęliśmy się witać przytulaniem. Po chwili gdy już się przywitaliśmy nie chciałam siedzieć na ziemi więc jednym susem wskoczyłam na gałąź dębu i tam usiadłam.

-Nauczyliście się na sprawdzian z fizyki ?- Zapytałam patrząc na wszystkich z góry (drzewa XD).

-Jaki sprawdzian ?!- Zapytali chórem.

-No wiesz Lili nauczyłaś się, usiądziesz ze mną na fizyce ?- Zapytał Logan falując swoimi brwiami. – I ...- Nie dałąm mu dokończyć.

-I tak dam ci odpisać.- Powiedziałam a na jego twarzy znów zagościł uśmiech.

-Dziękuję jesteś świetna, mam u ciebie dług.- Powiedział.

-No już trochę ci się ich uzbierało.- Szatańsko się uśmiechnęłam.

-No wiem kiedyś się odwdzięczę zobaczysz.- Powiedział po czym jeszcze chwilę ze sobą porozmawialiśmy i poszliśmy na lekcje.

Gdy usiedliśmy z ekipą na lunchu Logan zaczął rozmowę.

-Już wiem jak mogę oddać ci te wszystkie przysługi.- Powiedział uśmiechnięty.

-No dawaj .- Powiedziałam, byłam ciekawa co wymyślił.

-Będę twoim prywatnym ochroniarzem.- Zaproponował, a ja z Emmą i John wybuchliśmy śmiechem po czym spróbowałam się uspokoić.

-Po co mi ochroniarz ?!- Zapytałam dalej nie mogąc nabrać powietrza.

-Chroniłbym cię przed chłopakami.- Powiedział totalnie poważnie a ja wytrzeszczyłam na niego oczy.

-Czemu przed chłopakami ?!- Kontynuowałam zszokowana.

-Na serio Lilia ?! Leci na ciebie każdy chłopak w tej szkole.- Powiedział a ja zastygłam.

-No to prawda.- Wtrącił się John.

-A skąd wy to niby wiecie ?!- Zapytałam bo trochę im nie wierzyłam.

-No wiesz niektórzy pytają się mnie co zrobiłem że się ze mną przyjaźnisz –Powiedział Logan ale przerwał mu John.

-Albo co lubisz, i czy mogą gdzieś z nami pojechać albo się razem z nami poszwę dać po szkolę. – Wtrącił szatyn.

-Okej to trochę dziwne.- Powiedziałam, a po chwili zmieniliśmy temat.

Po kilku lekcjach nadszedł czas na mój ulubiony przedmiot czyli w-f. Jeżeli chodzi o sport jestem najlepsza z całej szkoły. Dzisiaj mieliśmy wyścigi, które kochałam bo umiałam szybko biegać i miałam dobrą kondycje więc wygraną miałam jak w banku. Po wystartowaniu byłam pierwsza i tak pozostało do ostatniego okrążenia boiska. Przebiegłam obok naszej nauczycielki jako pierwsza i byłam z siebie dumna. Gdy już wszyscy przebiegli wymagany dystans jak zawsze wszyscy ułożyli się w swoje grupki znajomych. Jak nauczycielka wyczytała moje imię jako wiersze popatrzyłam na grupkę chłopaków stojących około 8 metrów dalej i się uśmiechnęłam po chwili wszyscy odwzajemnili mi go. Jako wilk miałam wspaniały słuch więc słyszałam że o mnie mówią ale nie słyszałam dokładnie co. Na drugiej lekcji w-f'u graliśmy w piłkę nożną. Oczywiście z dziewczyn tylko ja chciałam grać z chłopakami. Ale to nawet lepiej bo później te diwy zarzekałyby że sobie coś złamały, skręciły lub nadwyrężyły. Logan wiedział że jestem ze wszystkich najlepsza (nie że się przechwalam) więc wybrał mnie jako pierwszą. Gdy szłam obok niego przybiliśmy sobie piątkę. Cały mecz minął bez kłótni, a ja nie byłam strasznie zmęczona. Strzeliłam kilka bramek dzięki czemu nasza drużyna wygrała.

Po w-f'ie razem z ekipą wracaliśmy do domu watahy. Zawsze wchodziliśmy do lasu za szkołą i zmienialiśmy się w wilki a potem ścigaliśmy się kto pierwszy dotrze do naszej willi. Gdy już dotarliśmy na miejsce odrobiliśmy lekcję. Ja postanowiłam iść pobiegać do lasu co kochałam.

Mam nadzieję że rozdział się podobał :)

I mam pytanie wolicie krótkie a codzienne rozdziały czy długi i np. co dwa dni ? 

Więzy Przeznaczenia: Nowa historiaWhere stories live. Discover now