Pobiegłam za nim przez tłum, bo chciałam porozmawiać, ale nigdzie nie mogłam go znaleść. Dlaczego on się tak zachowuje? Dlaczego mnie unika. Zdenerwowana poszłam na parkiet i zaczęłam tańczyć z jakimś przypadkowym gościem. Tańczyłam z nim seksownie i myślałam o Filipie, do którego z każda chwilą ciągnęło mnie coraz bardziej. Chłopak wyciągnął mnie z klubu i zapaliliśmy papierosa.
- Mam coś mocniejszego, chcesz? - zapytał podchodząc bliżej.
- Zależy co. - odpowiedziałam zadziornie.
- Chodź do toalety to ci pokażę. - odpowiedział i zabrał mnie z powrotem do środka.
Skierowaliśmy się do toalety. Chłopak zamknął szczelnie drzwi i wyciągnął dwie strzykawki z kieszeni. Serce stanęło mi w gardle.
- Co to? Heroina? - zapytałam drżącym głosem.
Jeszcze nigdy nie wstrzykiwałam sobie nic do żyły. Nie wiem, czy to dobry pomysł. Chłopak zrobił sobie zastrzyk, a następnie zaczął zawiązywać mi pasek od spodni, na ręce. W ostatniej chwili rozmyśliłam się i zaczęłam szarpać ręką, ale on trzymał mnie mocno. Wzięłam głęboki wdech i poczułam jak ciecz rozlewa mi się w żyle. To było przyjemne uczucie. Chłopak zbliżył się do mnie i złapał za podbródek.
- Nie. - powiedziałam gdy chciał połączyć nasze usta. - Nie mogę. - rzuciłam i wyszłam z toalety.
Przepychałam się przez tłum i czułam się najszczęśliwszą osobą na świecie. Szłam skacząc i czułam jakbym latała. Wszystko miało taki piękny kolor i zapach. Zaczęłam entuzjastycznie tańczyć i świetnie się bawiłam. Po paru godzinach tańca kątem oka zobaczyłam Filipa, jak ponownie wszedł do klubu.
- Mam cię. - powiedziałam ucieszona i pobiegłam w jego stronę.
- Czemu uciekasz przede mną? - zapytałam przytulając się do niego i robiąc smutną minę.
- Co ci jest? - zapytał i odsunął mnie od siebie przyglądając mi się uważnie. - Ćpałaś? - krzyknął zdenerwowany i popatrzył na swoich kolegów. - Wychodzimy. - oznajmił i pociągnął mnie za rękę, wyprowadzając z klubu.
Wsiedliśmy do samochodu i zaczął atakować mnie pytaniami.
- Co brałaś? - zapytał patrząc chwilę na mnie i na drogę.
- H-h-heroine... - odpowiedziałam mu cicho i pokazałam małą rankę na ręce.
- Czy ty jesteś pojebana? Skąd to miałaś?!
- Nie denerwuj się tak Filipku. - rzuciłam zadziornie i przejechałam ręką po jego nogach i kroczu.
- Przestań. - oznajmił spokojnie.
- Może zatrzymamy się w jakimś ustronnym miejscu. - powiedziałam przybliżając się i szepcąc mu do ucha.
- Myślisz że będę się z tobą kochał, jak jesteś naćpana? - odpowiedział w prost i akurat podjechaliśmy pod jego mieszkanie.
Otworzył mi drzwi od samochodu i widziałam wściekłość na jego twarzy. Czułam jak narkotyk powoli przestaje działać i nagle zrobiłam się strasznie śpiąca.
- O co ci chodzi? - zapytałam wychodząc z samochodu. - Nie jesteś moją matką, żeby się tak zachowywać. - skierowałam się do klatki.
- To była najgłupsza rzecz jaką mogłaś zrobić.
- Może jakbyś nie uciekł z klubu i przyszedł ze mną porozmawiać to nie musiałabym spędzić pół wieczora z jakimś ćpunem. Ja tego nie chciałam! - krzyknęłam zdenerwowana i popatrzyłam na niego.
CZYTASZ
You will love me | Taco Hemingway
FanfictionWiktoria to znana polska raperka, jest kontrowersyjna i „normalna". Poznaje go podczas bitwy na rap. Pierwsze wrażenie? Nienawiść i chęć wygranej, czy ciekawość i zabawa. Niewinny romans zamieni się w coś co zrujnuje ich obu. Historia dzieję się w t...